Przejdź do treści

Shinrin yoku. Japońska kąpiel, która koi człowieka

Pexels, Photo by Artem Beliaikin
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Shinrin yoku to po japońsku leśna kąpiel. Obecnie jest bardzo modna i oddaje się jej 25 proc. Japończyków. Ze zbawiennym – jak przekonują liczni eksperci – efektem dla ich zdrowia.

Leśna kąpiel Shinrin-yoku to nic innego jak krótki, wypoczynkowy wypad do lasu, który łączy się z „kontaktem oraz odczuwaniem” jego atmosfery. Sympatia, którą Japończycy obdarzają leśne kąpiele, wiąże się z wiarą w siłę świadomie wdychanych fitoncydów – czyli „drzewnych olejków”.

Fitoncydy to naturalne substancje chemiczne, które rośliny wyższe (np. czosnek, jałowiec i drzewa) wytwarzają, by chronić się przed mikroorganizmami. Zwolennicy Shinrin-yoku mówią, że kiedy z nimi obcujemy i – jak w aromaterapii – chłoniemy je do organizmu, to zaczynają chronić także nas. Trzeba jedynie mocno pooddychać. Wiara w zbawienne efekty leśnych kąpieli jest w Japonii tak duża, że już w 1982 roku japońskie ministerstwo wpisało je do zasad „dobrego stylu życia”.

A dziś 25 proc. Japończyków regularnie ucieka z zatłoczonych miast do jednego z 44 „akredytowanych” oficjalnych lasów Shinrin-yoku, które od tych nieakredytowanych różnią się najpewniej tylko tym, że sprzedają bilety i potrzebują podkładkę do tego, by te były droższe.

Rzecz jednak nie w tym, by się z Japończyków śmiać, ale by skorzystać z ich wiedzy, a ta jest w tym wypadku dość pokaźna. Moda na leśne kąpiele wywołała bowiem także modę na badanie ich efektów, a te przynoszą dobre i bardzo zgodne wyniki. Kiedy badanych dzieli się na grupy, które przez cały czas żyją w mieście, i takie, którym funduje się przymusowe leśne kąpiele, to u tych drugich da się zaobserwować ważne dla organizmu zmiany: obniża się poziom zabójczego kortyzolu, tętno oraz ciśnienie, zwiększa się za to aktywność nerwów układu przywspółczulnego, który odpowiada za odpoczynek organizmu oraz trawienie, a jednocześnie obniża aktywność nerwów układu współczulnego, który zadania ma odwrotne i mobilizuje organizm do „czegoś”.

Nawet jak nie ma go do czego mobilizować. Mówiąc krótko: nawet kiedy w lesie nie odpoczywamy, bo coś robimy, to i tak odpoczywa w nim nasz organizm, i to z bardzo dobrymi efektami. Raczej nie chodzi jedynie o kontakt z fitoncydami, choć ten ma znaczenie. Bardziej o cały „leśny” zestaw i połączenie drzewnych olejków, zieleni, która doskonale koi nasz układ nerwowy oraz czystego środowiska pozwalającego na detoks po życiu w mieście.

A na tym dobre efekty się jeszcze nie kończą, bo – to spore badania Qinq Li, których wyniki opublikowano w Environmental Health and Preventive MedicineShinrin-yoku, doskonale wpływa na przykład na nasz układ immunologiczny. Kiedy naukowiec wysłał do lasu na weekend pokaźną grupę Japończyków i Japonek, to okazało się, że po zaledwie kilku dniach poprawiały się u nich wskazania ilości ważnych Komórek NK oraz poziom protein mających właściwości antyrakowe i mogące opóźniać lub blokować powstawanie komórek rakowych. Dobry wpływ zaobserwowano też w układzie hormonalnym – u zażywających „kąpieli” spadał poziom adrenaliny, która wprawdzie w określonych sytuacjach się przydaje, ale jak jest jej za dużo, to bardziej szkodzi niż pomaga.

Dobre wieści są też takie, że w Polsce także mamy Shinrin-yoku. Nazywa się grzybobranie.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.