Przejdź do treści

Cellulit to choroba czy po prostu fizjologia? Tłumaczą dermatolożki z Dermatolook

Istock.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Cellulit – pogromca kostiumów kąpielowych, krótkich sukienek i szortów. Źródło kompleksów i zmora wielu kobiet. Powodów jego powstawania jest mnóstwo, a pożegnać go nie jest łatwo. Skąd jednak wynikają problemy ze „skórką pomarańczową”? – Cellulit? Zgroza wszech czasów czy po prostu fizjologia? – pytają dermatolożki na swoim koncie na Instagramie @Dermatolook i odpowiadają, czy cellulit jest chorobą.

„Dermatolook” to profil na Instagramie prowadzony przez trzy dermatolożki: Martę Wieczorek, Julię Lanckorońską i Aleksandrę Malewską. Lekarki chętnie dzielą się wiedzą medyczną z Internautami i często publikują na swoim koncie wskazówki w kwestiach pielęgnacji skóry, a także edukują, promując zdrowy styl życia. Tym razem podjęły bardzo ciekawy temat, który spędza sen z powiek niejednej kobiecie. Wytłumaczyły czy cellulit to normalna rzecz.

Cellulit – czy to choroba?

Słowo cellulit pochodzi z 1922 roku, dwóch francuskich lekarzy opisało wówczas chorobę „niezapalną dystrofię tkanki mezenchymalnej”. To był początek!! Mimo, że brzmi to mocno medycznie, nie powinnyśmy się aż tak przerażać – zaznaczają dermatolożki. Należy tutaj też przypomnieć, że cellulit to nie cellulitis. Cellulitis jest właśnie chorobą tkanki łącznej podskórnej, która powstaje na skutek infekcji bakteryjnej. Ze „skórką pomarańczową” nie ma nic wspólnego.

Cellulit, potocznie nazwany "skórką pomarańczową’"dotyczy większości kobiet, szacuje się, że ma go nawet ponad 85% z nas. Można w tym przypadku mówić o chorobie?

Julia Lanckorońska, Dermatolook
Katarzyna Dowbor

Cellulit – czym jest?

W latach 60. dwie niemieckie lekarki zbadały tkankę tłuszczową. Stwierdziły wtedy, że cellulit jest fizjologiczną odmianą tkanki tłuszczowej, która posiada większe komórki tłuszczowe i bardziej skąpe rusztowanie z kolagenu - tłumaczą dermatolożki.

Dermatolook zaznaczają też, że cellulit występuję niezależnie od masy ciała. Powstaje zarówno u osób chudszych jak i tych, które mają kilka kilogramów więcej. Dla tych, które miały nadzieję, że gdy schudną, cellulit zniknie, mamy złą wiadomość – zrzucenie wagi nie oznacza, że pozbędziemy się cellulitu.

Skoro 9/10 dziewczyn go ma – skąd taka nagonka na ten cellulit? – pytają dermatolożki i odpowiadają – Marketing i reklama robią swoje. Przemysł kosmetyczny ukierunkowany na tę przypadłość jest szeroko rozwinięty – na półkach drogerii znajdziemy mnóstwo preparatów do wcierania, kremowania, aplikowania, a nawet owijania. W gabinetach kosmetycznych i medycyny estetycznej mamy do wyboru liczne zabiegi antycellulitowe.

Dermatolook ostrzegają też, by nie dać się wciągnąć w ten wir i znaleźć złoty środek pomiędzy retoryką reklam a zdrowym rozsądkiem.

Nie dajmy się zwariować! Na cellulit jeszcze nikt nie zmarł i prawie każda z nas go ma ✌? Dieta, picie wody, regularne ćwiczenia i pobudzenie mikrokrążenia tkanki podskórnej spowolni proces, być może go nawet zahamuje, ale raczej nie zlikwiduje zmian w 100%. Należy żyć ze sobą w zgodzie i nie szukać problemów tam, gdzie ich nie ma

Julia Lanckorońska, Dermatolook

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Dermatolook (@dermatolook)

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: