Kalendarz adwentowy – czym zastąpić słodycze?/ iStock

Kalendarz adwentowy – czym zastąpić słodycze?

Kalendarz adwentowy najłatwiej wypełnić czekoladkami. My mamy inny pomysł. Czym zastąpić słodycze, żeby dzieci, odliczając dni do świąt, co rano z przyjemnością otwierały kolejną przegródkę z niespodzianką a rodzice nie walczyli z codziennymi wyrzutami sumienia?

Spis treści:

Twórcze pomysły na kalendarz adwentowy

Kalendarz adwentowy to niezła szkoła cierpliwości. Medal tym, którym uda się wytrwać w planie “jedno okienko na jeden dzień” i mieć przygotowany argument na każde “Ale mamo, ale tato ja chcę jeszcze. Dlaczego nie mogę więcej otworzyć?”. Strategie na organizację tej atrakcji są różnie, dlatego nie warto ulegać marketingowej retoryce, że nic tak nie cieszy jak coś słodkiego, tylko urozmaicić zawartość kalendarza nie tylko słodyczami, ale też innymi niespodziankami. Maluchy uwielbiają mierzyć się z wyzwaniami, dlatego część przegródek kalendarza adwentowego warto wypełnić zadaniami do wykonania. Zadania mogą być przeróżne, byle sprawiały frajdę. Więc nie żadne przedświąteczne sprzątanie pokoju, ale na przykład klejenie kilkumetrowego łańcucha na choinkę albo ozdabianie okna śniegiem w sprayu. 

Świetnym pomysłem są też kupony na drobne przyjemności, do zrealizowania przez małego właściciela w wybranym przez niego czasie. Kupon na wspólne czytanie, na dzień gier planszowych, na wieczór z ulubionymi kreskówkami (i kupon na domowy popcorn!) czy na rodzinne wyjście na lodowisko. Na takie przyjemności warto czekać. Kalendarz adwentowy to nie lada gratka dla małych kolekcjonerów różnych serii. Kto powiedział, że w każdym okienku ma znaleźć się nowe pudełko z klockami lego? A gdyby tak jeden zestaw podzielić na 24 okienka? Czy rozłożenie przyjemności kolekcjonowania na ponad 3 tygodnie nie jest znacznie bardziej fascynujące niż podanie na raz wszystkich elementów? Jeśli nie klocki to może mini figurki zwierzątek albo ulubionych postaci z bajek. W środku mogą znaleźć się też puzzle, książki, przybory szkolne czy inne elementy edukacyjne.  

Mnóstwo radości małym odkrywcom sprawią eksperymenty naukowe, do których instrukcję i niezbędne akcesoria znajdą w okienkach kalendarza adwentowego. Zestaw do przygotowania własnych perfum, domowej szklarni z ziołami i roślinami, a dla fanów dinozaurów zestaw do odkrywania szczątków tych fascynujących stworzeń. 

Zrównoważona dieta w okresie świątecznym

Jeśli jednak nie wyobrażamy sobie kalendarza adwentowego bez czekoladowego Mikołaja, bałwanka czy aniołka, poszukajmy produktów z dobrym składem. Jeśli już ma się tam znaleźć coś słodkiego, niech będzie to czekoladka z wysoką zawartością kakao i niskim stopniem przetworzenia. Czym powinniśmy się kierować, wybierając czekoladowe Mikołaje? “Kryterium tutaj jest przede wszystkim brak E476, tłuszczu, oleju palmowego, syropu glukozowo-fruktozowego i barwników” – wyjaśnia współautorka serwisu Czytaj Skład Katarzyna Rada w rozmowie z Hello Zdrowie. I tak ciemna czekolada będzie lepsza od mlecznej, a figurka pusta w środku od takiej wypełnionej niezidentyfikowaną masą.  

Jeśli jednak coś słodkiego nie musi być też czymś czekoladowym, to warto do kalendarza adwentowego wrzuć drobne ciasteczka lub korzenne pierniczki. Pieczenie ich razem z dziećmi jest proste, a skoro domowe to też o pewnym składzie. Część możecie odłożyć do powieszenia na choinkę, a część schować do przegródek kalendarza adwentowego. Suszone owoce i orzechy to też niezły pomysł. Dobrze się przechowują i niestraszne im nawet parę tygodni w adwentowym kalendarzu. 

I choćbyśmy unikali słodyczy w kalendarzu adwentowym, to czekoladki, bombonierki, batony, cukierki czy świąteczne Mikołaje czekoladowe z pewnością wylądują… pod choinką. Nawet jeśli nie naszą, to tą u dziadków czy wujka. Jak zachować równowagę między słodyczami a zdrowym jedzeniem w czasie świąt? Najlepiej sprawdzą się wypracowane wspólnie zasady, ale nie tydzień przed Gwiazdką, a takie, które obowiązują na co dzień. Ustalcie dozwolony limit i bądźcie konsekwentni w postanowieniach. Dziecko będzie wtedy wiedziało, że ma zgodę, ale na określoną ilość, a nie wszystkie słodkości, które znalazły się w świątecznych paczkach. Robienie ze słodyczy nagle tematu sprawia, że dzieci zaczynają traktować te produkty jako “zakazane owoce”, a wiadomo, jak działa na nich to, co zakazane – pokusa jest jeszcze silniejsza. Tymczasem problem z ilością cukru, którą pochłaniają nasze dzieci, jest coraz bardziej zauważalny. Do konsekwencji jego nadmiernego spożywania zalicza się najczęściej próchnicę, otyłość, nadpobudliwość, odmawianie innego jedzenia, ciągłe dopominanie się o coś słodkiego. 

Działania proekologiczne w kalendarzach adwentowych

Kalendarze adwentowe stały się niezwykle modną formą celebrowania świątecznego czasu, co naturalnie napędziło konsumpcjonizm. By nie wpaść w jego sidła i tym samym nie przykładać ręki do problemu nadmiernej produkcji, która ma szkodliwy wpływ na środowisko naturalne, rozważmy samodzielne stworzenie kalendarza z tego, co mamy w domu. Kalendarz adwentowy DIY to świetny pomysł na to, by nieco ulżyć naszej planecie. Koperty, mini torebki czy woreczki, w których ukryjemy zadania, możemy wykonać ze starych gazet, nieużywanych ubrań czy podartych pościeli. Tak, wymaga to trochę pracy, ale przy założeniu, że będziemy korzystać z tego przez kilka lat, ten wysiłek się opłaca. Zwróćmy uwagę też na to, co wkładamy do środka. Wybierając gadżety dla dzieci, zastanówmy się, czy aby na pewno nasza pociecha potrzebuje kolejnej plastikowej zabawki, czy nie lepiej zainwestować w coś trwalszego, co nie rozpadnie się na naszych oczach, tylko posłuży na dłużej. Kupując nową rzecz zwracajmy uwagę na to, z czego została wyprodukowana. Na rynku naprawdę nie brakuje zabawek stworzonych z materiałów z recyklingu (np. auta, kolorowanki). Zamiast nowej lalki znacznie bardziej kreatywnym, a na pewno ekologicznym pomysłem będzie zadanie polegające na odświeżeniu starej, zapomnianej lalki. To nie tylko zajmie na chwilę naszą pociechę, ale również będzie świetną lekcją szanowania swoich zabawek. Zasypywanie dzieci nowymi prezentami, często sprawia, że nie są w stanie docenić ich wartości, otoczyć nowe zabawki odpowiednią uwagą i dbałością. Co sprawia, że po kilku dniach lądują one w kącie za łóżkiem, a w bardziej optymistycznej wersji na dnie pudła.  

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź