Przejdź do treści

Kathleen Hanna: Feminizm to coś, co się robi. To czasownik. To coś, kim jesteś. To aktywność

Kathleen Hanna fot: Aliya Naumoff
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

– Już jako młoda dziewczyna zorientowałam się, że ja i moje koleżanki cały czas przed czymś uciekamy – przed agresywnymi ojcami, nieznajomymi facetami na ulicach, niemiłymi rzeczami, które mówią o nas koledzy – mówi Kathleen Hanna, punkowa piosenkarka, która walczy o to, by kobiety zaczęły o siebie walczyć.

 Urodziła się w 1968 roku w Portland w Oregonie.  Jej rodzinie nie było dane długo mieszkać w jednym miejscu, bo ojciec, wraz ze zmianami pracy, często zmieniał adresy. Matka, pielęgniarka z zawodu, zajmowała się domem, a w tajemnicy przed mężem angażowała się w działania dla potrzebujących kobiet. To jej Kathleen zawdzięcza zainteresowanie feminizmem.

„Moja matka była kurą domową, nie kimś, kto wyglądał na feministkę. Kiedy zaczęto wydawać magazyn „Ms.”, obydwie byłyśmy pod jego ogromnym wpływem. Ja robiłam kolaże z wyciętych z niego obrazków z napisami „Dziewczyny mogą wszystko”, a moja matka zorganizowała spotkania w piwnicy kościelnej na temat przemocy domowej”

 

Czasy licealne  były buntem przeciwko światu – łamała regulaminy, była  zawieszana w prawach ucznia, wysyłana na dodatkowe zajęcia.  Na porządku dziennym były narkotyki, imprezy i punk rock, który był według niej zawłaszczony przez facetów i nie wyrażał targających nią emocji. Kilkunastolatkę mocno uwierały stereotypy, w które wtłoczono kobiety. Podczas randek z chłopakami z liceum czuła się zmuszana do robienia rzeczy, których nie chciała, była też ofiarą gwałtu. „Zorientowałam się, że ja i moje koleżanki cały czas przed czymś uciekamy – przed agresywnymi ojcami, nieznajomymi facetami na ulicach, niemiłymi rzeczami, które mówią o nas koledzy”- mówiła w wywiadach.

W wieku 15 lat Hanna przeszła zabieg aborcji, na który zarobiła pracując w McDonaldzie, bo chłopak z którym wpadła, nie chciał dać jej pieniędzy. Była to jedna z pierwszych trudnych decyzji, jakie podjęła. Jak mówi, jedna z lepszych decyzji.  Doświadczenie to zaowocowało wieloletnim zaangażowaniem w walkę o prawa aborcyjne dla kobiet.

Pod koniec lat 80-tych Kathleen Hanna rozpoczęła naukę fotografii w Evergreen State College w Olimpii w stanie Waszyngton.  Pierwsza wystawa, którą stworzyła razem z kolegą ze studiów Aaronem Baush-Greenem, została zdjęta ze ścian jeszcze tej samej nocy.  Nie zniechęciło to jej do dalszego tworzenia zaangażowanych w feminizm kolaży. Razem z dwiema innymi dziewczynami  założyły w garażu niezależną feministyczną galerię sztuki Reko Mouse. Utworzyły też zespół muzyczny, który występował podczas otwierania nowych wystaw.

„Wolę być denerwującą feministką niż cichą współodpowiedzialną za zabieranie mi człowieczeństwa”

Inspiracją do założenia Bikini Kill, znanej punkowej grupy muzycznej, było spotkanie z zaangażowaną feministycznie pisarką Kathy Acker. Podczas warsztatów pisarskich poradziła ona zbuntowanej studentce, by założyła zespół muzyczny, który będzie na tyle głośny, by nie można go było zignorować, tak jak ignoruje się performance.

 

Zorientowałam się, że ja i moje koleżanki cały czas przed czymś uciekamy - przed agresywnymi ojcami, nieznajomymi facetami na ulicach, niemiłymi rzeczami, które mówią o nas koledzy

Kathleen Hanna

Bikini Kill wpisał się w nurt powszechnie granej wówczas w Olimpii głośnej i prostej muzyki w stylu Nirvany.  Do zespołu dołączyły perkusistka Tobi Vail i feministka Kathi Wilcox. Rozgłos grupie przyniosła już pierwsza, wydana za własne pieniądze płyta „Revolution Girl Style Now!” W kolejnych latach zespół wyjeżdżał na trasy koncertowe po USA i Wielkiej Brytanii. W 1994 roku grupa wydała kolejny album „Pussy Whipped”, a dwa lata później „Reject All American”.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Tickets go on sale for the London show on June 10th at 10am GMT this morning. Aka, RIGHT FUCKING NOW. Link in bio.

Post udostępniony przez Bikini Kill Records (@bikinikillrecords)

„Feminizm to coś, co się robi. To czasownik. To coś, kim jesteś. To aktywność. To coś, co cię kompletnie angażuje”

Każdy występ Bikini Kill był rewolucją. Sprawiał, że do zawłaszczonego przez mężczyzn świata punk rocka zaczęły wchodzić kobiety. Kathleen wykorzystywała scenę do rozprawiania się z męską dominacją, wyrzucając ich z widowni pod ściany, prowokując wyglądem i wykrzykiwanymi hasłami. Prowokowała ubiorem, a czasami jego brakiem, bo skakała po scenie w skąpej bieliźnie. Była wściekła i agresywna, a męska część widowni nie pozostawała  jej dłużna. Z widowni słyszała przezwiska i obelgi, na scenę leciały butelki.

„Ludzie powtarzają „Oo, idą feminazistki!” I wtedy starasz się dziesięć razy bardziej być milsza, żeby wygrać ze stereotypem nienawidzącej mężczyzn feministki. Łamiesz sobie kręgosłup, żeby być miła. Nie wiem, czy bycie miłą to moje dziedzictwo”

Mimo wszystko na kolejne koncerty grupy przychodziło coraz więcej dziewczyn. Rozmowy z nimi, opowieści o molestowaniu i agresji ze strony mężczyzn, utwierdzały Kathleen w przekonaniu, że praca, którą wykonują, ma sens.

Ma sens, ale nie przynosi dochodów. Dlatego po koncercie piosenkarka przebierała się z agresywnego punkowego kostiumu w szpilki, stringi i jedwabny szlafrok, by stać się striptizerką. Nie widziała w tym sprzeczności: „Ta praca umożliwiła mi granie w Bikini Kill. Gdyby istniała inna praca, w której mogłabym zarabiać tyle pieniędzy, byłoby świetnie. Ale nie istniała.”

 

Wolę być denerwującą feministką niż cichą współodpowiedzialną za zabieranie mi człowieczeństwa

Kathleen Hanna

W 1991 roku Kathleen Hanna wpada do głowy stworzenie feministycznego pisma, podobnego do znanego jej z dzieciństwa „Ms. Magazine”. Razem z innymi grającymi punk rocka dziewczynami zaczynają rozmawiać o ideowym profilu przyszłego pisma. Powstają pierwsze, poświęcone feminizmowi ziny – ręcznie wykonane i kserowane w niewielkiej ilości pisma ulotne. W jednym z pierwszych wydań dziewczyny publikują manifest programowy, który mówi o przemocy i braku pewności siebie w męskim świecie a także nawołuje do kobiecej solidarności. Grupa przybiera nazwę Riot Grrrl (Riot –  bunt,  Grrrl – wściekła dziewczyna).  Ziny Riot Grrrl, wraz z uznawanymi za hymny piosenkami Bikini Kill takimi jak „Rebel Girl” czy „The Anti-Pleasure Dissertation” dały początek nowej, punkowej fali feminizmu.

Riot Grrrl

„Kiedy zabierasz głos na temat niesprawiedliwości zawsze słyszysz, że przesadzasz, że jesteś zbyt zła, za głupia, każą ci się zamknąć. Naprawdę wiele trzeba, żeby żyć w tym świecie jako kobieta, a co dopiero być kobietą, która chce coś zmienić”

Grupa Bikini Kill jest kojarzona ze słynnym konfliktem z Courtney Love, którego początki sięgają festiwalu Lollapalooza w 1995 roku. Historia różni się w zależności od świadków, ale niektórzy utrzymują, że między piosenkarkami doszło do rękoczynów. Anegdota głosi, że Kathleen Hanna przyczyniła się także do stworzenia legendarnego singla Nirvany „Smells like Teen Spirit”, pisząc to na ścianie w mieszkaniu Kurta Cobain’a. Miała wtedy podobno na myśli zapach popularnego dezodorantu.

Na przełomie 1995 i 1996 roku Kathleen poznaje hiphopową grupę Beastie Boys, a szczególnie jednego z muzyków, Adama Horovitza. Ad-Rock zakochuje się nie tylko w muzyce kobiecej formacji, która przypomina mu hardcorowe koncerty z czasów licealnych, ale przede wszystkim w żywiołowej liderce grupy.  Zaowocowało to związkiem poza muzycznymi podziałami: „Beastie Boy nie byli w moim klimacie. Po prostu spotkałam faceta, który mi się podobał.”

Związek z Kathleen zmienia Ad-Rocka, który w  1999 roku odbierając w imieniu zespołu nagrodę na MTV Music Awards, apeluje o zapewnienie kobietom bezpieczeństwa na koncertach. Publicznie przeprasza też za seksistowskie teksty na pierwszej płycie Beastie Boys „Licensed to Ill”. Para wzięła ślub w 2006 roku na Hawajach.

W tym samym roku przed jednym z koncertów Kathleen przestała mówić. Po serii antybiotyków udało się ukończyć trasę koncertową, ale dolegliwości nasilały  się. Wędrówka po lekarzach nie przynosi szybkiej diagnozy. Podejrzewano stwardnienie rozsiane, choroby stawów: „Moje ciało powiedziało mi, że powinnam przestać. Chciałam być silną osobą, nie chciałam obalać mitu, który miałam o sobie.

Potrzeba było wielu miesięcy, by w końcu przebadano ją pod kątem boreliozy i wdrożono leczenie antybiotykami. W latach 2010-2013 reżyserka Sini Anderson nagrywała materiały z życia artystki, które zostały później zebrane w filmie dokumentalnym „Punk Singer” ukazującym wieloletnią walkę artystki ze skutkami boreliozy.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: