Przejdź do treści

Wielkanoc z jajami. Jak je wybierać, by nie dać się zrobić w jajo i ile to już naprawdę za dużo?

Jajka - wielkanoc
Wielkanoc z jajami. Jak je wybierać, by nie dać się zrobić w jajo i ile to już naprawdę za dużo? / Rawpixel
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Groźny cholesterol w jajkach – fakt czy mit? Jak rozpoznać podróbkę jaja od kury zielononóżki? Czy jedząc jajko na miękko, możemy się zatruć? Co zrobić z niewykorzystanymi żółtkami? Wiemy o jajach wszystko, co i wy wiedzieć powinniście.

Przeciętny Polak zjada około 13 jajek miesięcznie. Nie wyobrażamy sobie śniadań bez jajecznicy, a już na pewno nie wyobrażamy sobie Wielkanocy bez pisanek. Ale czy o tak popularnym produkcie, który większość z nas ma w lodówce, wiemy wystarczająco dużo?

Ile jajek możemy zjeść bezpiecznie?

Mało który popularny produkt spożywczy doświadcza tylu wzlotów i upadków co jajka. Najbardziej roztrząsaną kwestią jest do dziś wpływ zawartego w nich cholesterolu na nasz układ sercowo-naczyniowy. Jak to więc jest z tym cholesterolem? Jest dobra i zła wiadomość. Tak, jajka zawierają tzw. zły cholesterol (LDL). Najwięcej ma go żółtko. Ale jego ilość nie jest na tyle duża, aby trzeba było unikać tego produktu w diecie. Ba! Znaczna część badań wykazała, że cholesterol pochodzący z żywności ma mniejszy wpływ na całkowite stężenie cholesterolu we krwi niż mieszanka niezdrowych tłuszczów zawartych w diecie (tłuszczy nasyconych i trans).

Jajko, mimo że ma cholesterol, zawiera więcej zalecanych przez dietetyków tłuszczów nienasyconych. Dlatego możemy jeść średnio jedno jajko dziennie bez wyrzutów sumienia. Jednak pod warunkiem, że jesteśmy zdrowi. Osoby z cukrzycą lub chorym sercem powinny ograniczać się do zjadania nie więcej niż trzech żółtek tygodniowo. Białka mogą jeść za to wszyscy bez przeszkód, ponieważ nie zawierają one cholesterolu.

Pamiętajmy też, że w jajach znajdziemy wiele pozytywnych związków, które dla kontrastu wpływają na nasz układ krwionośny bardzo korzystnie i zmniejszają ryzyko chorób serca, takich jak: białko, witamina B12, witamina D, ryboflawina i kwas foliowy.

Jaglany mazurek lekko tropikalny

Od zera do trójek – jak wybierać jajka?

Cena nie jest może najistotniejszym kryterium przy wyborze jajek, ale warto pamiętać, że za jakość, jak to zwykle bywa, trzeba zapłacić więcej. I każdy, kto próbował jajek najtańszych i tych z sąsiedzkiej zagrody, wie, o czym mowa. A jeśli do tego nie jest nam obojętny los zwierząt, tym bardziej powinniśmy wybierać jajka z większą starannością.

Najważniejszą informacją dla konsumenta jest pierwsza cyfra wybita na skorupce jaja. Mówi nam ona o tym, z jakiej hodowli pochodzi towar – od kury swobodnie spacerującej po zielonej trawie, czy może zamkniętej przez cały swój żywot w ciasnej klatce:

0 – hodowla ekologiczna

Oznacza, że zarówno karma, miejsce chowu, jak i kury muszą spełniać kryteria „bycia ekologicznymi”. Kury spacerują, kiedy chcą, po wolnym wybiegu, są karmione certyfikowanym ziarnem oraz tym, co znajdą w zagrodzie. Mają dużą przestrzeń w kurniku – ten jest przez cały dzień otwarty, dzięki czemu ptaki mogą swobodnie wychodzić na zewnątrz.

1 – wolny wybieg

Kury mają nieograniczony dostęp do świeżego powietrza. Żywią się tym, co zdobędą same, oraz naturalną paszą z zawartością ziaren i roślin.

2 ‒ chów ściółkowy

Kury nie przebywają na świeżym powietrzu. Całe życie spędzają w kurniku wyścielonym słomą i piaskiem, gdzie mogą się swobodnie poruszać. Karmione są gotową paszą, bez możliwości zdobycia pokarmu jak kury z chowu ekologicznego lub wolnego wybiegu.

3 – chów klatkowy

Hodowla nastawiona wyłącznie na dużą efektywność i zysk. Kury przebywają w ciasnych klatkach, nie widzą ani trawy ani słońca. Jajek pochodzących z tej hodowli na rynku jest najwięcej i są też najtańsze ze względu na najmniejsze koszty produkcji oraz największą efektywność (jedna kura znosi nawet 350 jaj rocznie!). Chów klatkowy to po prostu zupełnie niehumanitarne traktowanie zwierząt. Męczarnia, jaką fundują kurom hodowcy, powoduje nie tylko ich cierpienie, ale skutkuje również wysokim stężeniem hormonów stresu u ptactwa, co odbija się na jakości jajek.

Co oznaczają symbole na opakowaniu jaj?

Na opakowaniu jaj oprócz stempla powinniśmy znaleźć też symbol wielkości jaja od S do XL oraz klasę – w sklepach zawsze będzie to klasa A, co oznacza tylko tyle, że są to jaja przeznaczone do handlu, a nie do użytku przemysłowego (B i C).

Możemy kupić również jajka bez oznakowania, tzw. jaja wiejskie – sprzedawane są bezpośrednio przez gospodarza, który nie ma obowiązku ich stemplowania, gdy posiada mniej niż 50 kur. W miejscu sprzedaży powinniśmy mieć jednak dostęp do informacji, takich jak: nazwa i adres gospodarstwa oraz imię i nazwisko gospodarza.

Prawdziwym rarytasem i modnym od kilku lat towarem są jaja od kur zielononóżek. Mają znacznie mniej cholesterolu niż inne kurze jaja. Zielononóżka kuropatwiana to typowo polska odmiana, która właśnie przeżywa swój renesans. Jeszcze niedawno ze względu na małą nieśność zielononóżki nie cieszyły się zbyt dużym powodzeniem. Ale uwaga, w sklepach znajdziemy podróbki! Prawdziwe jajo tej kury ma swoje znaki rozpoznawcze: jasnokremowe ubarwienie skorupki i niewielkie rozmiary. Jeśli jakość idzie w parze z ceną, to jajka od zielononóżek można uznać za jaja z najwyższej półki, bo i zapłacić trzeba za nie niemało.

I jeszcze coś dla alergików ‒ osobom, które są uczulone na kurze białko, poleca się jaja przepiórcze. Zwykle nie wywołują reakcji alergicznej, a do tego mają też mniej cholesterolu.

Nie daj się zrobić w jajo

Inspekcja handlowa wykazała w swojej kontroli nieprawidłowości w co trzeciej partii jajek. Około 12 proc. produktów miało nieprawidłowe oznakowanie na opakowaniu, dlatego niech nas sprytne chwyty marketingowe nie zmylą.

Sugerowanie się hasłami lub obrazkami na opakowaniu jajek jest częstym błędem kupujących. Producenci mogą nas oszukać sloganami takimi jak „jaja od szczęśliwych kur”, „świeże wiejskie jaja”, „jaja od chłopa” czy „biojajka” oraz rysunkami zielonej wsi i biegających po łąkach kur, sugerując, że mamy do czynienia z jajami od kur z wolnego wybiegu. Tymczasem jedyną wiarygodną informacją dla konsumenta jest stempel na skorupce! Tylko to oznakowanie mówi nam, z jakiej hodowli faktycznie pochodzi towar.

Nie powinniśmy się także sugerować kolorem skorupki i żółtka. I tutaj przedsiębiorcy zdają egzamin z kreatywności, bo dodają na przykład do paszy karoten ‒ po to, by nadać żółtku intensywny pomarańczowy odcień.

„Jaja bez GMO”?

„Jaja bez GMO” to również chwyt marketingowy. Zdaniem prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów ten slogan wprowadza kupujących w błąd, bo sugeruje, że pozostałe produkty są genetycznie modyfikowane. Jego zdaniem żadne jaja w Polsce nie są genetycznie modyfikowane i w świetle badań takie związki, mogące znaleźć się w paszy dla kur, nie przenikają do jaj.

Jeśli na opakowaniu zauważymy dłuższą niż 28 dni przydatność do spożycia, to mamy kolejny sygnał, że ktoś tu nie jest wobec nas uczciwy. Właśnie tyle wynosi maksymalny przepisowy termin przydatności do spożycia ‒ 28 dni od zniesienia jajka. Warto też pamiętać o tym, że na każdym opakowaniu powinna się znajdować data ważności. Bez tego towar lepiej odłożyć na półkę i poszukać czegoś od producenta, który gra w otwarte karty. Z kontroli wynika również, że jajka w dużych sklepach są lepiej oznakowane niż na targowiskach. Jeśli mamy wątpliwości, zapytajmy sprzedawcę o dokumenty wskazujące, z jakiego chowu pochodzą jajka. Zgodnie z prawem każdy powinien takimi dysponować.

Niestety, kontrole Inspekcji Weterynaryjnej wciąż wykazują obecność w kurzych jajach pozostałości leków, w tym antybiotyków. Są one dodawane do paszy w celu ochrony drobiu przed chorobami roznoszonymi przez bakterie. Ich spożycie przez człowieka może mieć groźne konsekwencje, prowadzi bowiem do zmiany mikroflory w organizmie i rozwoju antybiotykoopornych drobnoustrojów. Nie wiadomo, w których jajach znajdują się szkodliwe związki, dlatego warto wybierać produkty od przedsiębiorców deklarujących brak ich stosowania w hodowli.

 

 


Źródła:

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów UOKIK, www.uokik.gov.pl
Stowarzyszenie Egg Farmers of Canada, www.eggs.caHarvard School of Public Health, www.hsph.harvard.eduCenters for Disease Control and Prevention www.cdc.gov

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: