Przejdź do treści

Ambicja i jej zgubny przerost – gdzie szukać równowagi?

Zgubny przerost ambicji
Zgubny przerost ambicji Dougal Waters/Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Wygórowana ambicja może być zgubna. Masz dobrą pracę, poukładane życie osobiste, ale nadal chcesz czegoś więcej? Uczęszczasz na kolejne kursy, uczysz się czwartego języka, chcesz coraz więcej zarabiać, a do tego dochodzą medytacje, zdrowe odżywianie oraz crossfit? Cóż, niekoniecznie to jest dobre rozwiązanie. Co zatem zrobić, by zachować zdrową równowagę?

 

Co to jest ambicja? Znaczenie

Ambicja to – zdaniem psychologów –  stawianie sobie nowych celów, które jest związane z otwartością, zaciekawieniem i dociekliwością. Psychologowie chwalą chęć ciągłego rozwoju osobistego. Weryfikujemy, w jakim miejscu jesteśmy, co osiągnęliśmy, i nie popadamy w stagnację. Dzięki temu jesteśmy gotowi na rozwojowe zmiany – mówi Zofia Sabat, psycholog z Warszawskiego Ośrodka Psychoterapii i Psychiatrii. Warto jednak podkreślić, że mówimy tu o zdrowe ambicji.j

Chora ambicja – kiedy staje się problemem?

Problem pojawia się jednak wtedy, kiedy ambicja przestaje być czymś zdrowym i poszerzającym horyzonty. Mimo osiągania naszych celów i licznych sukcesów nie odczuwamy satysfakcji i nie cieszymy się tym, co mamy. Biegniemy w szaleńczym wyścigu, który nigdy nie ma końca.

– W takim przypadku wciąż jesteśmy sami sobą rozczarowani, towarzyszy nam nieustanny niedosyt. Działamy jak wielozadaniowe roboty, nie potrafimy się zatrzymać. Mamy poczucie braku głębszego sensu, cierpią przy tym nasze zdrowie i relacje z innymi ludźmi – zaznacza psycholog Agata Wilska.

Przerost ambicji – psychologia

Chorobliwa ambicja jako efekt porównywania się do innych

Przerost ambicji zwykle spowodowany jest porównywaniem się do innych i chęcią udowodnienia, że jesteśmy lepsi lub przynajmniej równie wartościowi. Niska samoocena sprawia jednak, że musimy coś nieustannie udowadniać i zewnętrzna aprobata jest nam potrzebna ciągle. Eksperci zwracają uwagę również na przekaz, który obecny jest w mediach. Zewsząd jesteśmy bombardowani hasłami mówiącymi o tym, że wszystko jest możliwe i w życiu trzeba sięgać jak najwyżej i jak najdalej. To powoduje, że świadomie lub nieświadomie usiłujemy nadążyć za narzucanym nam pędem. W ten sposób naszym problemem staje się… chora ambicja.

Chora ambicja a wychowanie

Źródło wewnętrznego niepokoju może tkwić także w dzieciństwie.

– Problemy z przerostem ambicji mają najczęściej osoby, których rodzice byli wobec nich nadmiernie wymagający. Tacy rodzice mieli wygórowane oczekiwania, porównywali dziecko do rodzeństwa i dzieci w klasie, nagradzali jedynie za sukcesy lub permanentnie krytykowali – mówi Agata Wilska.

Kiedyś wymagano od nas samych piątek i szóstek – dziś wymagamy od siebie „piątek” i „szóstek” w dorosłym życiu. Warto zaznaczyć, że chora ambicja jest również często rezultatem niespełnionych ambicji rodziców.

Jak wynika z obserwacji prof. Timothy’ego Judge’a, eksperta ds. zarządzania z amerykańskiego University of Notre Dame, osoby ambitne nie cieszą się bardziej satysfakcjonującym życiem od tych, które sobie „odpuszczają”. Judge przebadał dane dotyczące 700 osób na przestrzeni siedmiu dekad, by sprawdzić, jak ambicja wpływa na nasze życie. Jak się okazało, istniał rzeczywiście spory związek między ambicjami a sukcesem w edukacji i karierze zawodowej. Tymczasem ambitni, którym wiodło się w życiu, byli tylko odrobinę szczęśliwsi od „luzaków” i osiągali taką samą długość życia. Jeśli ich ambicje nie znajdowały odzwierciedlenia w rzeczywistości i ponosili porażki, istniało większe prawdopodobieństwo, że umrą szybciej.

– Ambicja jest bardzo ważna zarówno dla nas samych, jak i gospodarki. Ale musimy zdawać sobie także sprawę z ograniczeń, które mamy – stwierdził autor badania w rozmowie z CNN. – Jeśli chcemy zaszczepić w naszych dzieciach ambicję, wyjdzie im to na dobre, ale musimy zdawać sobie sprawę, że to nie wypełni ich życia. Nie doprowadzi ich do efektów, na których zależy nam najbardziej: ich szczęścia, dobrobytu i długowieczności – dodał.

Ambicja pod kontrolą – sposoby radzenia sobie z nią

Jak zatem sprawić, by chorobliwa ambicja nie kierowała naszym życiem? – Warto odpowiedzieć sobie na pytanie, co nas skłania do nieustannego wyznaczania sobie coraz to nowych celów, dążeń, do ciągłego zaabsorbowania nimi. Co chcemy w ten sposób uzyskać i od kogo? I czy tą drogą to rzeczywiście uzyskamy? – radzi Zofia Sabat.

Coach Sarah Vermunt proponuje, aby dokładnie ocenić, czy ludzie, do których się porównujemy, to rzeczywiście nasza „paczka”. – Może się okazać, że „paczka” zwodzi cię na manowce, daleko od miejsca, w którym chcesz być – tłumaczy w artykule na Forbes.com. Następnie powinniśmy oprzeć się pokusie obserwowania, co robią inni. A zamiast tego? – Spuść głowę w dół, podsumuj, czego chcesz, jak chcesz się tam dostać i jaką drogą – kontynuuje Vermunt. Cele powinny wypływać z wnętrza. Nie mogą mieć jednocześnie nic wspólnego z dorównywaniem innym i chęcią wysuwania się na prowadzenie. Kiedy już jesteśmy pewni, czego chcemy, możemy poszukać współtowarzyszy – nie konkurentów – z którymi możemy wzajemnie się wspierać, motywować w osiąganiu celu.

– Nie musisz przyspieszać ani zwalniać dla nikogo. Nie musisz czuć się winny dlatego, że nie nadążasz lub zostawiasz innych w tyle. Twoja droga to twoja sprawa. Ich droga to ich sprawa – mówi wprost Sarah Vermunt.

Warto spojrzeć na siebie z boku – jak na zupełnie obcą osobę – i po prostu potraktować siebie i swoje osiągnięcia z podziwem, życzliwością, a przede wszystkim sporą dawką wyrozumiałości.

– Przeciwwagą dla ambicji jest wdzięczność za to, co masz. To cecha, która wydaje się zapomniana przez społeczeństwo. Lekcja dla ambitnych ludzi: zatrzymaj się na moment, podsumuj to, co udało ci się osiągnąć, i ciesz się z tego – mówi Timothy Judge w rozmowie z CNN.

Przeanalizuj obiektywnie swoją sytuację – zawodową i prywatną. Szczerze odpowiedz sobie na pytanie, czy naprawdę potrzebujesz czegoś więcej lub czy twój obecny status jest w jakikolwiek sposób zagrożony. Czujność i unikanie stagnacji mogą zapobiec wielu życiowym katastrofom. Katastrofą może być jednak również wyjątkowa surowość wobec samego siebie i wewnętrzna niestabilność. Pomyśl, czy naprawdę warto?

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: