Przejdź do treści

Stres w pracy – jak go ograniczyć?

Stres w pracy - jak się go pozbyć?
Zdjęcie: iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Denerwujesz się w pracy? To dobrze, to znaczy, że nie jesteś mutantem. Stres w pracy jest po prostu całkiem normalną reakcją. Pytanie tylko, czy dodaje ci skrzydeł i motywuje, czy działa raczej paraliżująco, odbierając chęć do działania.

Stres w pracy – pozytywny i negatywny

Pozytywny stres (tzw. eustres) towarzyszy nam w pracy na co dzień. Sprawia, że mamy lepsze pomysły, jesteśmy zmotywowani do wykonywania zadań, szybciej podejmujemy decyzje. Towarzyszy nam także, kiedy dostajemy nagrodę czy awans, mobilizuje do nowych wyzwań, ale również pomaga, np. podczas wystąpień publicznych.

Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku negatywnego stresu (distres), który paraliżuje, otępia, prowadzi do nerwic, nie pozwala wydajnie pracować, a w konsekwencji przenosi się na wszystkie dziedziny życia, ingerując przede wszystkim w życie osobiste i zdrowie. Znamy to wszyscy, no… prawie wszyscy.

Odporność na stres w pracy i w każdej innej sytuacji (i ewentualna umiejętność czerpania z niego) zależy od osobowości i predyspozycji indywidualnych. Konkretna sytuacja stresująca (nawet powtarzająca się) na jednych może wpłynąć destrukcyjnie, innych – zdopingować, pobudzić do działania. Najbardziej na stres narażone są osoby nadobowiązkowe, bardzo ambitne, dominujące, perfekcjoniści, ale także osoby o niskim poczuciu własnej wartości.

Stres w pracy – co nas stresuje?

Wbrew pozorom to nie nieporozumienia z kolegami z pracy czy złośliwa koleżanka generują najwięcej stresu. Specjaliści wskazują na złą organizację, a więc: przeciążenie obowiązkami, niedociążenie (kiedy pracownik otrzymuje polecenia poniżej jego kwalifikacji), długotrwałą pracę pod presją czasu, brak szans na podnoszenie kwalifikacji i rozwój, ale także nadmierną biurokrację, niestosowne do obowiązków wynagrodzenie, faworyzowanie konkretnych osób, zaburzoną komunikację w firmie. Warto wspomnieć także o monotonii pracy czy – z drugiej strony – konieczności ciągłej wyostrzonej koncentracji. Pamiętajmy również o obawie o utratę pracy (posiadanie pracy to jeden z podstawowych czynników zadowolenia z życia).

 

Kobieta trzyma psa na rękach

Ale to nie wszystko. Jednym z największych stresorów jesteśmy my sami. Nie oznacza to, że nie warto przeglądać się w lustrze. Wprost przeciwnie, nawet należy ‒ by sprawdzić, czy to jeszcze my, czy czasem czyjś zły humor nie stał się naszym złym nastrojem. Tymczasem właśnie zawody oparte na częstym kontakcie z ludźmi zaliczane są do szczególnie stresujących (funkcje kierownicze, handlowcy, lekarze, trenerzy, doradcy i… psychologowie).

Stres – jak go ograniczyć?

Organizm i nasza psychika najczęściej same potrafią radzić sobie ze stresem. Kiedy jednak otrzymujemy zbyt dużą jego dawkę lub stres działa na nas permanentnie, organizm zaczyna się buntować. Stres uderza w funkcjonowanie całego organizmu (układ nerwowy, wzrost ciśnienia, przyspieszone tętno, dyskomfort psychiczny, zaburzenia odżywiania itd.). Stajemy się drażliwi, agresywni, rozdrażnieni albo przeciwnie – ospali, niezdecydowani, paraliżuje nas strach. W konsekwencji wszystko to przenosimy na życie prywatne, zwłaszcza na relacje rodzinne. Cierpi na tym także nasze zaangażowanie w pracę: przyczyną ok. 60 proc. (!) zwolnień lekarskich w UE są problemy zdrowotne związane ze stresem. Koszty zwolnień lekarskich i kuracji niwelujących skutki stresu to ok. 20 miliardów euro rocznie – tylko w krajach Unii Europejskiej!

Jak sobie radzić, skoro wiadomo, że stres w pracy to czynnik, którego całkiem wyeliminować się nie da? Przede wszystkim trzeba wziąć sobie do serca proste zasady, które pewnie skłonni bylibyśmy uznać za banalne. Banał pierwszy – niestety lub stety prawdziwy – mówi, że bardzo wiele w walce ze stresem zależy od nas samych. Codziennie więc sami dla siebie pamiętajmy, że:

– wolny czas to czas przeznaczany na odpoczynek, poświęcenie się pasjom, sen

– zdrowe, racjonalne odżywianie oraz regularny sen wzmacniają organizm, czyniąc go bardziej odpornym na stres; na lunch wychodzimy poza biuro, jemy go spokojnie, a nie połykamy przed komputerem; przynajmniej w tygodniu nie zarywamy nocy! Porządnie przespana noc to lepszy oręż do walki z codziennym stresem w pracy niż niejeden medykament uspokajacz.

 

zestresowana kobieta

– regularne uprawianie sportu, racjonalny wysiłek fizyczny są doskonałym rozluźnieniem, naturalną ucieczką od skutków stresu; to może być jogging, rower, basen, energiczny spacer – cokolwiek, co każe nam się poruszać!

– miło spędzony czas z rodziną i przyjaciółmi regeneruje siły; zwykłe wieczorne wyjście do kina w fajnym towarzystwie może zdziałać cuda, więc zamiast zasłaniać się przemęczeniem spowodowanym nadmiarem pracy (i stresem!), daj się gdzieś wyciągnąć i zresetować.

– nigdy nie zapominaj o urlopie. Należy ci się – i to nie kilkudniowy, lecz dwutygodniowy! Wypoczęty i zregenerowany organizm radzi sobie z codziennym stresem o niebo lepiej.

Stres w pracy – rozmawiaj, negocjuj i… rób swoje

W pracy spotykamy się z sytuacjami, na które nie mamy wpływu – od czynników organizacyjnych po ludzi, z którymi „zmuszeni” jesteśmy pracować. W konflikcie z koleżanką czasem „kilka żołnierskich słów” nie wystarczy, a i nie zawsze wypada nam ich użyć. Co robić? Spróbujmy załagodzić sytuację, rozmawiać, postarać się o wspólne tematy – te, które łączą, a nie dzielą. Kiedy jednak porozumienie wydaje się niemożliwe, warto powiedzieć po prostu: „Nie polubimy się, trudno, ale może uda nam się polubić wspólną pracę, zróbmy wszystko, by sobie nie przeszkadzać”. To często naprawdę działa. Podobną zasadę warto zastosować w relacjach z szefem. Kiedy np. otrzymujemy niejasne polecenia albo są one wobec siebie sprzeczne, spróbujmy spokojnie porozmawiać z szefem i ustalić wspólną linię współpracy. Psychologowie podkreślają, że właśnie najprostsza uczciwa rozmowa jest punktem wyjścia do dobrej współpracy. Unikanie konfrontacji prowadzi do pogłębiania stresu w pracy.

 

Warto podkreślić, że najgorszym z możliwych wyjść jest „leczenie” stresu używkami. Stresu nie da się wyleczyć, bo nie jest chorobą. Używki natomiast nie tylko nie uspokajają, ale przeciwnie – podnoszą ciśnienie, nie wspominając nawet, że prowadzą do uzależnień. Zamiast więc sięgnąć po przysłowiowego „papieroska”, dużo lepiej będzie wyjść z pracy na dziesięciominutowy spacer, zadzwonić do kogoś, kto nas rozśmiesza, albo zrobić kilka wyciszających ćwiczeń jogi (takich, na które możemy sobie pozwolić w pracy).

Wiele stresorów mamy w głowie. To na przykład nieznośne z naszego punktu widzenia przyzwyczajenia kolegi z pracy, drażniący władczy ton wypowiedzi szefa. Tymczasem obowiązki, które do nas należą, i tak musimy wykonać. Pamiętajmy, że praca to przestrzeń, w której nie na wszystko mamy wpływ. Pewne rzeczy warto po prostu bagatelizować, ignorować, nie zmienimy irytującego tembru głosu koleżanki, uśmiechnijmy się pod nosem i po prostu weźmy się do roboty. Pomaga.

Naturalnie, w sytuacjach, w których stres w pracy czy związany z czymkolwiek innym jest silny i permanentny, paraliżuje nasze życie, warto i należy udać się do specjalisty. Długotrwały stres prowadzi do depresji.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.