Przejdź do treści

Pomaganie jest proste, a Ty jesteś dobrą osobą

iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Mówi się, że panuje znieczulica, że nie obchodzą nas potrzeby innych. Być może. Szkoda mi jednak czasu i energii, żeby dyskutować z takimi opiniami, zwłaszcza że w moim otoczeniu co chwilę spotykam osoby, które pomagają innym w najróżniejszy sposób.

Pomaganie to żadna filozofia. Żyjemy w takich czasach, w których wystarczy kliknąć lub wysłać sms’a albo zrealizować bankowy przelew, aby pomóc. Oczywiście są też bardziej angażujące sposoby pomagania, ale to w ogóle nie chodzi o to, żeby porównywać kto, co i jak – to nie targowisko próżności –  chodzi o to, aby pomóc.

Jak? Oto przykłady:

1. Gosia co roku sponsoruje Szlachetną Paczkę, czyli świąteczny prezent dla rodzin, które borykają się z problemami finansowym.
2. Pracownicy sklepu zoologicznego w dużym Centrum Handlowym organizują co jakiś czas adopcje bezdomnych zwierząt. Na początku grudnia zorganizowali adopcję kociąt. Kocich maluchów było 5. Dom znalazły w 2 dni. Możesz też wziąć udział w akcji „Adoptuj Warszawiaka”.
3. Alicja, studentka psychologii, co tydzień jeździ prowadzić zajęcia reedukacyjne dla dzieci z patologicznych rodzin na warszawskiej Pradze.
4. Studio Jogi, z którym współpracuję, od lat organizuje bezpłatne sesje jogi, medytacji w zamian za datki, karmę i koce dla psów ze schroniska.
5. Kasia, która regularnie jeździ do Indii, ma tam zaprzyjaźnione rodziny żyjące w nędzy. W Polsce organizuje zbiórkę butów dla dzieci z tych rodzin. Do walizki pakuje tyle butów, ile przewidują samolotowe normy, czyli ponad 20 kilogramów. Swoje rzeczy mieści w podręcznym bagażu. To, czego jej zabraknie, dokupuje sobie w Indiach za grosze.
6. Agacie Facebook służy prawie wyłącznie do zamieszczania postów na temat psów do adopcji.
7. Marta raz w tygodniu robi swojej starszej sąsiadce zakupy spożywcze, a przed świętami organizuje w pracy zbiórkę rzeczy i jedzenia dla Bezdomnych.
8. Tomek ma ustawiony stały przelew na Akcję Pajacyk, dzięki której dożywiane są dzieci w całej Polsce.
9. Agnieszka przygarnia chore i zabiedzone psy. Leczy je, doprowadza do formy i znajduje im dom.

10. Ignacy spakował swoje zabawki, gry i książki i zawiózł je do szpitala na oddział dziecięcy.
11. Olga rzeczy synka, z których wyrósł oddała dzieciom z Domu Dziecka.
12. Nadia, dziesięciolatka, na urodziny zażyczyła sobie zamiast prezentów karmy dla zwierząt, którą razem z mamą zawiozły do schroniska dla zwierząt.

Żadna z wymienionych osób nie ma poczucia, że pomagając, robi coś wielkiego. To dla nich normalne, potrzeba serca po prostu albo sensowne, świadome działanie – bez nadęcia, fanfar i przechwalania się. To nie licytacja pod tytułem: lustereczko, powiedz przecie, kto jest najszlachetniejszy na świecie? Liczy się każdy gest i każda złotówka. Każdy może zrobić różnicę. Motywacja w pomaganiu nie jest najważniejsza. To, że poczujemy się lepiej, jest gratyfikujące i zachęcające. Są nawet badania, które dowodzą, że osoby, które udzielają się charytatywnie lub po prostu troszczą się o innych, mają wyższą satysfakcję z życia, mniejszą podatność na depresję, wyższą odporność organizmu, a także dłużej żyją, a osoby które wspierają innych finansowo, doznają w chwili przekazywania datku swoistej euforii porównywalnej z narkotykowym hajem. Pomaganie uzależnia? Na to wygląda.

Co Ty byś zaproponował, jeśli ktoś zapytałby się Ciebie jak pomagać?

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: