Przejdź do treści

„Jesteśmy rozpitym narodem i doskonale widać to w gabinetach lekarskich” – mówi dr Małgorzata Ponikowska. Nie wiesz, dlaczego tyjesz? Zajrzyj do swojego kieliszka!

Trzy kobiey tańczą na plaży. Przed nimi koc a na nim owoce i drink
iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Trzymasz dietę, odżywiasz się zdrowo, jednak kilogramy nie spadają, a wręcz rosną. Być może to kwestia alkoholu. – Ludzie często nie kojarzą alkoholu z tyciem, więc chociaż niektórym może się to wydawać oczywiste – chcę podkreślić, że alkohol szkodzi w rozmaitych mechanizmach, a jednym z nich jest przyrost masy ciała – ostrzega lekarka Małgorzata Ponikowska.

W życiu wielu z nas alkohol jest częstym gościem. Drink wieczorem z koleżankami, piwko po pracy, kieliszek wina do obiadu czy koniaku na odprężenie. Nie wspominając o whisky i wódce. Pijemy, bo lubimy, pijemy dla towarzystwa, a będąc na wakacjach to już w ogóle pijemy, bo w końcu mamy wolne.

Polacy piją dużo. Ostatnie dane mówią o 11 LITRACH CZYSTEGO SPIRYTUSU rocznie na osobę powyżej 15 r.ż.! Co zatrważające, w kraju nad Wisłą ilość ta wzrasta w ostatnich latach, chociaż na świecie odnotowuje się tendencje spadkowe - pisze na swoim koncie na Instagramie dr Małgorzata Ponikowska.

Pijemy na potęgę czy na kilogramy?

Polska zajmuje 21. miejsce na 191 w rankingu krajów z największym spożyciem alkoholu, jak wynika z badania przygotowanego na zlecenie OECD. Choć nie jesteśmy w pierwszej dziesiątce, to nie szczędzimy sobie picia. Uplasowaliśmy się i tak na wysokim miejscu. – Jesteśmy rozpitym narodem i doskonale widać to w gabinetach lekarskich – dodaje lekarka i wspomina swoją pracę przy przeszczepach organów – Swego czasu pracowałam na oddziale, gdzie dokonywano przeszczepów serca, a jednym z warunków kwalifikacji był brak czynnej choroby alkoholowej. No i zaczynały się schody, bo połowa pacjentów była dyskwalifikowana.

Choć negatywnych skutków picia alkoholu jest wiele, lekarka w szczególności skupia się na jednym z nim.

Jak zaznacza i ostrzega - Od alkoholu się tyje! I szczególnie widać to, gdy ludzie wracają z wczasów, na których podobno niedużo jedli. Niedużo jedli, ale dużo pili.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Malgorzata Ponikowska (@dr_malgorzata)

 Alkohol i wysokie… kalorie

Warto przyjrzeć się głębiej temu tematowi. Ponikowska przeprowadziła analizę ilości alkoholu wypitego w ciągu jednego dnia na wakacjach. Jest to raczej powściągliwa ilość standardowego polskiego wczasowicza, jednak już taka daje do myślenia.

14:00 – piwko do obiadu, jasne (500ml): 250kcal
19:00 – wino słodkie do kolacji, 2x kieliszek
150ml: 300kcal21:00 – „kulturalne” 2 drinki np. cuba libre: 400kcal

Analiza skromnego zestawu drinkowego wczasowicza all-inclusive.

Dodając te wszystkie kalorie otrzymujemy 950 kalorii, które równe są połowie dziennego zapotrzebowania energetycznego dorosłej osoby. Wliczając do tego posiłki, choćby mało kaloryczne, daje nam to w konsekwencji spory przyrost wagi.

Małgorzata Ponikowska

Nie dziwota, że jeśli na wakacjach jesz tyle, co zwykle, ale dolewasz sobie dodatkowe 1000 kalorii w alkoholu, po wczasach wracasz z dodatkowymi kilogramami

Małgorzata Ponikowska

Patrząc na roczną ilość wypitego alkoholu przez Polaków, wydaje się być oczywistym, że nadwaga w wielu przypadkach wynika ze spożycia alkoholu. I nie mówię tutaj o zatwardziałych koneserach, ale o ludziach, którzy alkohol piją dla przyjemności. – Człowiek je adekwatnie do swoich potrzeb, ale codziennie chlapnie troszkę koniaku albo troszkę piwka i brzuch rośnie – pisze lekarka i dodaje – Ludzie często nie kojarzą alkoholu z tyciem, więc chociaż niektórym może się to wydawać oczywiste – chcę podkreślić, że alkohol szkodzi w rozmaitych mechanizmach, a jednym z nich jest przyrost masy ciała!!!

Warto zatem zastanowić się przy wieczornym czy weekendowym drinku czy jest nam bardzo potrzebny. Szczególnie jeśli zależy nam na wadze i utrzymaniu szczupłej sylwetki.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: