Przejdź do treści

Unikaj parabenów! Patrz na składy swoich ulubionych kosmetyków

kosmetyki
Unikaj parabenów! Patrz na składy swoich ulubionych kosmetyków Istock.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Znasz naturalne kosmetyki, ale nie do końca potrafisz analizować listę składników? Zacznij od czegoś prostego. Nie musisz studiować chemii, żeby unikać najbardziej popularnych konserwantów w kosmetykach – parabenów.

Parabeny – gdzie występują?

Parabeny to grupa konserwantów. Na liście składników znajdziesz je pod takimi nazwami jak: methylparaben, ethylparaben, propylparaben, butylparaben. Nie trzeba pamiętać tych wszystkich nazw, bo początek się zmienia, ale końcówka „paraben” jest taka sama. To stosunkowo tanie i bardzo popularne konserwanty.

Chronią przed rozwijaniem się bakterii. Dzięki nim kosmetyk może długo stać na półce sklepowej. To zaleta dla producentów i drogerii. Bo my nie zdajemy sobie sprawy z tego, że np. podkład, który właśnie wprowadził się do naszej łazienki, stał w perfumerii już ponad rok.

Dlaczego lepiej unikać parabenów? Z racji tego, że są tak popularne, jest wiele badań naukowych dotyczących ich potencjalnej szkodliwości. Z niektórych wynika, że mogą negatywnie wpływać na gospodarkę hormonalną. Przeprowadzono badania na gryzoniach. U młodych samic parabeny przenikały przez skórę i spowodowały przedwczesny rozrost macicy. U samców zmniejszyła się liczba plemników i poziom testosteronu. Mocne?

Parabeny – szkodliwość

Oczywiście jeden krem z parabenami nie spowoduje drastycznego zaburzenia naszej gospodarki hormonalnej i tego argumentu najczęściej używają producenci kosmetyków stosujących te konserwanty. Ale obawiam się, że jeśli nie zwracacie uwagi na listę składników, w swojej łazience macie całkiem sporo kosmetyków zawierających parabeny. Możecie je znaleźć w szamponach, kremach, peelingach, żelach pod prysznic, a także w kosmetykach kolorowych (od podkładu po tusz do rzęs). Są niemal wszędzie. To jednak nie oznacza, że są składnikami niezbędnymi w kosmetykach. Wręcz przeciwnie. Każdy kosmetyk może się bez nich obyć. Dosłownie. Każdy.

Dlaczego producenci tak chętnie ich używają? Bo zmiana formulacji i usunięcie parabenów wymaga kosztów. Bo trzeba znaleźć inny konserwant, który będzie droższy. Bo krem nie będzie mógł już leżeć latami na półce, zanim trafi do klientki, a to potencjalne straty dla koncernów kosmetycznych, których zadaniem jest przecież maksymalizacja zysków, a nie ochrona zdrowia konsumentów.

Pamiętajcie, że napis „bez parabenów” nie oznacza, że zostały wyeliminowane wszystkie potencjalnie szkodliwe składniki i mamy do czynienia z kosmetykiem naturalnym. Ale to pierwszy krok w dobrym kierunku. W kierunku zdrowia. Zdziwicie się, jakie to proste.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: