Przejdź do treści

Po jakich lekach lepiej nie prowadzić samochodu?

Po jakich lekach lepiej nie prowadzić samochodu?
Zdjęcie: pexels.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Prowadzenie samochodu po niektórych lekach może być równie niebezpieczne jak jazda po alkoholu. Jakich leków nie przyjmować, zanim wsiądziemy za kółko? Są w tej grupie m.in. leki dostępne bez recepty i często stosowane, chociażby na przeziębienie i przeciwbólowe. Sprawdźcie, o jakich mowa.

Poruszanie się samochodem to codzienność wielu osób. Jednak można zauważyć, że o ile dużo mówi się o zagrożeniach wynikających z kierowania po alkoholu, o tyle wpływ leków na prowadzenie pojazdów jest znacznie mniej sygnalizowany. A szkoda, bo z raportu Ośrodka Monitorowania i Badania Niepożądanych Działań Leków przy Uniwersytecie Jagiellońskim wynika, że co piąty wypadek mógł spowodować kierowca będący pod wpływem tabletek działających usypiająco!

 

Lista środków – na receptę i bez recepty – po których lepiej nie kierować, jest długa. Nie wymienimy ich jednak wszystkich, ponieważ wszelkie informacje można znaleźć na ulotkach (jedynie 10 proc. z nas je czyta) oraz u lekarza i farmaceuty. Dobrze jednak wiedzieć, jakie grupy środków mogą powodować problemy z tzw. sprawnością psychofizyczną,  zwłaszcza jeśli chodzi o leki zażywane powszechnie i dostępne bez recepty.

Leki przeciwbólowe

Oczywiście nie wszystkie leki przeciwbólowe mogą powodować senność czy zaburzenia koncentracji, a przez to wpływać na prowadzenie pojazdów. Na przykład popularny paracetamol można stosować bez obaw (pod warunkiem, że robimy to zgodnie z zaleceniem na ulotce). Jeśli jednak zawiera dodatkowy składnik w postaci kodeiny (pochodna morfiny), wówczas, kierowco, masz co najmniej pomarańczowe światło! Ten związek może nasilać działanie popularnego leku przeciwbólowego. Czasem powoduje zaburzenia koncentracji, a nawet zaburzenia rytmu serca, zatem ostrożnie. Kodeina, podobnie jak dekstrometorfan, występuje jednak przede wszystkim w lekach przeciwkaszlowych. I na te preparaty także należy uważać.

Silne środki przeciwbólowe (przepisywane na receptę) na bazie tramadolu czy morfiny absolutnie nie mogą być łączone z prowadzeniem samochodu. Mogą powodować senność, zaburzenia widzenia i nadmierne wyciszenie, a jak wiadomo podczas kierowania pojazdami podstawą są wyostrzone zmysły i koncentracja na 100 procent.

Dziecko jedzie samochodem i trzyma się za buzię

Leki antyalergiczne

I tu, podobnie jak wyżej, nie można włożyć wszystkich środków do jednego worka. Da się jednak zaobserwować regułę, że im starsza generacja leków przeciwhistaminowych, tym silniejsze działanie nasenne. Starsze preparaty łatwiej przenikają do układu nerwowego, powodując pogorszenie koncentracji i senność, niż nowsze. Środki nowszej generacji, np. loratadyna, desloratadyna lub feksofenadyna powinny dawać mniej skutków ubocznych. Rzeczywistość, jak wiadomo, potrafi zaskakiwać, dlatego zawsze lepiej nie wsiadać za kółko po pierwszym zażyciu leku. Nikt nie może być pewien, jak organizm zareaguje. Nie wszyscy odczuwają znużenie nawet po lekach starszej generacji, i odwrotnie – nowe leki na alergię mogą uśpić niejedną osobę.

Leki z pseudoefedryną

Mało co tak skutecznie pomaga na cieknący nos jak tabletki z pseudoefedryną – związkiem występującym w wielu popularnych lekach na przeziębienie i katar. I mało co (dostępnego legalnie bez recepty) potrafi tak odczuwalnie wpłynąć na nasz organizm jak pseudoefedryna. Niejedna osoba po zażyciu tej substancji odczuwać będzie przyspieszone tętno, nadmierne pobudzenie, niepokój. Za kierownicą? Tego byśmy nie chcieli.

Leki nasenne i uspokajające

Tu właściwie można by nic nie wyjaśniać, tylko wymienić środki, o których mowa. Jeśli coś nas usypia i nadmiernie wycisza, z przyczyn oczywistych za kółkiem jest niewskazane. Wśród takich preparatów są nie tylko leki na bazie nasennej melatoniny lub z dodatkiem difenhydraminy, ale i zioła o podobnych właściwościach, np. kozłek lekarski (czyli waleriana), wyciąg z szyszek chmielu, melisa, dziurawiec.

Leki na chorobę lokomocyjną

Większość z nas zna i pamięta popularny lek na nudności podczas podróży autokarem czy samochodem. Jedna mała tabletka i niedługo potem nieznośne telepanie stawało się przyjemnym kołysaniem, powieki były coraz cięższe a droga mijała wreszcie w spokojnym śnie. Chyba nie trzeba tłumaczyć więc, czemu ten lek to zdecydowanie nie jest preparat dla kierowców. Dimenhydrinat w nim zawarty jest świetny na nudności, ale też skutecznie rozładowuje nasze akumulatory… W zamian za to niektóre nowe leki na chorobę lokomocyjną zawierają naturalne substancje, np. imbir. Czy są równie skuteczne? To już pozostawiamy do waszej oceny.

urlop przeziębienie

Krople do oczu

Tak, tak, ostrożnie z kroplami do oczu, gdy jedziemy samochodem. Nie musimy chyba ostrzegać, aby nie wpuszczać ich bezpośrednio w trakcie jazdy. Jednak i przed wyruszeniem w drogę, lepiej z nich zrezygnować. Dlaczego? Przecież właśnie najlepiej przed jazdą samochodem, przygotować oczy, nawilżyć (w końcu klimatyzacja i wpatrywanie się w drogę je wysuszą), zapuścić coś na zmęczenie i przekrwienie, prawda? A jednak nie do końca. Mało kto wie, że wiele substancji zawartych w kroplach do oczu (np. tetryzolina dostępna bez recepty) powoduje krótkotrwałe zaburzenia ostrości widzenia, a także nadwrażliwość na światło.

I inne…

Poza wymienionymi wyżej środkami jest cała lista środków na receptę, które nie powinny być stosowane, kiedy prowadzimy samochód, wśród nich: leki nasenne, uspokajające, przeciwlękowe, neuroleptyki, niektóre leki przeciwdepresyjne i przeciwpadaczkowe, niektóre leki na nadciśnienie, a także leki zmniejszające napięcie mięśni (przepisywane np. przy bólach kręgosłupa). Zwłaszcza niebezpieczne może być łączenie popularnych benzodiazepin (nasenne, uspokajające) z jazdą samochodem, gdyż te leki mają długi okres półtrwania, co w praktyce oznacza, że mogą pogorszyć pamięć, koncentrację, czas reakcji nawet po kilku dniach od zażycia tabletki.

Poważnym problemem jest także łączenie różnych leków. Sporo osób (przede wszystkim po 60. roku życia) przyjmuje codziennie dwie, trzy, pięć i więcej tabletek na różne schorzenia, jednocześnie nie mając pełnej wiedzy o interakcji tych środków. Nie dziwi więc, że w tej grupie kierowców mogą występować reakcje (albo raczej ich brak), które za kółkiem mogą okazać się bardzo niebezpieczne. Tym bardziej cenne są informacje od lekarza lub farmaceuty na ten temat, a jeśli takich nie uzyskaliśmy, pytajmy do skutku.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.