dziecko na sankach Jakie sanki wybrać dla dziecka? / iStock

Pora na sanki!

Hu – hu – ha! Gdy tylko spadnie śnieg, nie ma jak jazda na sankach. Dzieciaki to uwielbiają, ale… kiedy maluch jest gotowy na swój pierwszy zjazd?

Spis treści:

Sanki dla małych dzieci – jakie wybrać?

Zmiana środka transportu to dla starszego niemowlaka nie lada frajda, a przesiadka z wózka na sanki z pewnością uatrakcyjni zimowe spacery. Pierwszą jazdę może odbyć już kilkumiesięczny maluch. Warunek niezbędny? Umiejętność w miarę stabilnego siedzenia. Niemowlaki z pierwszej połowy ubiegłego roku, szykujcie się – ta zima będzie wasza! 

Wybór modeli sanek przyprawia o zawrót głowy, ale przy sankach dla małych dzieci szczególnie ważny jest jeden prosty element – pierwsze sanki powinny być sankami z oparciem. Takie rozwiązanie da wam pewność, że szkrab siądzie głęboko, nie będzie bujał się w każdą stronę, a na ostrzejszym zakręcie nie wpadnie w śniegową zaspę. 

Bezpieczeństwo na sankach

Niemowlaki, które jeszcze nie chodzą (a tych jest zdecydowana większość), spacer spędzają w pozycji siedzącej i nie mogą rozgrzać się tak, jak szalejące na śniegu kilkulatki. Niezbędny jest więc nie tylko ciepły kombinezon, ale i śpiwór, najlepiej taki, który będzie można przypiąć do konstrukcji sanek. To do jazdy po płaskim. 

Jeśli zamierzacie zjeżdżać z górki, pierwsze zjazdy powinniście odbyć we dwoje – zanim maluch nauczy się w pełni panować nad swoim pojazdem minie kilka zim. A więc najpierw siada dorosły, a przed nim dziecko. Weźcie pod uwagę, że opcja „z górki na pazurki” niekoniecznie musi od razu się spodobać, nie każdy lubi szaleńczy pęd. Jeżeli najmłodsi zjazdy oprotestują, dajcie im czas. Tymczasem więcej frajdy dla was – w końcu dzieci to doskonały pretekst do kupienia sanek… sobie. 

Wygodniejsze do ciągnięcia są sanki ciężkie, a dzięki temu bardziej stabilne. Jeszcze lepiej niż ciągnąć, jest sanki pchać, dlatego wybierając te pierwsze, warto rozważyć zakup modelu, który zamiast sznurka z przodu ma uchwyt do pchania zamocowany z tyłu. Pchać sanki jest nie tylko lżej, w tej pozycji nie tracicie z oczu małego pasażera, a to – zwłaszcza, gdy niemowlak jest wyjątkowo ruchliwy – naprawdę ważne. 

Kiedy maluch zacznie zjeżdżać z górki samodzielnie, sprawę ułatwi mu lżejszy sprzęt. Przecież będzie musiał po zjeździe wciągnąć go na szczyt. Czasem wystarczy odkręcić oparcie – to i wpływa na wagę sanek, i daje jadącemu więcej swobody. Prawdziwą frajdę ze zjazdów niosą jednak modele sanek przeznaczone do ślizgu, ale z tymi poradzą sobie dopiero starszaki.  

Nie zapomnijcie też o zakupieniu dziecku odpowiedniego kasku. Podczas zimowych wariacji nietrudno o wypadki. Od najmłodszych lat warto też dziecku wpajać zasady panujące podczas zabaw na śniegu, takie jak czekanie w kolejce do zjazdu czy spokojny chód zamiast biegu. 

Alternatywne środki transportu na śniegu

Pierwsze kroki na nartach dziecko może stawiać już w okolicach 2,5 roku. Zajęcia nie powinny jednak być zbyt intensywne, ponieważ najmłodsi nie mają jeszcze do końca wykształconych bioder. Najlepiej niech będzie to zapoznanie się z nartami w formie zabawy. Może to być dreptanie w butach czy jazda na płaskim terenie. Na dłuższe zjazdy lepiej poczekać, aż maluch skończy 5 lat. 

Młodsze dzieci dobrze odnajdą się także na nartach biegowych. Szusowanie wymaga jedynie minimalnej koordynacji ruchów. Ważne jednak, by zabezpieczać dziecko przed upadkiem i nie pozwolić mu jeździć dłużej niż kilkanaście minut. Dzięki takiej aktywności maluch rozwinie lepiej koordynację i naprzemienną symetrię ruchów. W wieku 8-9 lat dziecko zaczyna być gotowe na naukę jazdy na snowboardzie. 

Przy wyborze dyscypliny zimowej należy jednak dać dziecku wybór, by go nie zniechęcić. Jeśli obawia się szusowania na desce czy nartach, zaproponujmy mu inny sport. Mogą to być np. łyżwy, które usprawnią koordynację i wytrzymałość dziecka oraz przyniosą mu dużo frajdy. Pamiętajmy, że na naukę jazdy na łyżwach nigdy nie jest za późno. Im wcześniej jednak dziecko zacznie, tym lepiej. Jazdę mogą rozpocząć już czterolatki. Do tej aktywności nie jest także potrzebny żaden profesjonalny sprzęt czy ubrania. Warto zadbać jednak, by dziecko było ubrane na cebulkę. Na początku będzie mu chłodno, jednak z czasem mocno się rozgrzeje, a wtedy łatwo o przeziębienie. 

Twórcze zabawy na sankach

Zjazd z górki na sankach 

Klasyczne zjazdy z górki. Można zrobić z nich konkurencję: “kto dojedzie najdalej?” 

Tor przeszkód 

Wykorzystaj kule śnieżne lub inne przedmioty dostępne pod ręką i stwórz dzieciom tor przeszkód. Maluchy mogą odpychać się nogami lub rękoma podczas jazdy na brzuchu. 

Przewożenie przedmiotów 

Ulepcie mini bałwany lub zróbcie kule śnieżne i spróbujcie dowieźć je w nieuszkodzonym stanie na sankach do ustalonego punktu.  

Rzut do tarczy 

Ustaw kilka celów, w które dziecko będzie musiało trafić śnieżką podczas zjeżdżania z górki na sankach. 

Zbieranie skarbów 

Porozrzucaj różne rzeczy na torze saneczkowym. Kto złapie podczas zjazdy najwięcej fantów, wygrywa. 

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź