Kapsaicyna jest związkiem chemicznym z grupy alkaloidów i odpowiada za ostry smak np. papryczki chilli. Jest metabolitem wtórnym roślin. Znana jest przede wszystkim jako składnik wielu przypraw lub tabletek na odchudzanie. Tymczasem jej zastosowanie może być znacznie szersze i ważne dla naszego zdrowia. Jej naturalne właściwości pozwalają wykorzystywać ją jako środek przeciwbólowy. Wspomina się również o jej zastosowaniu w leczeniu raka. Jak jest naprawdę? Czy znajduje zastosowanie także w leczeniu nowotworów?
Kapsaicyna na odchudzanie
Kapsaicyna jest popularnym składnikiem wielu preparatów na odchudzanie. Jej skuteczność uzależniona jest od czasu przyjmowania. Przyjmowana nieregularnie, jedynie od czasu do czasu nie daje efektów. Wręcz przeciwnie – obniża temperaturę ciała i spowalnia metabolizm. Jednak jej regularne przyjmowanie przyspiesza przemianę materii i spalanie tkanki tłuszczowej. Hamuje apetyt i wspomaga kontrolę przetwarzania węglowodanów. Kapsaicyna stymuluje również produkcję dopaminy i adrenaliny, dzięki czemu zwiększa się w ciele produkcja ciepła. Spożywanie przed treningiem ostrej papryki, która zawiera kapsaicynę, może zwiększyć ilość spalonych kalorii podczas wysiłku. Badania pokazały, że osoby, które stosują preparaty zawierające kapsaicynę, spalają większą ilość brzusznej tkanki tłuszczowej, niż osoby, które nie stosują kapsaicyny.
Właściwości lecznicze kapsaicyny
Kapsaicyna wykazuje działanie przeciwbólowe. Dlatego też wykorzystywana jest jako składnik w maściach i plastrach uśmierzających bóle reumatyczne, artretyczne, neuropatyczne. Działanie kapsaicyny opiera się na blokowaniu wysyłania sygnałów bólowych do rdzenia kręgowego. Kapsaicyna przynosi również ulgę w migrenach – hamuje produkcję neuropeptydów drażniących zakończenia nerwowe.
Kapsaicyna stosowana jest jako środek przeciwzapalny i efektywny termoregulator. Jej zastosowanie powoduje podniesienie temperatury ciała, łagodzi przekrwienia śluzówki i zwalcza zapalenia zatok.
Wykorzystywana jest także jako środek przeciwbakteryjny i przeciwpasożytniczy. Zwalcza bakterie i hamuje ich wzrost. Przy jej pomocy można dezynfekować rany po oparzeniach i ukąszeniach. Udowodnione jest również jej pozytywne działanie na zwalczanie bakterii Helicobacter pylori, która powoduje wrzody żołądka.
Regularne przyjmowanie kapsaicyny redukuje stres oksydacyjny i może opóźnić rozwój miażdżycy. Dzięki temu zmniejsza ryzyko wystąpienia zawału serca lub chorób wieńcowych. Badania wykazały jej skuteczność w walce z nadciśnieniem.
Kapsaicyna na raka?
Dotychczasowe badania nie dają jednoznacznej odpowiedzi w kontekście skuteczności kapsaicyny w leczeniu raka. Część badań wykazała jej pozytywne działanie w zwalczaniu nowotworów płuc, prostaty, okrężnicy, czerniaka, glejaka. Niestety badania wykazały również, że w określonych przypadkach kapsaicyna może promować rozwój nowotworu. Wszystko zależy prawdopodobnie od zastosowanego dawkowania.
Czysta kapsaicyna – skutki uboczne
Kapsaicyna stosowana w dużych dawkach może być trująca. Dotyczy jej zjawisko hormezy, co oznacza, że w małych dawkach działa leczniczo. Zbyt duże dawki są jednak bardzo szkodliwe i mogą prowadzić nawet do śmierci. Przyjęcie dawki większej niż 56 mg/kg może spowodować zaburzenia funkcjonowania układu oddechowego.
Wśród skutków ubocznych stosowania kapsaicyny są również oparzenia. Zdarzają się one podczas stosowania maści i kremów. Mogą one działać na skórę drażniąco i pobudzać receptory bólowe. Stosując kapsaicynę należy wykazać ostrożność, ponieważ może ona wywołać podrażnienia oczu i otwartych ran. W takich sytuacjach do neutralizacji kapsaicyny wystarczy wypicie jednej szklanki tłustego mleka.
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
Są wyrafinowanymi myśliwymi, którzy w wymyślny sposób uśmiercają swoje ofiary. Czy grzyby mogą uratować świat?
Uważano, że ich przyczyną może być smutek, post, a nawet ciąża. Jak kiedyś leczono galopujące suchoty, czyli gruźlicę
„Neurolog uznał, że nie mam zespołu Tourette’a, bo nie mam tiku przeklinania, który dotyczy 10 proc. chorych” – mówi Piotr, który z zaburzeniem tym żyje od 25 lat
