Dziewczynka w basenie iStock

Martwisz się o swoje dziecko? Odstaw dmuchane akcesoria do pływania dla dzieci

Spis treści:

Dlaczego powinniśmy bać się przydomowego basenu bardziej niż broni palnej, dmuchane akcesoria do pływania dla dzieci zostawić w domu i nie ufać ratownikowi? Sprawdź nasz subiektywny poradnik, a twoje dziecko będzie tego lata bezpieczniejsze.

Ze statystyk wyłania się przykry obraz dotyczący bezpieczeństwa dzieci nad wodą. Okazuje się, że niestety najwięcej przypadków utonięć dotyczy dzieci poniżej 5 lat. A w najbardziej uprzemysłowionych krajach utonięcia są drugą lub trzecią (po wypadkach samochodowych i pożarach) najczęstszą przyczyną wypadków śmiertelnych wśród dzieci poniżej 15. roku życia. To daje do myślenia, prawda? Wkraczające w nasz klimat lato skłania do większej czujności. Co może pomóc w ochronie dzieci podczas wakacyjnych kąpieli?

Dmuchane akcesoria do pływania dla dzieci są groźne

Rękawki, motylki, koła, materace i inne akcesoria do pływania dla dzieci dają im i rodzicom fałszywe poczucie bezpieczeństwa – uważają eksperci z amerykańskiej organizacji zrzeszającej ratowników wodnych United States Lifesaving Association. Odradza je również rządowa agencja Centers for Disease Control and Prevention. Po pierwsze, według specjalistów akcesoria do pływania dla dzieci nie dają one gwarancji ochrony z prozaicznych powodów – może z nich nieoczekiwanie zejść powietrze, mogą też przemieścić się w niepożądane miejsce lub „zaprowadzić” dziecko w rejon, w którym nie chciałoby się znaleźć.

Po drugie, to co zostało napisane wyżej, akcesoria do pływania dla dzieci dają fałszywe poczucie bezpieczeństwa, a przez to mogą uśpić czujność nie tylko rodziców, ale też dzieci, i skłonić ich do ryzykownej zabawy w wodzie. I po trzecie, chyba najlepiej, jeśli dziecko pozna wodę, jej naturalne działanie na ciało i swoje możliwości w takim otoczeniu. Tego efektu nie da się uzyskać, opasając malucha dmuchanym kołem. Z młodszym dzieckiem można po prostu zanurzyć się w wodzie i w sposób kontrolowany pozwolić mu odczuć moc żywiołu. Starszym dzieciom obowiązkowo powinniśmy wyłożyć kilka zasad „wodnego bhp” przed kąpielą.

Nadgorliwość, która może uratować życie

Nie bójmy się zwrócić uwagi innym rodzicom, jeśli zauważamy niebezpieczną sytuację. Zdrowie i życie dziecka to priorytety. Jeśli sąsiedzi na plaży są zbyt zajęci przekładaniem kiełbasy na grillu, by dostrzec niebezpieczne oddalanie się od brzegu podopiecznych, nie bądźmy obojętni. Reagujmy! Nawet kosztem krzywych spojrzeń.

Dodatkowe lekcje pływania to za mało

Jeśli dziecko radzi sobie doskonale w wodzie, a na liście dodatkowych zajęć odhaczyliśmy już lekcje pływania, to nadal za mało, by pozostawić je bez nadzoru w wodzie. Zawsze należy swoją pociechę obserwować, niezależnie czy ma 5, 8 czy 12 lat, i stwarzać warunki do bezpiecznego pływania, np. ostrzegając, by nie zbliżało się do falochronów (panują przy nich wiry, a dno może być śliskie!) czy nie opuszczało wydzielonego basenu, nad którym nadzór sprawuje ratownik.

Przydomowe baseny jako źródło zła

Latem przy wielu domach wyrastają jak grzyby po deszczu baseny i brodziki. I choć przede wszystkim kojarzą nam się z fajną zabawą i oazą chłodu w upalny dzień, to jednak, uwaga, amerykański raport wykazał, że to właśnie przydomowe baseny są najczęściej miejscem fatalnych wypadków. Tylko w samych basenach przenośnych (naziemnych) w USA co pięć dni ginie dziecko. Autorzy zauważają też, że skoro baseny te są stosunkowo tanie, łatwe w montażu i niewielkich rozmiarów, to rodzice nie do końca zdają sobie sprawę z zagrożenia. W Stanach wykorzystywano nawet argument, że znacznie więcej dzieci ginie w basenach koło domu niż w wyniku używania broni palnej, co akurat statystycznie jest prawdą. Skutecznym zabezpieczeniem może być ogradzanie basenów. Ale nic nie zastąpi naszej kontroli. Powinniśmy uważać na dmuchane baseny tak samo, jak na akcesoria do pływania dla dzieci.

Nie ufaj w 100 proc. ratownikowi

Ratownik doglądający kąpieliska to raczej dodatkowe wsparcie dla rodzica niż osoba go wyręczająca. W pilnowaniu własnej pociechy najlepiej zaufać przede wszystkim sobie. Choć trzeba napisać, że rola ratownika jest nie do przecenienia nad wodą, i jeśli już coś się groźnego zadzieje, to prawdopodobnie będzie on pierwszą osobą, która to zauważy i zareaguje. Mimo wszystko co dwie pary oczu, to nie jedna!

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź