Joanna Koroniewska na Polsat SuperHit Festiwal 2019 Joanna Koroniewska o karmieniu piersią/ MW Media

Joanna Koroniewska o karmieniu piersią: mimo wielu ciężkich momentów nie poddałam się

Spis treści:

Aktorka Joanna Koroniewska na swoim profilu na Instagramie wyznała, że jest krytykowana za karmienie piersią swojej 1,5 rocznej córeczki. „Żadnej mamie, bez względu na sytuację nie jest łatwo. I żadna z nas nie zasługuje na otwartą krytykę. Dlatego warto się przed nią bronić” – podkreśliła.

Joanna Koroniewska o karmieniu piersią

Joanna Koroniewska jest mamą dwóch dziewczynek: 10-letniej Janiny i 1,5-rocznej Heleny.

„Dzisiaj rano byłam na pobraniu krwi i kolejny raz, właściwie za każdym razem, kiedy mówię komukolwiek, że karmię piersią moje niespełna półtoraroczne dziecko, otrzymuję na wstępie pytanie w stylu, ale po co jej to jeszcze… No właśnie… Po co… NIGDY nie pozwoliłabym sobie na tego typu pytanie w stosunku do kogokolwiek” – napisała aktorka na swoim profilu na Instagramie .

Żona Macieja Dowbora w swoim poście podkreśliła, że nie pierwszy raz została postawiona w tak niekomfortowej sytuacji, kiedy to od obcych ludzi dowiadywała się czegoś na temat swojego macierzyństwa.

"Żadna z nas nie zasługuje na krytykę"

Zdaniem aktorki decyzje takie jak sposób, długość czy miejsce karmienia dzieci są na tyle indywidualne, że powinny należeć do matki. Tymczasem bez względu na to, jak to karmienie wygląda, zawsze znajdą się osoby, które będą chciały pouczyć, „doradzić” czy skrytykować. Joanna Koroniewska przypomniała, że negatywnej ocenie często poddawane są mamy karmiące mlekiem modyfikowanym. Najgorsze jest to, że autorkami takich ironicznych i niewybrednych komentarzy często są inne kobiety.

Głos w tej sprawie niedawno zabrała też Olga Frycz, przyznając w swoim poście, że zupełnie świadomie podjęła decyzję o tym, by karmić córkę mlekiem odciągniętym. Zarówno wpis jednej, jak i drugiej aktorki spotkał się ze sporym odzewem.

„Rzadko wypowiadam się na tematy tak bardzo osobiste, zwłaszcza że potem krążą one swoim własnym życiem w mediach. Tym razem jednak się przełamałam. I nie żałuję. Odzew do tej pory jest tak ogromny, a to oznacza, że dla wielu z nas to naprawdę ważny temat. […] Chyba nigdy wcześniej nie miałam pod postem tylu komentarzy i nigdy wcześniej nie dostałam od Was tylu, często bardzo osobistych historii w wiadomościach” – napisała Joanna Koroniewska w kolejnym poście.

Koroniewska podkreśliła, że bardzo chciałaby opisać, jak dokładnie wyglądała u niej kwestia karmienia dzieci, ale za bardzo ceni sobie prywatność, by pozwolić na dalsze rozpowszechnianie tej intymnej sfery swojego życia. Przyznała tylko, że zarówno pierwszą, jak i drugą córkę karmiła piersią i ani w jednym, ani w drugim przypadku nie było sprawą super łatwą.

„Przeszkód było co niemiara, ale ten, kto mnie zna wie, że jestem z tych zaciętych. Więc mimo wielu ciężkich momentów się nie poddałam. To chciałabym napisać tym wszystkim Mamom, które się zastanawiają czy warto. Moim zdaniem bardzo warto. Ale tym, którym się to nie udało lub nie były w stanie, przytoczę tylko niektóre z wypowiedzi piszących do mnie dzieci „mm”, że są zdrowe, silne i mają bliski kontakt z mamami i NIC tego nie zmieni”.

Wpis aktorki pojawił się pod zdjęciem jej córek odwróconych tyłem do aparatu. 41-latka wyznała, że jest to przemyślana strategia i nie zamierza udostępniać wizerunku dziewczynek w sieci, bo są one najważniejszą częścią jej życia.

Sposób karmienia nie definiuje matki

Post Joanny Koroniewskiej o karmieniu piersią doczekał się ponad 200 komentarzy. Inne mamy poparły słowa aktorki i podzieliły się swoimi doświadczeniami z karmienia zarówno naturalnym, jak i modyfikowanym mlekiem. Okazało się, że mam karmiących piersią jest całkiem sporo i na szczęście nie każda z nich spotkała się z krytyką. „Ja karmiłam córkę 2,5 roku piersią i każdy ginekolog, lekarz chwalił mnie. Jestem dumna z mam, które karmią piersią i się nie wstydzą jak długo to trwa” – napisała Ania.

„Bo my ludzie, zamiast mniej zaglądać w cudze łóżka, cycki, portfele, majtki i lodówki, więcej patrzymy sobie w oczy, serca i duszę”

„Najbardziej boli, że to najczęściej kobiety robią kobietom. Pewnie motywów jest masa, od podniesienia własnej samooceny, po atak na bezbronnego. Na prawdę mało jest tematów w kategorii okołorodzicielskiej, żeby nie było spiny. Spójrzmy na siebie życzliwszym okiem, bo to że badania dowodzą przewagę kp nad mm, nie oznacza, że mamy karmiące butlą są złe czy gorsze. Nie to definiuje rodzica”.

„Moi synowie mają już 19 i 21 lat … wykarmieni piersią. Pamiętam, że było mega wygodnie, ale i też bolało (popękane brodawki i zapalenie piersi przeszłam). Wtedy też czułam parcie i nacisk, że nie ma innej opcji. Jednak bywa różnie i wiem jedno… cycek czy butelka nigdy nie mogą być miarą miłości i siły więzi mama-dziecko. Wszystkie kochamy je najbardziej na świecie, nawet gdy już są większe od nas. Pamiętajcie mamuśki to nasze serce i bezgraniczna miłość ma największy wpływ na nasze pociechy”.

A jakie jest wasze zdanie na ten temat?

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź