Przejdź do treści

4 pytania, na które lepiej nie odpowiadać szczerze

4 pytania, na które lepiej nie odpowiadać szczerze Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Oto pytania, które w prywatnych i towarzyskich rozmowach słyszeliście pewnie niejeden raz. Zwykle jest tak, że ci, którzy je zadają, wbrew pozorom wcale nie oczekują szczerej odpowiedzi. Bywa, że zadawanie tych pytań ma zupełnie inny cel niż dowiedzenie się, jak to naprawdę jest.

Od razu ustalmy jedno ‒ absolutnie nie namawiamy do kłamania. Chodzi tylko o to, żeby być czujnym na pojawienie się sytuacji, w której pytanie pada nie po to, żeby sprawdzić, jaki jest stan rzeczywisty.

– Wiele pytań pełni funkcję fatyczną – mówi językoznawca Zdzisław Adamczyk. – Polega ona na nawiązaniu i podtrzymywaniu kontaktu między rozmawiającymi ze sobą ludźmi. Gdy jedno z takich pytań padnie, możemy iść krok dalej. Najbardziej typowe pytanie z tego katalogu brzmi: „Co u ciebie?” – wyjaśnia.

Jak wszyscy wiemy, wiele osób po usłyszeniu tego pytania zamiast krótko i zwięźle odpowiedzieć, że „jest w porządku, a jak tam u ciebie?”, zaczyna długo opowiadać o swoich aktualnych troskach. Może warto inaczej? Oto krótki przewodnik po pytaniach z tej półki! Gdy je słyszysz, choć na chwilę zostań dyplomatą!

Nie nudzisz się ze mną?

Pewnie znasz tę scenę: spotykacie się przypadkowo w komunikacji miejskiej albo na parkingu samochodowym. Twój rozmówca mówi, mówi i mówi… Ty starasz się słuchać, reagować, przytakiwać, ale nagle twoje myśli same zaczynają odlatywać. I właśnie wtedy pada TO pytanie: „Chyba cię trochę nudzę?”. Oczywiście, można odpowiedzieć: „Faktycznie, historia mamy twojego byłego chłopaka nie porwała mnie, mam zupełnie co innego na głowie”, albo: „Ząbkowanie dziecka twojej siostry nie jest tematem, który wciąga niczym najlepszy kryminał, sorry!”.

Niby szczerze, uczciwie, asertywnie, ale… czy warto przeznaczać czas i energię na tego typu tłumaczenia i uściślania? Może lepiej odpowiedzieć delikatnie wymijająco: „Przepraszam, chyba po prostu się zamyśliłam, twoja historia coś mi przypomniała…”. Tym bardziej że (hura!) zbliża się przystanek, na którym wysiadasz. Albo skończyła się ważność twojego biletu parkingowego. I tak zaraz wracasz do swoich spraw! Co innego, jeśli takie pytanie pada z ust koleżanki, z którą pracujesz biurko w biurko, a sytuacja ma miejsce dzień w dzień – tak, wtedy stanowczo warto zaryzykować szczerość.

Czy na mojej twarzy widzisz, że ten peeling działa?

Inne podobne pytania mogą brzmieć: „Czy zauważyłaś już mięśnie po mojej ostatniej wizycie na siłowni?” albo: „Czy relaksujący masaż faktycznie poprawił jędrność mojej skóry?”. Oczywiście, odpowiedzi mogą brzmieć: „Słuchaj, jeśli myślisz, że półtorej godziny na siłowni po dwumiesięcznej przerwie od razu wyrzeźbi ci kaloryfer na brzuchu, to chyba się trochę mylisz” albo: „Jędrność skóry? Nic nie zauważyłem. Ważne, żebyś po masażu była wypoczęta”, ale… stop! Pewien chirurg opowiadał o pacjentce, która miała wielki kompleks na punkcie krzywego, w jej ocenie, nosa. Chodziło o krzywą przegrodę, utrudniającą także oddychanie. Doszło do tego, że poszła na zabieg, który miał ten defekt zlikwidować. Lekarz skoncentrował się na zatokach, zabieg rzeczywiście poprawił jej oddychanie. W wyglądzie nosa nie zmienił jednak praktycznie nic. Potwierdzali to zarówno lekarz pacjentki, jak i jej mąż, bliskie koleżanki i szef w pracy. Ona jednak z radością zachwycała się, stojąc przed lustrem ze swoim, jak go nazywała, „nowym nosem”.

– Zabiegi upiększające i kosmetyki często w większym stopniu działają nie na naszą skórę, tylko na psychikę. Używamy nowego peelingu i wydaje nam się, że nasza skóra się zmieniła. I dobrze, że tak jest, bo w korzystaniu z tego typu rzeczy chodzi o to, żeby lepiej się poczuć – sugeruje psycholog Dariusz Pacyna.

Dobre samopoczucie znów może być ważniejsze od pełnej szczerości.

Czy ona jest ładniejsza ode mnie?

To pytanie ona może zadać jemu, gdy spacerują deptakiem w środku miasta i mija ich atrakcyjna dziewczyna. Analogiczne on może zadać jej, gdy wieczorem oglądają film: „Czy on jest przystojny? No, powiedz, podoba ci się bardziej niż ja?”. I co tu odpowiedzieć? „Tak, on jest przystojniejszy niż ty, ale nie przejmuj się, na taki jego wygląd pracuje sztab specjalistów, od dietetyków, przez kosmetyczki, aż pewnie po stylistkę. Gdyby przy tobie było tyle osób i zapuściłbyś dwudniowy zarost, to trochę zbliżyłbyś się do jego wyglądu…”? Albo: „Faktycznie, nogi ma szczuplejsze niż ty, ma też chyba większy biust, ale wiesz co, może ty masz ładniejsze usta, bo jakoś jej twarzy nie zdążyłem zobaczyć…”?

– Zadawanie pytań o wygląd innych w zdecydowanej większości przypadków to w rzeczywistości zakamuflowana prośba o potwierdzenie własnej atrakcyjności – komentuje psycholog.

I może tak warto to potraktować? Bez wdawania się w anatomiczne porównania…

Kobieta patrzy w górę

Czy ze swoją poprzednią partnerką miałeś lepszy seks?

Po pierwsze: takie pytanie w ogóle nie powinno paść, bo nijak nie służy ani umacnianiu więzi, ani niczemu w ogóle. Ale pada. To jedno z tych wrażliwych pytań, które zwykle, wbrew pozorom, wcale nie są prośbą o odtworzenie katalogu wspomnień ze swojego życia intymnego z ostatnich kilku lat.

– Uwielbiamy się porównywać. Gdy na pytanie: „Czy jest ci ze mną dobrze?”, słyszymy odpowiedź twierdzącą, często odzywa się w nas potrzeba dopytania: „Ale jak bardzo?”, „Czy lepiej niż z twoim lub twoją eks?”. Sugeruję nie wdawać się w szczegóły i zamknąć temat na odpowiedzi: „Ty jesteś wyjątkowy” lub: „Z tobą jest świetnie. Nieporównywalnie z nikim innym” – mówi Dariusz Pacyna.

– Szczegółowa analiza i drobiazgowe porównania mogą tu być niebezpiecznie jak stąpanie po emocjonalnym polu minowym. Nie wiadomo, które zdanie sprawi, że coś wyjdzie nie tak. I będzie zarzewiem mniejszego lub większego sporu – dodaje psycholog.

A przecież nawet jeśli odpowiedź na to pytanie jest twierdząca i faktycznie z poprzednim partnerem seks był lepszy, to samo opisywanie tego nie poprawi sytuacji. I zamiast strzępić sobie język, lepiej zadbać o atmosferę – taką, która sprzyja, żeby odpowiedź na to pytanie po prostu się zmieniła.

Znacie więcej pytań, wobec których szczerość warto schować głęboko do kieszeni?

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: