Przejdź do treści

Odżywcza moc skwalenu. Dlaczego warto go uzupełniać?

skwalen
Odżywcza moc skwalenu. Dlaczego warto go uzupełniać? Istock.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Regeneruje, zwiększa odporność, działa przeciwzapalnie. Najbogatszym źródłem skwalenu jest olej z wątroby rekina. O niezwykłości skwalenu świadczy to, że nie może być produkowany syntetycznie, więc jedynym jego źródłem są oleje. Najbogatsze w skwalen są te z wątroby rekina.

O tym, że olej z wątroby rekina ma niemal magiczne działanie, już od wieków wiedzieli Japończycy. Mieszkańcy półwyspu Izu nazywali go nawet „samedawa”, czyli lekarstwem na wszystko. Nic dziwnego więc, że w końcu zainteresowali się nim także naukowcy. Już w 1906 roku japoński chemik dr Mitsumaro Tsjujimoto ogłosił, że odkrył substancję zamieniającą rekini olej w lek. Nazwał ją skwalenem (japońscy rybacy łowili rekiny głównie z rodziny koleniowatych, po łacinie Squalidae). Ale dopiero niedawno odkryto, że każdy z nas rodzi się z osobistą porcją skwalenu w organizmie, a pomiędzy 30. a 40. rokiem życia jego poziom zaczyna spadać. Dlaczego warto go uzupełniać? Oto kilka powodów.

Skwalen – fabryka tlenu

Dla chemika skwalen jest węglowodorem wielonienasyconym zaliczanym do lipidów (choć nie jest tłuszczem), dla laika to bladożółty, przejrzysty płyn. Dla lekarza to ważny składnik ludzkiego ciała, który znajduje się m.in. w skórze (30 mg skwalenu na 100 g tłuszczu skóry), tarczycy (5 mg/100 g) i wewnętrznej warstwie tętnic (4 mg/100 g). A także, w mniejszych ilościach, m.in. w śledzionie, sercu, mięśniach prążkowanych, nadnerczach i nerkach, jelitach, mózgu i płucach, czyli w niemal całym człowieku. Według dr. Takashi Yokoty, czołowego japońskiego badacza skwalenu i autora pracy „The Miracle of Squalene”, skwalen aktywizuje procesy życiowe komórek, wspomagając ich dotlenianie (to właśnie wiążącemu tlen z wody skwalenowi rekiny zawdzięczają umiejętność długiego przebywania w niskonasyconych tlenem wodach na dużych głębokościach). A dotlenione komórki to zdrowsze i żywsze komórki – wzrost poziomu tlenu w organizmie stymuluje naturalny metabolizm.

Na cholesterol, na serce i dla agenta

Rola generatora tlenu nie jest jedyną, jaką odgrywa skwalen. Jest on również silnym antyutleniaczem i naturalnym antybiotykiem, działającym przeciwzapalnie i bakteriobójczo. Wpływa też na syntezę cholesterolu i może zapobiegać powstawaniu kamieni żółciowych, jest stosowany jako wsparcie leków przeciwdziałających chorobom serca. A na spółkę z alkiloglicerolami (związki lipidowe znajdujące się w oleju z wątroby rekina) i kwasami omega-3 skwalen stymuluje naszą odporność i jest pomocny w leczeniu chorób związanych z zaburzeniami funkcjonowania układu immunologicznego. Już uważasz rekiny i ich wątroby za ósmy cud świata? Poczekaj, to jeszcze nie wszystko! Skwalen jest także świetną odtrutką, wspomagającą proces usuwania toksyn z naszych ciał. Głównie ksenobiotyków, czyli tych, które powstały w wyniku przemysłowej działalności człowieka i dostają się do naszych organizmów, gdy np. spożywamy pryskane pestycydami owoce i warzywa. Skwalen powinni pokochać także… szpiedzy, bo rozpuszcza się w nim łatwo wiele trucizn, m.in. arszenik, strychnina i dioksyny, które następnie zostają wydalone z organizmu wraz z produktami przemiany materii. Podaje się go również jako antidotum w przypadkach nadużycia leków.

kobieta

Piękna dzięki rekinowi

Zastanawiasz się, dlaczego najwięcej skwalenu mamy w skórze i jej tłuszczu, skoro ma tak dobroczynne działanie na wnętrze człowieka? Bo skwalen, produkowany przez nasze gruczoły łojowe, tworzy płaszcz hydrolipidowy – najbardziej zewnętrzną warstwę naskórka, która chroni nas przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych i zapobiega parowaniu wody z komórek naskórka. Dzięki skwalenowi jesteśmy mniej podatni na uszkodzenia spowodowane zbyt długim opalaniem, zmniejsza on też ryzyko powstawania podrażnień skóry i rumienia. A skoro przy okazji walczy z wolnymi rodnikami, nic dziwnego, że zainteresowała się nim kosmetyka. Jako substancja chemiczna jest niestabilny i pod wpływem tlenu z powietrza oraz promieniowania UV szybko ulega rozpadowi, więc w kosmetyce używa się jego stabilnej pochodnej, bezwonnego, bezbarwnego i przezroczystego olejku – skwalanu. Skwalan działa nawilżająco i lekko natłuszczająco, a do tego świetnie przenika do głębszych warstw skóry, więc jest doskonałym nośnikiem dla rozpuszczalnych w tłuszczach składników biologicznie aktywnych. Nadaje się dla nawet największych uczuleniowców (także tych, których skóra nie toleruje olejów roślinnych) i cer tłustych (nie zatyka porów), znajdziesz go m.in. w produktach przeciwzmarszczkowych dla kobiet dojrzałych, które z wiekiem utraciły swe naturalne zasoby skwalenu. I znów uwaga dla agentów: rekini specyfik wspomaga także gojenie się ran i zmniejsza ryzyko pojawienia się blizn!

Skwalen – naturalne panaceum

O niezwykłości skwalenu świadczy to, że nie może być produkowany syntetycznie, więc jedynym jego źródłem są oleje. Najbogatsze w skwalen są te z wątroby rekina (jego stężenie zależnie od gatunku ryby może wynosić od 35 do 80 proc.). Skwalen znajduje się także w oleju z nasion amarantusa (6300 mg na 100 g) i oliwie (685,5 mg/100 g), ale według lekarzy roślinny jest gorzej przyswajalny niż ten pochodzenia zwierzęcego (a i spożywany z jedzeniem absorbujemy tylko w 60-85 proc.). Zważywszy na to, że w produktach roślinnych stężenie skwalenu jest od 3 do 10 razy mniejsze niż w olejach rybich, łykanie kapsułek z olejem z wątroby rekina jest najłatwiejszym i najtańszym sposobem na zwiększenie osobistych zasobów skwalenu. Ale uwaga: olej z rekiniej wątroby to nie jest tran, choć w potocznym rozumieniu te określenia występują zamiennie. Tran jest pozyskiwany z wątrób ryb z rodziny dorszowatych i owszem, ma mnóstwo nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6 oraz witamin A, D i E. Ale nie zawiera działających cuda alkilogliceroli i skwalenu. 1:0 dla rekina!

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.