Przejdź do treści

Męska przyjaźń – na czym to polega?

Ilustracja: shutterstock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Według hollywoodzkich filmów męska przyjaźń jest lekka, łatwa i przyjemna. Jednak badania pokazują, że taka zdarza się częściej między kobietami. Faceci z reguły nie budują tak zażyłych relacji. A szkoda, bo te wpływają na zdrowie.

Kobiety odzwierciedlenie ideału przyjaźni znalazły w serialu „Seks w wielkim mieście”, w którym cztery dziewczyny codziennie się spotykają, jedzą razem lunch, wspólnie analizują swoje problemy z mężczyznami i sukcesy w pracy. Do facetów bardziej pasuje relacja, jaką mają kumple z „Kac Vegas”. Oni nie rozkładają na czynniki pierwsze swoich związków, ich łączy zabawa, wspólne, choć ryzykowne doświadczanie życia. Dla filmowych kumpli początkiem przyjaźni są zazwyczaj wygłupy, szkolne czasy, to samo miejsce pracy czy podrywanie dziewczyn. Te dwie historie trafiają w punkt, jeśli mowa o różnicach między męską a damską przyjaźnią, i pokazują, dlaczego ta między kobietami ma szansę utrzymać się dłużej.

Facetom jest trudniej

Większość panów jest daleko od zaangażowanej i platonicznej przyjaźni, jaką oglądamy w filmach. W prawdziwym świecie nie potrafią jej utrzymać. Kiedy wchodzą w dorosłość, po prostu przestają o to dbać. To moment, kiedy ich relacje się rozluźniają. Potwierdzają to niektóre badania:

Mężczyźni budują relacje wokół doświadczeń, a nie rozmawiania o uczuciach. W książce dr. Geoffreya Greifa „Buddy System: Understanding Male Friendship” męską przyjaźń określa stosunek „ramię w ramię”, do kobiet pasuje bardziej „twarzą w twarz”. To oznacza, że faceci spędzają wspólnie czas, np. oglądając mecze, chodząc na koncerty albo pracując w tym samym miejscu. Dlatego gdy zaczynają być odpowiedzialni za rodzinę albo poświęcają się pracy, mają mniej czasu na takie aktywności, więc bliskość z kumplami zaczyna zanikać. Za to kobiety widują się, żeby rozmawiać i dzielić się przeżyciami, a to skuteczniej buduje bliskość.

Faceci nie są skłonni do opowiadania o sobie. Kiedy nie mają czasu akurat na imprezę w Las Vegas, nie chwytają za telefon, żeby dowiedzieć się, co słychać u kumpla. Po prostu nie mają takiej potrzeby. W badaniu przeprowadzonym na Uniwersytecie w Illinois na 2000 dzieci i dorosłych okazało się, że dla mężczyzn rozmawianie o problemach jest dziwne i że to strata czasu. Jest to jednak nastawienie wynikające z poglądów, że mężczyzna ma być silny psychicznie. Ci z pokolenia millenialsów są już bardziej wrażliwi.

Najważniejsze są praca i dom. W latach 80. dwóch pochodzących z Bostonu psychiatrów badało problem samotności i wykluczenia społecznego wśród Amerykanów. Okazało się wtedy, że mężczyźni bardziej wolą poświęcić się rodzinie i karierze niż kontaktom towarzyskim.

Decyduje o tym neuroplastyczność mózgu. Z badań Uniwersytetu Princeton wynika, że mężczyźni mają bardziej rozbudowaną sieć połączeń neuronalnych odpowiedzialnych za percepcję i działanie. Za to u kobiet sieć nerwów jest tak powiązana, że mają lepszą intuicję i zdolność analitycznego myślenia. Dlatego facetów bardziej interesuje doświadczanie życia, kobiety wolą rozkładać świat na czynniki pierwsze.

Ilustracja: shutterstock

Jak ryzykują mężczyźni?

Posiadanie przyjaciół ma decydujący wpływ na zdrowie dla obydwu płci. Badania pokazują, że poświęcanie czasu na spotkania z bliskimi przyjaciółmi lepiej wpływa na samopoczucie i zdrowie niż silne więzi rodzinne. Ludzie bogaci w takie doświadczenia są szczęśliwsi. Dlaczego? Rodziny się nie wybiera, nawet jeśli sprawia nam trudności, musimy się z tym zmierzyć. Na to, z kim będziemy się przyjaźnić, mamy większy wpływ.

Jakie korzyści mogą więc dać spotkania z kumplami? Regulują ciśnienie krwi, zapobiegają otyłości, zmniejszają skłonność do depresji, a przede wszystkim wydłużają życie, i to znacznie. Mimo to statystyki przeprowadzone wśród Amerykanów w latach 1985-2004 pokazały, że jedna trzecia ankietowanych nie potrafiła wymienić swojego najbliższego powiernika spoza rodziny, za to 44 procent nie rozmawiało z nikim o ważnych rzeczach w ciągu sześciu miesięcy. Na szczęście sytuacja może zmienić się z pokoleniem millenialsów. Młodsi mężczyźni są bardziej empatyczni i świadomi swoich uczuć. A utrzymywanie przyjaźni ułatwiają im social media. Według Pew Research Center w 2015 roku 61 procent chłopców w wieku 13-17 lat miało internetowych przyjaciół.

Jak poprawić tę sytuację?

– Przyzwyczajenie się. Facetów łączy doświadczanie życia, więc znalezienie hobby, które można dzielić z innymi, pozwoli zbudować silniejszą więź. Rozwiązanie to może przynieść pożądane efekty, ponieważ pasja i utrwalanie relacji z ludźmi wymagają systematyczności.

– Dzielenie się. By zbudować bliskość, wcale nie trzeba zdradzać swoich najskrytszych sekretów, wystarczy podzielić się wrażeniami, w momencie kiedy czujemy się szczęśliwi, dumni z siebie albo zdenerwowani i zakłopotani. Czasami wystarczy też pogadać o tym, co akurat nas interesuje, jak praca, rodzina czy ostatni mecz.

– Planowanie. Z wiekiem zmniejsza się liczba przyjaciół, dlatego warto spadać z wyższego pułapu. Większa liczba kumpli w młodości daje szansę na bliższe relacje w dorosłym życiu przynajmniej z kilkoma. Istotne jest też odpowiednie wychowywanie chłopców. Można im tłumaczyć, że potrzeba nawiązywania przyjaźni jest ważna i że nie powinni traktować okazywania uczuć jako coś wstydliwego.

Jednak najprostsze, co można zrobić, to złapać za telefon i odezwać się do dawno niewidzianego znajomego, by umówić się na spotkanie. Można zrobić to z myślą o swoim zdrowiu, ale tak naprawdę może to być po prostu miło spędzony cza

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: