Przejdź do treści

5 chorób, które możesz przywieźć z wakacji

Kobieta płynie łódką
Kamica nerkowa, choroby "brudnych rąk", problemy ze wzrokiem to jedne z wielu dolegliwości, którymi można zarazić się na wyjeździe/ fot. iStockphoto.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Wracasz z urlopu w pełni szczęścia. To szczęście przerywa jednak wieść, że zamiast pamiątki przywiozłaś sobie problemy ze zdrowiem. Kamica nerkowa, rogowacenie słoneczne, problemy ze wzrokiem, choroby „brudnych rąk” a nawet choroby weneryczne to jedne z wielu dolegliwości, które należy zbadać.

Idealnie byłoby, gdybyśmy z urlopu przywieźli jedynie piękne wspomnienia i zdjęcia, jednak nie zawsze się to udaje. Czasem wraca z nami pasażer na gapę. Powodem jest nasza nieroztropność, choć zdarza się, że zostajemy przypadkowymi ofiarami. Jednak w zdecydowanej większości możemy zastosować pewne środki zapobiegawcze, by uniknąć nieproszonego towarzystwa.

Kamica nerkowa

To jeden z gapowiczów. Tak się pechowo składa, że właśnie w czasie wakacji do lekarzy zgłasza się najwięcej osób z silnym przeszywającym bólem w okolicy lędźwiowej, który sygnalizuje kamicę nerkową. Dolegliwość powodują zbite, niekiedy ostre, złogi zbudowane z minerałów i skrystalizowanych soli. Większe kamienie dają o sobie znać silnym bólem, któremu mogą towarzyszyć nudności, wymioty, krwiomocz, podwyższona temperatura lub zakażenia dróg moczowych. Dlaczego lato to pora atakowania kamicy? Oprócz predyspozycji do tego schorzenia, są jeszcze inne przyczyny – najważniejsze to odwodnienie i wysoka wilgotność powietrza. Kolce nerkowej sprzyja też podróż samolotem, ponieważ unoszenie się i opadanie mogą powodować przesuwanie się kamieni nerkowych. Co zrobić? Nie dopuszczać do odwodnienia, ograniczyć produkty z dużą ilością soli i szczawianów (np. rabarbar, szczaw, boćwina, szpinak), pić wodę z sokiem z cytryny (cytryniany zapobiegają odkładaniu złogów), dbać o kondycję i wagę ciała.

Dziewczyna na lotnisku

Rogowacenie słoneczne

Nie ma róży bez kolców. Mocna opalenizna, tak przez niektórych pożądana, ma swoje konsekwencje. Począwszy od przebarwień, plamek czy przesuszenia skóry, przez zmiany przedrakowe, po najgroźniejszy nowotwór – czerniaka. Niektórzy z wakacji mogą przywieźć rogowacenie słoneczne – to właśnie zmiana przedrakowa, co oznacza, że może zmienić się w nowotwór. Występuje głównie na twarzy, ale i na innych odsłanianych częściach ciała. A objawia się jako sucha, szorstka, złuszczająca się szarożółta, brunatna lub różowa plama (albo kilka plam). Środki zapobiegawcze to w tym przypadku stosowanie kremów z filtrem i unikanie opalania „na raka”.

Problemy ze wzrokiem

Promieniowanie słoneczne może uszkodzić w oczach dosłownie wszystko: siatkówkę, soczewkę i rogówkę. Jak ostrzegają specjaliści z Mayo Clinic, upośledzenie soczewki przez słońce może powodować zaćmę. Przebywając długo na plaży bez okularów, łatwiej też o uszkodzenia siatkówki lub rogówki zwane ślepotą śnieżną – bywa przejściowa, ale i trwała. Oczy w wyniku działania słońca mogą być bolesne i piekące, czasem pojawia się też uczucie „piasku pod powiekami”. Zadbajmy więc o odpowiednie okulary przeciwsłoneczne.

Choroby „brudnych rąk”

To nieprawda, że dotyczą wyłącznie osób niedbających w ogóle o higienę. Wystarczy, że na naszej drodze stanie ktoś, kto nie umył rąk np. przed zrobieniem dla nas posiłku. Przez ręce przenosimy powodujące biegunki rotawirusy i norowirusy, odpowiadające za zatrucia pokarmowe pałeczki Salmonella, Shigella, Escherichia coli, a także gronkowca złocistego, który powoduje zakażenia skóry i zatrucia, lub też jaja tasiemca i owsika i inne chorobotwórcze „bestie”. Upały dodatkowo sprzyjają rozwojowi drobnoustrojów, przy okazji tak zwanym chorobom brudnych rąk, jak żółtaczka, dur brzuszny, zatrucia pokarmowe czy choroby pasożytnicze. Trzeba jednak uderzyć się w pierś. Wina leży często po naszej stronie. Problemem nie jest wyłącznie to, że rąk nie myjemy, ale często myjemy je niedokładnie (np. nie zdejmujemy do mycia biżuterii lub myjemy ręce zaledwie kilka sekund – a to za krótko).

Choroby weneryczne

Jest ryzyko, jest zabawa! Gorzej, gdy ryzyko to dotyczy kontaktów intymnych. Choroby weneryczne, a mówiąc poprawniej – choroby przenoszone drogą płciową, często pojawiają się jako „trofeum” po szalonych podbojach wakacyjnych. Wywołują je drobnoustroje: grzyby, bakterie, wirusy, pasożyty. Przykładem choroby wywołanej przez bakterie mogą być: chlamydioza, kiła, rzeżączka. Groźny wirus przenoszony drogą płciową to nie tylko HIV, ale i HPV, który sprzyja rozwojowi raka szyjki macicy. Niejednokrotnie w wyniku bliskich kontaktów dochodzi również do zakażenia grzybicą przez drożdżaki. Pasożyty zaś mogą wywołać np. świerzb lub wszawicę łonową. Przed niektórymi problemami tego typu zabezpieczy prezerwatywa, ale nie przed wszystkimi. Nie ma skuteczniejszej metody zapobiegania chorobom wenerycznym niż wcześniejsze przebadanie się partnerów. Lepiej zadbajmy o to przed urlopem, bo leczenie chorób przenoszonych drogą płciową bywa ogromnie uciążliwe, a czasem jest niemożliwe.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.