3 min.
Rakiety śnieżne – traperska tradycja

„Snowshoeing”, czyli chodzenie na rakietach śnieżnych. Zdjęcie: shutterstock
Najnowsze
20.01.2021
Tenisistka zaszczepiła się poza kolejnością. By „odpracować” swój błąd, zgłosiła się do pomocy jako wolontariuszka
18.01.2021
Dlaczego lepiej używać szklanej butelki dla dzieci zamiast plastikowej? Wyjaśnia chemiczka Sylwia Panek
16.01.2021
Elektrolity – sprawdź, czego jeszcze o nich nie wiesz
15.01.2021
Nie namawiaj córki do bycia bardziej śmiałą. „Próba zmieniania temperamentu na siłę może być szkodliwa”
15.01.2021
„Męska grypa” to nie wymysł. Winny jest prawdopodobnie testosteron
W mieście zimy jak na lekarstwo, ale przecież w górach nadal biało! A jeśli bieganie jest tym, co was kręci, to może wypróbujecie rakiety śnieżne? Nowa zajawka – nowa moc!
Bieganie w terenie po dużym opadzie śniegu jest sporym wyzwaniem. Zakopując się w śniegu po kolana, nie jesteśmy w stanie biec, szybko mamy przemoczone stopy i nasz trening sprowadza się do „grzęźnięcia” i walki o przetrwanie. Ale nie warto rezygnować, zastępując bieżnią ruch na powietrzu. To moment, w którym możemy wprowadzić nowy element do naszego treningu i poczuć się jak dawni traperzy – wdrażamy „snowshoeing”, czyli chodzenie na rakietach śnieżnych.
Chodzenie na rakietach śnieżnych zyskuje coraz większą popularność na całym świecie. Wynika to przede wszystkim z chęci odpoczynku od miejskiego pośpiechu i gwaru na łonie natury, również w zimie. Od dawna traperzy przemierzający leśne i górskie ostępy korzystali z tego prostego rozwiązania – na drewnianą ramę naciągano skórzaną „podeszwę”, aby zwiększyć wyporność podczas wędrówek w głębokim śniegu przez rozłożenie ciężaru ciała na większą powierzchnię (coś w rodzaju bardzo krótkich nart). Ze względu na szerokość rakiet trudno mówić o bieganiu (można, ale nie należy to do przyjemności), ale szybkie chodzenie po śniegu jest doskonałym treningiem siłowo-wydolnościowym. Po pierwsze, dźwigamy około dodatkowego kilograma na każdej stopie, a po drugie, pokonywanie określonego dystansu po śniegu (zwłaszcza jeżeli teren jest pagórkowaty) powoduje, że trudno jest utrzymać niskie tętno. Do całego zestawu najlepiej dodać jeszcze kijki z szerokimi talerzykami i mamy trening mięśni obręczy barkowej.
Poza krótkim codziennym treningiem możemy doskonale bawić się w weekendy, przemierzając w rakietach śnieżnych dłuższe trasy i łącząc to np. z nocowaniem w schroniskach lub… pod namiotem – wersja dla modnych twardzieli. Wypierający metroseksualność styl lumberjack nie może sprowadzać się do pozerskiej brody. Taki image zobowiązuje też do czegoś więcej niż noszenie flanelowej koszuli.
A kobiety przede wszystkim muszą zadbać o ciepło stóp i dłoni, gdyż te zazwyczaj narażone są na szybsze wychłodzenie. Poza tym wspólne wędrówki, treningi czy nawet zimowy survival będą niezapomniane.
Jak się do tego zabrać?
Nie musimy od razu kupować rakiet śnieżnych. Na początek najlepiej jest je wypożyczyć. Świetną formą ruchu, wypoczynku i testowania sprzętu jest na przykład odwiedzenie Beskidu Żywieckiego, w którym działa sieć wypożyczalni rakiet śnieżnych zorganizowana w schroniskach i bacówkach.
Jeżeli już zdecydujecie się na spędzanie wolnego czasu w ten sposób, to warto odwiedzić stronę szlaki.rakiety.pl, która ułatwi planowanie nowych wycieczek. A po tak spędzonej zimie na treningach biegowych odczujecie dużą zmianę. Będziecie mieli „rakiety w nogach”.
Osobom, które lubią rywalizować i zamiast wędrówek preferują jednak bieganie na rakietach, polecamy odwiedzenie Gór Bystrzyckich. Po raz drugi w Spalonej (niedaleko Kotliny Kłodzkiej) zorganizowane zostały Otwarte Mistrzostwa Polski w Biegu na Rakietach Śnieżnych. Startować mogli wszyscy chętni, a udział w imprezie był bezpłatny. Za rok pewnie odbędzie się to samo! Dla wszystkich sportowców to doskonałe zwieńczenie ciężko przepracowanego okresu zimowego. Szykujcie się na kolejny sezon.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

20.01.2021
Joanna Cesarz: Dlaczego mam się porównywać do Anji Rubik, jeśli nigdy nie będę wyglądać jak ona?

18.01.2021
Natalia Broniarczyk: Najczęstsze pytanie, jakie się pojawia, to: ‚czy jesteś pewna, że nie będziesz później żałować?’. Nie zadawajmy go

16.01.2021
Kim Cattrall: Bezsenność? To jakby trzytonowy goryl siedział mi na piersi

15.01.2021