Przejdź do treści

Jak stres wpływa na twoje ciało?

Istock.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Z danych TNS OBOP wynika, że 85 proc. Polaków żyje w nieustannym stresie. To oznacza, że prawdopodobnie ty też znajdujesz się w tej grupie. Cierpi dusza, a boli ciało… Co warto wiedzieć o wpływie stresu na organizm i jak nie dopuścić, żeby cię „zjadł”?

Co to jest stres i jak wpływa na organizm?

Sytuacja stresowa zwiększa produkcję hormonów stresu: kortyzolu i katecholamin (np. adrenalina, noradrenalina). Podnosi się poziom glukozy we krwi. Następuje przyspieszenie tętna i oddechu, rozszerzają się oskrzela i źrenice, intensyfikuje rozkład zapasowych tłuszczów, a także wątrobowych zasobów glikogenu, poprawia się ukrwienie mięśni szkieletowych, serca i mózgu. Spowolnieniu ulega trawienie i wchłanianie pokarmu w przewodzie pokarmowym. Organizm szykuje się do walki… O ile jest to sytuacja krótkotrwała, to takie pobudzenie i mobilizacja niczym złym się dla nas nie kończą. Stres krótkotrwały, występujący np. podczas uprawiania sportu, bywa wręcz dobry dla zdrowia, bo pobudza niektóre reakcje odpornościowe i sprawia, że nasze siły obronne szybciej wychwytują zagrożenie – wirusy, bakterie czy komórki nowotworowe. Organizm jest tak zaprojektowany, że z chwilą ustania zagrożenia sytuacja mobilizacji jest wygaszana. Ale jeżeli stres dopada nas za często lub się przeciąga, może doprowadzić do kłopotów ze zdrowiem i odbić się na stanie naszych narządów. Których i w jaki sposób?

Szwankuje głowa

W stresującej sytuacji, gdy we krwi zaczyna krążyć kortyzol, a glukoza jest przekierowana do mięśni, mózg zaczyna szwankować – pojawiają się kłopoty z pamięcią, dopada nas niemoc i bezsilność, a zadania, z którymi zwykle dobrze radzimy sobie na spokojnie, zaczynają nas przerastać. Zamiast wymyślać nowe rozwiązania, trzymamy się starych nawyków i schematów. Wszystko to wina kortyzolu, który zakłóca pracę neuroprzekaźników, związków chemicznych odpowiedzialnych za komunikację. Kortyzol może być również przyczyną problemów z pamięcią długotrwałą. Według naukowców z Uniwersytetu w Edynburgu u osób, które często doświadczają dużego stresu, kurczy się hipokamp, czyli część mózgu odpowiedzialna za przechowywanie wspomnień.

Poza tym od stresu boli głowa. Niemieccy naukowcy z Uniwersytetu Duisburg-Essen udowodnili, że im większy stres, tym intensywniejsze i częstsze są bóle głowy. Co ciekawe, większy poziom stresu prowadzi do zwiększonej częstotliwości wszystkich rodzajów bólu głowy, a nie tylko napięciowego, kojarzonego głównie ze stresem. Okazało się także, że uczestnicy badania z migrenami doświadczali więcej stresu niż badani cierpiący na bóle napięciowe. A osoby, które rzadko doświadczały stresu, na bóle głowy cierpiały sporadycznie lub wcale.

Emilia Clarke

Buntuje się brzuch

Silny stres może spowodować ból brzucha, refluks, zgagę i biegunkę – adrenalina powoduje, że w żołądku wytwarza się więcej kwasów trawiennych, dochodzi do skurczów jelit, a organizm pozbywa się balastu. I tak nie ma przecież sił na trawienie, gdy trzeba się mobilizować do walki lub ucieczki. Natomiast długotrwały stres może wyzwolić choroby psychosomatyczne, powodujące m.in. czynnościowe zaburzenia jelit.

Od stresu można też przytyć – stoi za tym m.in. kortyzol, którego zadaniem jest uzupełnianie zasobów energii. Mimo że w sytuacji napięcia wolniej trawimy, to aby złagodzić stres, sięgamy po jedzenie, najczęściej po słodkie, słone i tłuste produkty. Dlaczego akurat po te? Według dr Elissy Epel z Uniwersytetu Kalifornia w San Francisco stymulują one mózg do uwolnienia substancji chemicznych zmniejszających napięcie. Poza tym stała obecność kortyzolu we krwi może utrudniać odchudzanie, szczególnie u osób z otyłością brzuszną i insulinoopornością.

Serce nie nadąża

Wyniki badania populacyjnego Interheart z 2016 roku potwierdzają, że stres jest niezależnym czynnikiem ryzyka rozwoju chorób i incydentów sercowo-naczyniowych (niezależnym, czyli teoretycznie można doznać zawału serca jedynie pod wpływem przewlekłego stresu). Może on wpływać na układ sercowo-naczyniowy przez wzrost ciśnienia krwi, przyspieszenie tętna, prowadzić do zaburzeń rytmu, przyspieszać procesy miażdżycowe.

Według danych National Heart, Lung and Blood Institute najczęstszym „wyzwalaczem” zawału serca jest emocjonalnie przykre wydarzenie. Nieoczekiwana przykra wiadomość lub duży wysiłek fizyczny może prowadzić do kłopotów z sercem, szczególnie u osób starszych. Po takiej złej informacji podnosi się ciśnienie, serce zaczyna pompować większe ilości krwi, a zatkane blaszką miażdżycową naczynia nie są na tyle przepustowe, by móc dostarczyć odpowiednią ilość krwi. Jeśli naczynia krwionośne są słabe, a złogi miażdżycowe duże, może się to skończyć się zasłabnięciem i gorszymi konsekwencjami.

Słabnie skóra

Stres niszczy skórę na różne sposoby. Wyzwala choroby takie jak: przewlekła pokrzywka, trądzik, trądzik różowaty, łuszczyca czy atopowe zapalenie skóry. Jedną z podatniejszych na stres chorób skóry jest łuszczyca. U osób na nią chorych zmiany zaogniają się często w wyniku napięcia, ustępują zaś w czasie obniżonego poziomu stresu.

Ciekawe jest też odkrycie badaczy z Uniwersytetu Kalifornia w San Francisco. Udowodnili oni, że stres przyspiesza starzenie się skóry. Wszystko za sprawą telomerów, które chronią końcówki chromosomów. Telomery naturalnie skracają się z wiekiem, ale u osób zestresowanych dzieje się to szybciej. Na szczęście można ten proces opóźnić, a nawet odwrócić, dzięki zdrowemu trybowi życia, diecie i aktywności fizycznej. Oraz oczywiście unikaniu lub skutecznemu rozładowywaniu stresu.

Pękają zęby

Według danych publikowanych na łamach „Journal of Periodontology” osoby z depresją lub żyjące w nieustannym stresie i lęku spowodowanym pracą czy życiem osobistym są bardziej narażone na choroby zębów. Stres powoduje nerwowe zaciskanie zębów i zgrzytanie nimi. Także badania naukowców Uniwersytetu w Tel Awiwie sugerują związek kondycji psychicznej z bruksizmem, czyli zgrzytaniem zębami. Po testach przeprowadzonych na 75 ochotnikach okazało się, że wśród tych, którzy cierpieli na fobię społeczną, bruksizm występował u 42,5 proc., podczas gdy u osób bez tego zaburzenia zgrzytanie zaobserwowano zaledwie u 3 proc.

Poza tym badania M. Friedmana i R. Rosemana opisane w pracy „The social and psychologic factors of bruxism” wykazują związek między bruksizmem a osobowością typu A, czyli ludźmi nieustannie spieszącymi się, ambitnymi, angażującymi w różnorodne działania, intensywnie dążącymi do sukcesu i konkurującymi z innymi, a co za tym idzie – częściej narażonymi na stresujące sytuacje.

Wariuje układ odpornościowy

„Stres jest odpowiedzialny za aż 90 proc. wszystkich chorób, w tym raka i choroby serca” – twierdzi prof. Goliszek w „Psychology Today” w materiale poświęconym wpływowi stresu na układ immunologiczny. A w artykule „Jak to się dzieje, że stres obniża naszą odporność?” opublikowanym w miesięczniku „Świat Nauki” dr hab. Nadzieja Drela z Zakładu Immunologii Instytutu Zoologii Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego wyjaśnia, jak stres niszczy odporność. Otóż pod wpływem stresu wzrasta produkcja niektórych hormonów i uruchamiają się reakcje modyfikujące funkcjonowanie komórek odpornościowych. Na przykład kortyzol w nadmiarze osłabia zdolność do obrony przed infekcjami. „W stresie krótkotrwałym nieznacznie zwiększony poziom katecholamin i glukokortykoidów wzmaga siły obronne organizmu, natomiast gdy ich stężenie przekroczy pewną wartość krytyczną, zaczynają one hamować aktywność komórek obronnych. W stresie chronicznym występuje jedynie efekt hamujący” – twierdzi dr Drela.

„Na szczęście możemy kontrolować wpływ stresu na funkcjonowanie naszego organizmu przez wypracowanie odpowiednich mechanizmów radzenia sobie ze stresem. Systematyczna praca pomaga zmniejszyć podatność na stres, a co za tym idzie – może mieć korzystny wpływ na zdrowie i odporność” – uważa prof. Goliszek. 

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: