Sadzenie roślin z dzieckiem / istock

Moja pierwsza roślinka – jak o nią zadbać?

Za oknem czasem słońce, czasem deszcz, ale w kalendarzu zdecydowanie wiosna. Idealny moment na prace ogrodnicze. Nie macie ani wprawy, ani kawałka własnej grządki? Nie szkodzi. Mały ogrodnik nie potrzebuje wielkich przestrzeni i obfitych plonów. Ucieszy go pierwsza własna roślinka.

Spis treści:

Wybór odpowiednich roślin dla początkujących

Fajnie jest zjeść coś, co się samemu wyhoduje. Wbrew pozorom droga od ziarenka do talerza nie jest wcale ani trudna, ani długa. Do tego są pewniaki, które zawsze się udają. Narzędzia w dłonie i do roboty! 

Dzieci uwielbiają obserwować, jak z malutkiego nasionka wyrasta roślina. Przyjemność obserwowania będzie większa, gdy ziarenko posiejecie w przezroczystej osłonce. Do takiego eksperymentu najlepsza jest fasola – już po kilku dniach kiełkuje, a potem obrasta skomplikowanym systemem korzeniowym. Jak na dłoni widać, że roślinki przybywa i od dołu, i od góry. Fascynujące! Jeśli celem jest wyhodowanie zdrowego i chrupiącego dodatku do śniadania, zasiejcie rzodkiewkę lub marchew. Ogrodnicze czary-mary dla każdego? Wetknięta w ziemię cebulka dymka. Dwa-trzy tygodnie i jest szczypiorek. Błyskawiczny efekt da za to rzeżucha – posiana teraz (i to niekoniecznie do ziemi, z powodzeniem obrodzi na namoczonej wacie) ma szansę urosnąć jeszcze na Wielkanoc. 

Maluchy z pewnością będą zadowolone także z własnych kwiatów doniczkowych. Warto sięgnąć po te, które są odporne na zaniedbania i dziecko będzie mogło cieszyć się nimi, pomimo że czasem zapomni o podlewaniu. Idealnie sprawdzą się tu zamiokulkasy, sanseviere, patyczaki, grubosze czy aloesy. Nie potrzebują one częstego podlewania czy nawożenia. Zaszkodzić im może jedynie nadgorliwość. 

Lekcje przyrodnicze związane z hodowlą roślin

Ogród i pierwsze rośliny dziecka to wspaniała okazja do nauki. To w końcu miejsce, w którym dziecko obcuje z naturą i poznaje świat przyrody. Maluchy podczas uprawy mogą nauczyć się tego, jak przebiega fotosynteza, cykl życia roślin czy jaka jest rola owadów w ogrodzie. Poznają zmiany zachodzące w poszczególnych porach roku, mogą dotknąć i powąchać zbieranych warzyw oraz zapoznać się z wieloma gatunkami ptaków. Dziecko skłania się także do zadawania pytań, co jeszcze pogłębia jego wiedzę i sprawia, że zaczyna być ciekawe świata. Taka lekcja przyrodnicza zostanie w jego w pamięci na całe życie.  

Wspólne wysiewanie i dbanie o rośliny wspiera także rozwój poznawczy dziecka, kompetencje społeczne oraz emocjonalne. Nauka przyrody z pewnością kształtuje charakter, pokazuje, jak być samodzielnym i odpowiedzialnym oraz udowadnia, że warto pokonywać trudności. Obcowanie z naturą daje poczucie sprawczości i sukcesu, a to rozwija pewność siebie najmłodszych. Dzięki trosce o rośliny, dzieci zyskują również świadomość swojego wpływu na otoczenie. Nie zapominajmy też, że prace przy roślinach wpływają na sprawność fizyczną i koordynację. Są też świetną lekcją sensoryczną, pozwalająca na dotykanie faktur o różnym wyglądzie i temperaturze. 

Wprowadzenie do zrównoważonego ogrodnictwa

Edukacja ekologiczna małego człowieka powinna zacząć się od najmłodszych lat. Pierwsza roślinka jest do tego świetnym rozwiązaniem. W końcu, by warzywa czy kwiaty lepiej rosły, potrzebują nawozu. A ten można zrobić samemu. Praca przy kompostowniku będzie ciekawym zajęciem dla dziecka. Można użyć tu specjalnego kompostownika lub zwykłego wiaderka. Na dno wiadra należy położyć gałęzie i liście, następnie zalać wodą. Na tak zabezpieczone dno można składać odpady żywnościowe. Mogą to być obierki z ziemniaków czy warzyw, fusy z kawy, skorupki jaj. Pierwszą warstwę odpadów należy zalać wodą i ułożyć na niej kolejną pokrywę z liści. Po zapełnieniu wiadro należy wymieszać i czekać. Po 3-12 miesiącach w ten sposób powstały kompost można użyć do nawożenia roślin w ogrodzie lub doniczkach. 

Warto uświadomić dziecku także inne przykłady zrównoważonego ogrodnictwa. Może to być oszczędzanie wody i zbieranie deszczówki do pojemników, z których następnie podlewa się rośliny. Niech dzieci zachęcą też do życia w ogrodzie przyjazne owady. W tym celu warto zamontować hotel dla owadów lub posadzić rośliny miododajne, takie jak koniczyna, lucerna, łubin, bób, astry, nagietki, konwalie czy tymianek. Co najlepsze, rośliny te po przekwitnięciu doskonale będą nadawać się także na nasz kompost. 

Kreatywne pomysły na dekorowanie doniczek i przestrzeni ogrodowej

Najprościej wysiać rośliny w zwykłej doniczce, ale można tez iść za trendem eko i na naczynie zaadaptować słoik, butelkę, dokładnie wymyty pojemnik po detergencie albo… stare kalosze (pamiętajcie o wycięciu dziurek do odpływu wody!). Dzieci mogą je wymalować w zabawny sposób lub przyozdobić zgodnie ze swoim kreatywnym pomysłem. 

Rzeżucha efektownie prezentuje się w tekturowej wytłoczce albo w skorupce po jajku. Jeśli przymierzacie się do ziołowego ogródka, dzieciakom zlećcie przygotowanie tabliczek z nazwami lub rysunkami ziół. Będzie wiadomo, co, gdzie i jak szybko rośnie. A ogród zyska nowe dekoracje. 

Uprawa ziół w domu

Zioła są dobrym wyborem dla dzieci, ponieważ są łatwe w pielęgnacji. Niech maluchy wybiorą swoje ulubione zioła i do dzieła. Jeśli kochają pizzę, wybierzcie oregano, chili i bazylię. Ich ulubiona herbata to mięta? Wybór jest jasny.  

Jak uprawiać zioła? W pomieszczeniu można to robić przez cały rok. Zioła lubią ciepłą i słoneczną pogodę. Najlepiej postawić je więc na parapecie nasłonecznionych okien. Jeśli w mieszkaniu jest zbyt ciemno, można zaopatrzyć się w lampy do uprawy, które zapewnią im odpowiednie warunki. Donice dla ziół muszą być pojemne, ponieważ większość z nich ma rozległy system korzeniowy. Podłoże powinno być lekkie i przepuszczalne. Dobrym wyjściem jest użycie humusu z wysoką zawartością fosforu, przez co będzie magazynował wodę, a ziemia nie będzie szybko wysychać. Do podłoża można oczywiście dodać naszego kompostu. Uważajcie tylko, by nie było go za dużo. 

Zabawy edukacyjne związane z ogrodnictwem

Przenieście ogród do domu, a przynajmniej jego części. Niech dziecko podczas pracy przy grządkach pozbiera napotkane liście i chwasty, a następnie sprawdzi, co znalazło. Możecie też założyć specjalny zeszyt, w którym maluch będzie mógł przyklejać swoje skarby i podpisywać ich nazwy, datę znalezienia czy porę roku.  

Ogród to też idealne miejsce do zabawy i odkrywania skarbów ziemi. Dzieci będą szczęśliwe, jeśli da im się własne narzędzia i po prostu pozwoli kopać w błocie. Ziemię można też zamknąć w słoiku, w którym wykopane rzeczy stworzą mini ogród i będą cieszyć oko na parapecie w pokoju. 

Satysfakcjonującą zabawą, która z pewnością przypadnie do gustu małym ogrodnikom, będzie malowanie i ozdabianie doniczek czy kamieni obok grządek. Zadanie to nie tylko sprawi maluchom przyjemność, ale zaangażuje je do projektowania ogrodu.  

Jak zaangażować dzieci w pielęgnację ogrodu

Ogrodnictwo to dobry sposób na to, by więcej czasu spędzać z dzieckiem. Prace w ogrodzie zbliżą do siebie rodzinę i nauczą dzieci odpowiedzialności. Własna grządka daje też poczucie sprawczości i wzmacnia pewność dziecka. Praca w ogrodzie powinna więc być czymś, czego nasza pociecha uczy się od najmłodszych lat. W ten sposób wyrobi sobie nawyk, pozna wszystkie zasady i będzie to dla niego naturalna czynność.  

Jeśli jednak dziecko niechętnie podchodzi do troski o roślinność, warto zachęcić go zabawą. Pomocne z pewnością będą ciekawe i oryginalne przyrządy małego ogrodnika. Rękawiczki w kwiatki, łopatka ze specjalną naklejką lub grabki w ulubionym kolorze, który pasuje do kaloszy będą dobrą zachętą. Warto też pozwolić dziecku, by samo wybrało, jakie rośliny chce uprawiać i w którym miejscu ogródka. 

Większych uparciuchów przekonać może rywalizacja. Zawody podlewania kwiatów, grabienia liści czy wyrywania chwastów z rodzeństwem lub rodzicem będą świetną zabawą. Staną się też motywacją do szybszej i efektywniejszej pracy. W nagrodę zwycięzca może wybrać deser dla wszystkich lub film, który cała rodzina obejrzy wieczorem.  

Eksperymenty ogrodnicze dla dzieci

Do eksperymentów, które mogą przeprowadzić dzieci, nie potrzeba wiele. Wystarczy kilka nasionek, woda, wata, torebka, szklanka lub doniczka z ziemią. Najciekawszym, co możemy pokazać dziecku, z pewnością jest to, w jaki sposób rozwija się nasza roślina w zależności od najważniejszych czynników. Posiejcie rzeżuchę w dwóch miejscach. Jedną postawcie na oświetlonym parapecie, drugą w bardziej zacienionym miejscu. Zadaniem dziecka będzie sprawdzać codziennie, jak dużo urosła każda z nich w zależności od tego, czy ma dostęp do słońca. 

Ciekawym pomysłem jest także posianie ziarenka fasoli w przezroczystej torebce. Wystarczy ziarenko położyć na mokrym ręczniku i tak umieścić w folii. Dzięki przezroczystym ściankom opakowania, dziecko codziennie może podziwiać, jak rośnie jego roślinka. Można też włożyć ziarenka do probówek i obserwować, jak rosną przy zmiennych warunkach. Wypróbujcie też wcześniej zrobiony kompost. Jedną roślinę posadźcie do zwykłej ziemi, a drugą do mieszanki z własnym nawozem. Będzie to ciekawy test, który pokaże dziecku, jaki samo może mieć wpływ na wzrost roślin.

Zwieńczeniem eksperymentów niech będzie smakowanie. Pozwól dziecku samemu wybrać, co chce dzisiaj zjeść. Niech samo połączy smaki i sprawdzi, które z wyhodowanych roślinek smakują mu najbardziej. 

Uprawa roślin w pomieszczeniach

To proste: doniczka, ziemia, ziarenka i podlewanie. A potem sporo cierpliwości, bo trochę czasu minie, zanim jakiekolwiek oznaki życia roślin będą widoczne gołym okiem. Podobnie będzie z ziołami – każą na siebie czekać, ale gdy już osiągną oczekiwaną wysokość, można je podcinać i dodawać do potraw zamiast suszonych mieszanek ze sklepu. Można je postawić na parapecie albo w domowej mini szklarni, w której rośliny będą miały cieplej.  

Maluchy powinny też zostać oddelegowane do podlewania (ostrożnie!) i wyrywania chwastów, jeśli nasze rośliny rosną w ogródku. Przy sadzeniu za łopatkę może posłużyć najzwyklejsza kuchenna łyżka, potem w zupełności wystarczą sprytne rączki. Ważne też, by miejsce roślin było odpowiednie. Wszystko zależy od tego, jak bardzo nasza zielenina lubi słońce i wodę. Na koniec zostaje najmilsza rzecz, czyli konsumpcja. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia, może – już jako doświadczeni ogrodnicy – następnym razem posadzicie coś bardziej wymagającego? 

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź