Przejdź do treści

Polska przygotowuje się do wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej. „To splunięcie w twarz ofiarom”

przemoc domowa
Polska przygotowuje się do wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej/iStockphoto
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Konwencja antyprzemocowa (nazywana również konwencją stambulską) to pierwsza umowa międzynarodowa definiująca przemoc ze względu na płeć. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg poinformowała w TV Trwam, że Polska przygotowuje się do wypowiedzenia konwencji. Stanowczo przeciwko tym planom opowiadają się organizacje feministyczne, miedzy innymi Centrum Praw Kobiet.

 

CPK przeciwko planom wypowiedzenia konwencji stambulskiej

Jak przypominają działaczki Centrum Praw Kobiet, konwencja antyprzemocowa zobowiązuje państwa do wdrażania efektywnych rozwiązań przeciwdziałania przemocy wobec kobiet, skutecznego ścigania i karania sprawców oraz budowania systemów wsparcia dla ofiar przemocy.

Zapowiedź wypowiedzenia tej umowy to splunięcie w twarz ofiarom przemocy. Nie ma i nie będzie naszej zgody na wypowiedzenie konwencji stambulskiej! – czytamy w najnowszym poście na instagramowym profilu CPK.

Konwencja (antyprzemocowa) stambulska – czym jest?

Konwencja stambulska to podpisany w 2011 r. przez Radę Europy dokument o zapobieganiu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej oraz zwalczaniu tych zjawisk. Jak przypomina w swoim wpisie na Instagramie działaczka i aktywistka Maja Staśko, konwencja postuluje szereg istotnych rozwiązań.

„Między innymi specjalistyczne wsparcie, darmową pomoc prawną dla ofiar, natychmiastową izolację sprawcy od ofiary, szkolenia czy ściganie gwałtu z urzędu. W konwencji pojawiają się także kwestie gwałtu małżeńskiego, wymuszonych aborcji i sterylizacji, stalkingu, przemocy psychicznej i okaleczenia kobiet. Dokument stawia duży nacisk na edukowanie w temacie przemocy seksualnej – w szkole, w mediach, w Sejmie” – przypomina Staśko.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Ministra rodziny Marlena Maląg zapowiedziała, że Polska przygotowuje się do wypowiedzenia konwencji stambulskiej. To wyraz najwyższej pogardy dla kobiet po przemocy. Konwencja stambulska to podpisana w 2011 r. przez Radę Europy Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Konwencja postuluje bardzo ważne rozwiązania, m.in. specjalistyczne wsparcie, darmową pomoc prawną dla ofiar, natychmiastową izolację sprawcy od ofiary, szkolenia czy ściganie gwałtu z urzędu. W konwencji pojawiają się także kwestie gwałtu małżenskiego, wymuszonych aborcji i sterylizacji, stalkingu, przemocy psychicznej i okaleczenia kobiet. Dokument stawia duży nacisk na edukowanie w temacie przemocy seksualnej – w szkole, w mediach, w sejmie. Jeszcze do 2014 r. przestępstwo zgwałcenia było jedynym poważnym przestępstwem ściganym w Polsce w trybie wnioskowym. Nawet kradzież jest ścigana z urzędu! Zupełnie jakby własność miała większe znaczenie od ciała i życia – głównie kobiety. Nowelizacja z 2014 r. oprócz tej zmiany wprowadziła także jednorazowe przesłuchanie ofiary (żeby nie musiała wielokrotnie odtwarzać wydarzeń) w bezpiecznych warunkach („niebieski pokój”) czy przyjęcie zawiadomienia od funkcjonariusza tej samej płci, co ofiara. Dzięki m.in. tym zmianom Polska w 2015 r. mogła ratyfikować konwencję, dołączając tym samym do kilkudziesięciu innych państw. Wciąż wiele zapisów konwencji nie zostało spełnionych. Amnesty International walczy o ich wprowadzenie, m.in. zmiany definicji gwałtu i wpisania pojęcia przemocy ekonomicznej do polskiego prawa. Polska definicja zgwałcenia wciąż opiera się bardziej na fizycznym oporze, który miałaby stawiać ofiara, niż na braku zgody. A przecież wiele osób w tym momencie zamiera. To częsta reakcja na przemoc. Ale według polskiego prawa – to nie jest przemoc. Wciąż też nie ma pojęcia molestowania w kodeksie karnym, a ofiary gwałtów nie mogą liczyć na darmowe wsparcie – zarówno terapeutyczne, jak i prawne. Dlaczego Ministra Rodziny zamiast opowiadać o wypowiedzeniu tej konwencji nie mówi o tym, co można zrobić dla ofiar przemocy? Odpowiedź jest prosta: bo to partyjna gra toczona kosztem ofiar. Ale my będziemy walczyć!

Post udostępniony przez Maja Staśko (@majakstasko)

Przeciwnicy konwencji krytycznie odnoszą się m.in. do zapisu, który mówi o konieczności podejmowania działań „niezbędnych do promowania zmian wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na idei niższości kobiet lub na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn”.

Polska ratyfikowała konwencję antyprzemocową w 2015 roku. Jak przypomina Maja Staśko wciąż wiele zapisów konwencji nie zostało zrealizowanych. O ich wprowadzenie walczy m.in. Amnesty International.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: