2 min.
Withings Activité: zegarek, który mierzy czy się ruszasz

zdjęcie: Withings.com
Najnowsze
20.01.2021
Tenisistka zaszczepiła się poza kolejnością. By „odpracować” swój błąd, zgłosiła się do pomocy jako wolontariuszka
18.01.2021
Dlaczego lepiej używać szklanej butelki dla dzieci zamiast plastikowej? Wyjaśnia chemiczka Sylwia Panek
16.01.2021
Elektrolity – sprawdź, czego jeszcze o nich nie wiesz
15.01.2021
Nie namawiaj córki do bycia bardziej śmiałą. „Próba zmieniania temperamentu na siłę może być szkodliwa”
15.01.2021
„Męska grypa” to nie wymysł. Winny jest prawdopodobnie testosteron
Ten zegarek wygląda bardzo zwyczajnie i nie do końca sportowo. Pozory jednak mylą…
W życiu mężczyzny nadchodzi taki moment, że zaczyna się interesować… zegarkami. Kiedyś z tego kpiłem, ale teraz to fakt – z dużą ciekawością oglądam czasomierze. Niby to tylko przyrządy do pokazywania upływającego czasu i w dodatku zegarki można teraz znaleźć wszędzie (choćby w komórkach) lecz mnie strasznie ciągnie co też tam w środku ukryto interesującego. Niektórzy tłumaczą, że zegarki to męska biżuteria. A potem dodają: skoro kobiety zwracają uwagę na świecidełka, to i my – brzydka płeć – zachowujemy się może mniej wylewnie lecz w gruncie rzeczy identycznie. Dobra. Wytłumaczyłem się i wstydzić z tej nowej pasji nie zamierzam. Zwłaszcza, że czasem spotyka się naprawdę tak interesujące zegarki jak francusko-szwajcarski Withings Activité. Co w nim takiego interesującego? Na pierwszy rzut oka nic. Ot, model klasyczny z tarczą w kolorze czarnym lub białym, ewidentny unisex (a więc i dla pań, i dla panów) i skórzanym paskiem. W danych technicznych wyczytałem też, że jest wodoodporny i że jego bateria (bo to model kwarcowy) starcza na rok. I tyle. A potem zafrapowała mnie taka mała okrągła tarczka (wyskalowana od 0 do 100). Do czego może służyć? Okazuje się, że wewnątrz koperty kryje się akcelerometr. Dzięki niemu zegarek mierzy liczbę kroków, pokonany dystans (na ziemi i w wodzie – przyda się też pływakom) i spalone kalorie, monitoruje sen (fazy oraz długość snu płytkiego i głębokiego) oraz automatycznie wykrywa (oczywiście w granicach logiki) sporty, które uprawiamy. Szkiełko reaguje na dotyk. Wystarczy dwa razy „klepnąć” opuszkiem palca, żeby Withings Activité pokazał, o której włączy się alarm. Tego ostatniego nie da się włączyć ot tak! Do tego potrzeba specjalnej… aplikacji. Withings łączy się z iPhonem i to właśnie na jego ekranie można sprawdzić dokładne dane i nieco się ustawieniami zegarka pobawić. Cena w sieci (dostępny od sierpnia) – 390 dolarów.
PS. Wskazówka (czego nie dokończyłem) pokazuje, ile procent założonej aktywności już za wami.
zdjęcie: Withings.com
zdjęcie: Withings.com
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

20.01.2021
Joanna Cesarz: Dlaczego mam się porównywać do Anji Rubik, jeśli nigdy nie będę wyglądać jak ona?

18.01.2021
Natalia Broniarczyk: Najczęstsze pytanie, jakie się pojawia, to: ‚czy jesteś pewna, że nie będziesz później żałować?’. Nie zadawajmy go

16.01.2021
Kim Cattrall: Bezsenność? To jakby trzytonowy goryl siedział mi na piersi

15.01.2021