Przejdź do treści

Jajka po włosku zapiekane w bułeczkach. Przepis wart sprawdzenia!

jajka po włosku
Zdjęcie: Marianna | Coutellerie
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Znudziły wam się jajka na twardo z majonezem? Postawcie na coś nowego – jaja zapiekane w bułeczkach! To włoski patent, naprawdę wart sprawdzenia!

Jajka zapiekane w bułeczkach na sposób włoski

Zdjęcie: Marianna | Coutellerie

Składniki (na 4 porcje):

– 4 jajka, najlepiej z hodowli ekologicznej,
– garść pomidorków koktajlowych,
– 1 kulka mozzarelli,
– 3 łyżki greckich czarnych oliwek,
– 6-7 dorodnych suszonych pomidorów + łyżka oleju ze słoika,
– 1 puszka tuńczyka w kawałkach w sosie własnym,
– 1 długa gałązka rozmarynu (lub 1 płaska łyżeczka suszonego),
– garść liści świeżej szałwii (mniej więcej z ½ doniczki),
– 2 łyżki masła + kropla oliwy,
– sól, świeżo mielony pieprz czarny,
– 4 duże bułki z ziarnami.

Przygotowanie:

Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni (bez termoobiegu). Tuńczyka odsączamy na sicie dociskając mocno szpatułką, aby pozbyć się całej wody. Następnie mieszamy z pokrojonymi suszonymi pomidorami i wydrążonymi oliwkami. Dodajemy drobno posiekany rozmaryn, łyżkę oleju z pomidorów i odrobinę czarnego pieprzu. Mieszamy dokładnie na pastę (jeśli będzie za suche, dodajemy więcej oleju z pomidorów). Bułki wydrążamy, nie naruszając spodów.

Mozzarellę ścieramy na grubych oczkach i rozkładamy na dnie każdej bułeczki. Następnie łyżką nakładamy farsz z tuńczyka, upewniając się, że wypełniamy też trudno dostępne boki i zakamarki. Na to wbijamy po jednym jajku (delikatnie, tak by nie uszkodzić żółtka). Górę dekorujemy pokrojonymi pomidorkami koktajlowymi. Całość lekko solimy i wkładamy do piekarnika na około 15-20 minut – obserwujemy, jak jajko się ścina i wyciągamy, kiedy tylko żółtko jest płynne. W międzyczasie na małej patelni rozpuszczamy masło z oliwą i smażymy listki szałwii. Kiedy będą chrupkie, przekładamy na ręcznik papierowy.

Upieczone jajka w bułeczkach serwujemy natychmiast, wierzch dekorując dużą ilością szałwii i świeżo mielonego czarnego pieprzu. Podajemy z ulubioną sałatą z prostym dressingiem z oliwy, można dodać też podprażone orzechy piniowe, świeżą rzodkiewkę czy cokolwiek innego, na co przyjdzie nam ochota. Smacznego!

 


Marianna –  przyszła historyczka sztuki, kucharka na etacie i w czasie wolnym. Kocha jeść, ale oprócz zawartości talerza interesuje ją to, czego na nim nie widać – autor, historia, przepis, składnik, towarzystwo przy stole. Ma słabość do wszystkiego co francuskie. Wrażeniami dzieli się na blogu, który mógłby nazywać się Sztućce – ale że sprawy mają się tak, nie inaczej – jest Coutellerie

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: