Przejdź do treści

Kac Vegan. Jak pokonać kaca po wegańsku? Przychodzimy z pomocą!

iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Słońce razi jak na przesłuchaniu, kot tupie jak słoń, a kefir, jajecznicę i żurek dawno już wykreśliłeś ze swojego menu? Spokojnie, roślinożercy też mają wypróbowane sposoby na kaca!

Kac morderca nie ma serca – atakuje zarówno mięsożerców, jak i wielbicieli czysto roślinnego menu. Jak się przed nim ratować bez użycia jajek i tłuszczów zwierzęcych, które są tradycyjnym ludowym remedium na „syndrom dnia następnego”? Roślinna dieta też postawi cię na nogi – szybko, łatwo i smacznie.

Kac – nie tylko jajka

W popularnym przekonaniu, że nic tak jak jajecznica nie doprowadza do pionu skacowanego osobnika, jest sporo prawdy. Jajka zawierają cysteinę, aminokwas, który skutecznie przyśpiesza usuwanie szkodliwych substancji z wątroby i zapobiega gromadzeniu się w niej toksyn. Chroni ją także przed uszkodzeniami spowodowanymi przez alkohol (eliminowany z organizmu głównie w wyniku metabolizmu zachodzącego w wątrobie). Na szczęście jajka, mięso wołowe, drobiowe i mleko nie są jedynymi produktami zawierającymi duże ilości cysteiny. Jeśli na twoim talerzu lądują tylko produkty roślinne, zadbaj o to, by w poimprezowym śniadaniu znalazły się bogate w ten aminokwas: brokuły, brukselka, czosnek, cebula i czerwony pieprz. Dodaj do nich tofu i zamiast jajecznicy rozkoszuj się smakiem bogatej w cysteinę tofucznicy, za którą twoja wątroba będzie ci bardzo wdzięczna!

Kac – pora na białko

Naturalnymi źródłami cysteiny są też produkty wysokobiałkowe – czyli takie, które powinien zaserwować sobie alkoholizujący się weganin.

Warto pamiętać o nich nie tylko po, ale też przed piciem alkoholu i w jego trakcie

podpowiada specjalistka od roślinnej diety, biegająca ultramaratony weganka Violetta Domaradzka, która wraz z Robertem Zakrzewskim tworzy projekt Run Vegan Team i wydaje książki o zdrowej kuchni dla wegańskich sportowców. – Produkty wysokobiałkowe i wysokotłuszczowe w wydaniu wegańskim, które świetnie sprawdzają się jako „podkładka” pod alkohol, jak i „dzień po”, to na przykład doprawione olejem zupy albo pasty z soczewicy, fasoli czy soi. A jako zakąskę pod toasty zamiast chipsów proponuję bogate w tłuszcz orzeszki, które pozwolą nam nieco więcej wypić.

To potwierdzony przez naukowców fakt – według badań opublikowanych w Journal of Forensic Sciences u osób, które piły alkohol po posiłku zawierającym tłuszcz, białko i węglowodany, wchłanianie alkoholu przebiegło trzy razy wolniej niż u imprezowiczów pijących na pusty żołądek. A im dłużej alkohol pozostaje w żołądku, tym więcej czasu ma organizm na jego metabolizowanie. Skutek? Mniejszy kac nazajutrz!

Kobieta, która nie chce się budzić

Kac – gdzie są moje elektrolity?

Pobudka na kacu boli także dlatego, że alkohol odwadnia i zaburza równowagę elektrolitów. W twoim organizmie spada poziom potasu, wapnia, magnezu i fosforanów – etanol zmniejsza ich wchłanianie, a zwiększa wydalanie (m.in. działając moczopędnie). Zacznij więc poranek od uzupełnienia płynów. Ale colę i resztki wczorajszej „popitki” zostaw w spokoju, a skoro nie tykasz kolejnego popularnego kacowego remedium ‒ kefiru, zamiast niego zaserwuj sobie zielony koktajl na wodzie.

– Rano warto sięgnąć po koktajl na bazie zielonych liści, np. szpinaku czy roszponki, przełamany, dla smaku i dla zawartości witaminy C, pomarańczą – podpowiada Violetta Domaradzka.

Witamina C neutralizuje wolne rodniki, których mnóstwo powstaje podczas rozkładu alkoholu w organizmie. Szpinak to bogate źródło witamin, białka i soli mineralnych, a zwłaszcza potasu, o który błaga twój skacowany organizm. Po koktajlu potrzebujesz czegoś solidniejszego? Zjedz ziemniaki, które mają mnóstwo potasu i witaminy C. Wiedzą o tym Hiszpanie zajadający się patatas bravas, smażonymi ziemniakami w ostrym sosie pomidorowym z czosnkiem i tabasco, podawanymi jako tradycyjny lek na kaca. Do ziemniaków dorzuć pieczarki, bo już trzy (czyli porcja ok. 100 g) zaspokajają 11 proc. zalecanego dziennego spożycia potasu u kobiet i 8 proc. u mężczyzn. Wolisz śniadanie na słodko? Idź w ślady Elvisa i uracz się tostami z masłem orzechowym (białko) i bananami (potas). A jeśli ciągle męczy cię pragnienie, sięgnij po wodę z kokosa – poziom elektrolitów jest w niej niemal identyczny jak w ludzkiej krwi, dzięki czemu błyskawicznie cię nawodni i uzupełni poziom minerałów w organizmie.

 

Kac – smak na kwaśne

Ofiary nadużycia alkoholu często mają ochotę na coś kwaśnego, stąd do popularnych pacyfikatorów kaca zalicza się żurek czy kapuśniak. Obie zupy możesz przygotować w wersji wegańskiej, ale jeśli nie masz siły gotować, i tak sięgnij po to, co kwaśne.

– Na kaca świetnie sprawdzają się wszelkie kiszonki, ogórki, kapusta, a także sok czy woda z nich lub dostępny w sklepach ze zdrową żywnością sok z kiszonych buraków – wylicza Violetta Domaradzka. – Czyli generalnie wszystko to, co zawiera bakterie kwasu mlekowego.

Kwas mlekowy uzupełni poimprezowe niedobory wapnia i magnezu i pomoże oczyścić organizm z toksyn, wspomagając pracę bakterii jelitowych (i stabilizując przy okazji pracę jelit, którym alkohol również dał się we znaki). Znajdziesz go też w japońskiej zupie miso, która świetnie zastąpi kolejną tradycyjną kacową potrawę, czyli rosół. Miso powstaje na bazie pasty ze sfermentowanych ziaren soi, zawiera sporo sodu i aminokwasy, do tego uspokaja podrażniony żołądek. Możesz, wzorem Japończyków, popić ją filiżanką zielonej herbaty, najlepiej sproszkowanej matchy, bogatej w antyoksydanty, które ułatwią twojemu organizmowi pozbycie się poalkoholowych toksyn.

Mamy też dla ciebie przepis Violetty Domaradzkiej na najlepsze śniadanie na kaca: szakszukę z tofu.

Szakszuka z tofu

Składniki na 2 porcje:

– 1 czerwona papryka
– 2 pomidory
– 1 cebula
– 1 suszona papryczka peperoncino
– 1 ząbek czosnku
-1 kostka naturalnego tofu
– 1 łyżka koncentratu pomidorowego
– 2 łyżki oleju rzepakowego
– 2 łyżki sosu sojowego Tamari
– 1/2 łyżki syropu z agawy
– 1 łyżeczka mielonego kuminu
– 1 łyżeczka suszonego tymianku
– 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
– 1/2 pęczka pietruszki lub koperku
– sól, świeżo zmielony pieprz do smaku

Rozgrzej łyżkę oleju na patelni, wrzuć pokrojoną w dużą kostkę cebulę. Gdy się zeszkli, dodaj poszatkowany czosnek i smaż razem 2‒3 minuty. Dorzuć pokrojone paprykę i pomidory oraz koncentrat. Przykryj i duś ok. 10 minut.

Wrzuć kumin, tymianek, syrop, pokruszoną papryczkę peperoncino, sól i pieprz do smaku. Duś pod przykryciem, dopóki nie zmięknie papryka, ok. 20 minut. Resztę oleju rozgrzej na małej patelni i wrzuć pokrojone w kostkę tofu. Podsmaż, aż będzie złote (ok. 10 minut). W połowie smażenia dodaj słodką paprykę i sos sojowy.

Gotową szakszukę wyłóż na talerze, na niej połóż tofu. Posyp całość pietruszką lub koperkiem. Podawaj z chlebem.

Więcej przepisów znajdziesz w książce Violetty Domaradzkiej i Roberta Zakrzewskiego „Kuchnia dla biegaczy. Siła z roślin”.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.