hygge a płącz dzieci Dlaczego duńskie dzieci płaczą najmniej/ Pexels

Dlaczego duńskie dzieci płaczą najmniej? Hygge zmniejsza płacz dzieci?

Spis treści:

Europejską prasę obiegły wyniki badań przeprowadzonych przez Brytyjczyków, którzy postanowili sprawdzić, w których krajach dzieci płaczą najmniej, a w których najwięcej. Podobno najmniej płaczą dzieci w Danii, a najwięcej w Wielkiej Brytanii. Podobno to zasługa hygge.

Płacz dzieci – wyniki badań

Brytyjczycy postanowili stworzyć pierwszy ranking tego, gdzie dzieciaki są "najspokojniejsze", a gdzie nie dają żyć rodzicom. Ten objął kilkanaście krajów wysoko rozwiniętych. Polski niestety zabrakło…Najgorzej w tym rankingu wypadły dzieci w:

To one, zdaniem badaczy, płaczą najwięcej. Najmniej płaczą zaś niemowlaki w Danii. Dlaczego?

Hygge dobre na płacz dzieci?

Duńczycy odpowiadają, że to jasne. Chodzi o hygge. Hygge to modny ostatnio koncept, który został spopularyzowany na świecie przez dyrektora kopenhaskiego Instytutu Badań nad Szczęściem Meika Wikinga. W książce, która stała się bestsellerem w wielu krajach świata, definiuje je tak:

Kiedy dobrze się wczytać, można stwierdzić, że hygge to spokój i dystans.

I właśnie to ma sprawiać, że dzieci w Danii tak dobrze się chowają. Jessica Alexander, współautorka „Duńskiej szkoły rodzicielstwa”, wylicza, jak hygge przekłada się na praktykę:

Rodzicielstwo bez konkurencji

W zasadzie obcy ma być Duńczykom koncept „matczynych wojen”, o którym wiele mówi się w USA, a u nas, choć nie jest nazwany, jest wszechobecny. Ten dotyczy nieustających dyskusji o tym, co kto jak robi i kto robi to lepiej. Wojnę rozpocząć może wszystko: od karmienia butelką, przez posiadanie kota, do szczepionek. To stresujące. Nie tylko dlatego, że stresują ciągłe porównywanie i wyścigi, kto jest lepszym rodzicem, a towarzyszące im wtrącanie się powoduje, że człowieka krew zalewa. Także dlatego, że ludzie ciągle się zastanawiają, czy na pewno zachowują się tak, jak powinni. A zestresowani rodzice to zestresowane dzieci. Tymczasem rodzicielstwo – podkreśla Alexander – wymaga przede wszystkim zdrowego rozsądku, a nie wyścigu o to, który rodzic jest lepszy. Kiedy ludzie się wspierają, a nie konkurują, jest łatwiej.

Prostota rządzi

Duńczycy wciąż najchętniej sięgają po najprostsze, drewniane zabawki. Stronią od głośnych i świecących gadżetów, i wszystkiego tego, co leżąc na półkach sklepów, ma zaimponować przede wszystkim rodzicom oraz dzieciom. Czas, który inni przeznaczają na rozmyślania o gadżetach, zakupy lub zarabianie na nie, w Danii mogą więc przeznaczyć na zabawę z pociechami. A te, jak wiadomo, w tym wieku także najbardziej lubią prostotę. Ta je uspokaja.

Bycie razem

Mało gadżetów oznacza też dużo tradycyjnych zabaw, bo „dobre” spędzanie czasu z innymi to element hygge. Hygge jest zatem – pisze Alexander – wspólne śpiewanie, wspólne jedzenie posiłków, wspólne spacery i wszystko to, co robimy „wspólnie”. Nie są takie natomiast dzwoniące komórki, włączony telewizor oraz bieganie za listą rzeczy do zrobienia. Hygge jest wyłączenie wszystkiego, co ma ekran.

To oznacza dobrze spędzony czas ‒ podsumowuje.

Mnie się ta rada bardzo podoba. Zwłaszcza, jeśli efektem jest mniej płaczu dziecka.

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź