Przejdź do treści

Gwiazdy „Sex Education” uczą się mówić „siusiak”, „cipka” i „jaja”. [Recenzja]

Instagram @sexeducation
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Nauka języka polskiego nie jest wcale prosta, o czym przekonali się bohaterowie popularnego serialu Netflixa, „Sex Education”. Brytyjscy aktorzy starają się odgadnąć, co oznaczają polskie słowa związane z seksem i ciałem. Warto zobaczyć, uśmiech gwarantowany. Warto obejrzeć również sam serial.

„Sex Education” to nowa produkcja Netflixa, stworzona przez Laurie Nunn. Ten komediodramat opowiada o seksie językiem współczesnych nastolatków. Serial obejrzało już 40 milionów widzów na całym świecie, a liczba wielbicieli wciąż rośnie. Serwis właśnie zaprezentował filmik, w którym aktorzy serialu Emma Mackey (Maeve), Kedar Williams-Stirling (Jackson) i Tanya Reynolds (Lily) starają się odgadnąć, co oznaczają polskie słowa związane z seksem i ciałem.

Jakie skojarzenia przychodzą aktorom do głowy? Dla Tanyi „siusiak” wydaje się być agresywnym słowem, a Kedar jest zdania, że „cipka” brzmi jak nazwa Pokemona. Filmik jest zabawny, a jego bohaterowie wykazali się dużą kreatywnością.

Sex Education po polsku | Netflix

Sex Education po polsku. PS. W miejscu publicznym radzimy użyć słuchawek.

Gepostet von Netflix am Montag, 21. Januar 2019

 

Jeśli chcecie poduczyć się brytyjskiego slangu, Netflix przygotował także inne wideo z obsadą „Sex Education”. Serialowy Otis, Maeve i Eric wytłumaczą wam, co oznacza m.in. „peng ting” (bardzo atrakcyjna osoba), a także poznacie inne określenie, niż spodnie na angielskie „pants”.

 

Sex Education – współczesny obraz nastolatków

Serial okazał się strzałem w dziesiątkę Netflixa i cieszy się coraz większą popularnością. W lekki i przyjemny sposób porusza ważne tematy. Oprócz seksualnych zmagań młodzieży, która zdaje się nie myśleć o niczym innym, niż o seksie, znajdziemy tu także problemy związane z miłością, przyjaźnią, własną orientacją i potrzebami. Akcja serialu rozgrywa się w liceum, w małym w angielskim miasteczku, ale inspirowana jest amerykańską popkulturą. Wszyscy uczniowie mają problemy z własną seksualnością, co postanawia wykorzystać Maeve (Emma Mackey), przedsiębiorcza koleżanka głównego bohatera – Otisa, namawiając go, aby razem założyli nieoficjalną klinikę seksterapii.

I tak zaczyna się przygoda pełna absurdów, ukazując wieloaspektowość problemów współczesnych nastolatków. Pierwsze odcinki mogą błędnie wskazywać, że mamy do czynienia z serialem komediowym, jednak im dalej, tym bardziej historie wkraczają na dramatyczne tory, ukazując nowe odcienie dotyczące wątków i bohaterów. I choć produkcje z wcześniejszych lat poruszały już tematy wchodzenia młodzieży w życie seksualne, jak np. „Skins” czy seria „American Pie”, to w „Sex Education” spotykamy się z całkiem nową płaszczyzną nastoletnich zmartwień. Poruszane są tu problemy homofobii, wysyłania nagich zdjęć, aborcji czy strachu przed masturbacją.  Aktorsko najlepszą robotę wykonuje Ncuti Gatwa grający Erica, najbliższego przyjaciela Otisa. Eric to gej, który uwielbia wyglądać jak kobieta, maluje oczy i paznokcie, może być inspiracją dla wielu zagubionych nastolatków, którzy mają szansę zobaczyć w nim siebie.

Instagram @sexeducation

Na polskim rynku istnieje duża potrzeba pokazywania takich seriali, w których znajdziemy wsparcie przyjaciół, zrozumienie rodziców dla osób homoseksualnych czy edukację na temat własnej seksualności i wyglądu miejsc intymnych. Ta poplątana mieszanina zuchwałych nastolatków i ich problemów stworzyła jeden z bardziej barwnych seriali młodzieżowych ostatnich lat. Powinien go zobaczyć każdy nastolatek w Polsce, ponieważ u nas wciąż brakuje produkcji mądrze opowiadających o sprawach seksualności wśród nastolatków. Serial polubią z pewnością fani takich tytułów, jak „The Inbetweeners”, „The End of the F***ing World”, „Everything Sucks!” czy „Freaks and Geeks”.

Dobra robota, Netflix.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: