3 min.
Czas na narty!

Zdjęcie: shutterstock
Najnowsze
22.01.2021
„Sama sobie winna”, bo wysyłała nagie zdjęcia? Sara Tylka: Wciąż żyjemy w kulturze gwałtu. Odpowiedzialność składa się na barki poszkodowanej
21.01.2021
Pierwszy raz w historii wegańska restauracja otrzymała gwiazdkę Michelin!
21.01.2021
Pierwsze biuro turystyczne, które podjęło taką decyzję. Obsłuży tylko zaszczepionych na COVID-19
20.01.2021
Tenisistka zaszczepiła się poza kolejnością. By „odpracować” swój błąd, zgłosiła się do pomocy jako wolontariuszka
18.01.2021
Dlaczego lepiej używać szklanej butelki dla dzieci zamiast plastikowej? Wyjaśnia chemiczka Sylwia Panek
Narciarstwo to doskonała forma ruchu, która łączy w sobie siłę, dynamikę i balans. Pozwala na bliski kontakt z naturą oraz z… adrenaliną. Jak się przygotować i czerpać z jazdy jak najwięcej przyjemności?
Na narty nigdy nie jest za późno. Jest tylko jeden warunek – uczymy się jeździć pod okiem wykwalifikowanego instruktora. Po pierwsze, będziemy śmigać z klasą, po drugie, już po tygodniu sami pokonamy niejedną górę. Planując wyjazd na narty, nie możemy zapomnieć o treningu przygotowującym. Jeżeli ruszymy na stok prosto od biurka, to z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że wrócimy z zimowego urlopu z kulami i zamiast radości oraz niekończących się opowieści o naszym heroizmie będziemy ze skwaszoną miną odwiedzać do wiosny rehabilitanta. Jak przygotować się do szusowania? Tu znajdziecie świetny trening.
Jeśli dysponujemy własnym sprzętem, narty oddajemy do serwisu, aby przygotować krawędzie i ślizg oraz sprawdzić wiązania i odpowiednio je ustawić. Do czasu wyjazdu w każdej wolnej chwili robimy przysiady, aby w trybie ASAP wywołać poruszenie w mięśniach czworogłowych ud i zahartować je niczym stal przed wyjściem na stok.
Kiedy jesteśmy już gotowi mentalnie (w nocy nie możemy spać, jakbyśmy czekali na prezent od Mikołaja) i fizycznie (nasze uda wyglądają jak u kadry sztangistów), to pozostaje nam tylko wybrać sobie rodzaj szaleństwa.
Alpejskie rozkosze dla tradycjonalistów
Do wyboru mamy narciarstwo alpejskie, zwane w żargonie jeżdżeniem po boisku. Odwiedzamy wówczas popularne ośrodki narciarskie, w których mamy możliwość wyboru trasy zjazdowej odpowiadającej naszym umiejętnościom. Jeżeli zabieramy ze sobą dzieci, to warto skorzystać z popularnych przedszkoli narciarskich, w których nasze pociechy pod opieką instruktorską spędzą miło czas w gronie rówieśników, a my będziemy mogli spokojnie szusować po stokach. Dobrym zakończeniem narciarskiego dnia są tzw. après-ski – czyli wszelkie uciechy duszy (i ciała) przygotowywane przez miejscowe bary, restauracje i kluby.
Na weekendowe wypady warto odwiedzić polskie ośrodki: rejon Bukowiny Tatrzańskiej, Zakopane, Kościelisko, Poronin, Szczyrk, Wisłę, Korbielów, Krynicę Zdrój, Karpacz lub Czorsztyn. Na dłuższy wyjazd narciarski najlepiej pojechać do ośrodków alpejskich w marcu lub kwietniu. Będzie wówczas dużo cieplej, więcej słońca, a dłuższy dzień pozwoli rozkoszować się zjazdami wśród przepięknych alpejskich szczytów.
Wyzwanie freeride’owe
Dla osób szukających samotności i resetu, ale także adrenaliny, idealne będą skitury i freeride. W tej wersji, żeby zjechać, najpierw musimy dotrzeć o własnych siłach na szczyt. Freeride jest odmianą narciarstwa pozatrasowego, nastawioną przede wszystkim na karkołomne zjazdy i adrenalinę. Skitury można porównać z turystyką wysokogórską. To połączenie klasycznego alpinizmu z narciarstwem i tak naprawdę powrót do korzeni narciarskich, kiedy jeszcze nie przygotowywano stoków i nie było wyciągów. Wybierając tę formę narciarskiej aktywności, musimy pamiętać, że powinniśmy być bardzo dobrze przygotowani fizycznie na długotrwały wysiłek. W tym przypadku również warto zaczynać pod okiem instruktorów narciarstwa wysokogórskiego i przewodników. Technika jazdy w terenie, po różnych gatunkach śniegu, ma niewiele wspólnego z narciarstwem alpejskim. Poza tym musimy pamiętać, że w górach wysokich (Tatry i Alpy), poruszając się poza trasą, jesteśmy narażeni na lawiny.
Zaczynając swoją przygodę z narciarstwem turowym, warto odwiedzać Karkonosze, Beskidy, Bieszczady i Tatry. To przepiękne miejsca wędrówek, gwarantujące nam duży spokój na szlaku i bliski kontakt z naturą. Jedynym problemem od dwóch sezonów jest kapryśna zima i… brak śniegu. Ale zawsze pozostają nam Tatry.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

22.01.2021
Joanna Osyda: sztukę pogrubiania siebie opanowałam do perfekcji

21.01.2021
„My, dojrzałe kobiety, zaczynamy budzić się do życia. Nasza siwa rewolucja dopiero nadchodzi!” – mówi Izabela Pajor

20.01.2021
Joanna Cesarz: Dlaczego mam się porównywać do Anji Rubik, jeśli nigdy nie będę wyglądać jak ona?

18.01.2021