Przejdź do treści

Rozstępy, fałdki i blizny w kampanii kostiumów kąpielowych. H&M otwiera się na różnorodność!

Kampania H&M
Materiały prasowe
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Na pupie mają blizny i rozstępy, na boczkach fałdki, a na rękach włosy i tatuaże. Nie zostały tknięte wyraźnym retuszem, ani scenicznym makijażem. Pozują naturalnie, a nie na wciągniętym brzuchu. Mowa o modelkach, które pojawiły się w najnowszej kampanii H&M. Kostiumy kąpielowe szwedzkiego giganta odzieżowego promują zwyczajne, autentyczne, po prostu żywe dziewczyny, a nie wygładzone manekiny. Patrząc na ich zdjęcia, ma się ochotę krzyknąć: „w końcu!”.

W końcu różnorodność i naturalność jest promowana na większą skalę. Do tej pory nieśmiałe kroki w kierunku body positive czyniły lokalne marki, pokazując w swoich kampaniach kobiety z cellulitem czy w rozmiarach odbiegających od kanonów wyznaczanych przez największych przedstawicieli branży modowej. Teraz w trend ciałopozytywności wpisują się odzieżowi giganci. Marka H&M do swojej najnowszej kampanii mody plażowej zaprosiła kobiety o różnych kształtach i rozmiarach. Są naturalne, piękne i spontaniczne.

kostium kąpielowy H&M

Materiały prasowe

kostium kąpielowy H&M

Materiały prasowe

kostium kąpielowy H&M

Materiały prasowe

kostium kąpielowy H&M

Materiały prasowe

kostium kąpielowy H&M

Materiały prasowe

kostium kąpielowy H&M

Materiały prasowe

Kostium plażowy z regularnej kolekcji prezentuje modelka o pełniejszych kształtach. Dlaczego zwróciliśmy akurat na to uwagę? Bo do tej pory kobiety noszące rozmiary +38 promowały tylko modę plus size. To jedna ze zmian. Kolejna dotyczy tego, jak wyglądają ciała modelek. Blizny, rozstępy, pieprzyki, włoski i fałdki nie zostały wyretuszowane. Dziewczyny nie pozują w jakichś wyimaginowany sposób, który miałby sprawić, że będą wyglądały na szczuplejsze. Nie prężą się, by zlikwidować fałdki czy uniknąć wylewania się ciała z kostiumu. Wręcz przeciwnie – pokazują, że to kostium ma dostosować się do ich ciała a nie one do niego. Udowadniają, że każde ciało jest piękne i każde bez wyjątku zasługuje na akceptację.

„Bikini body”, „forma na plażę” – nie są kwestią wyglądu ciała, a stanu umysłu. Na plażę idziemy z całym dobrodziejstwem inwentarza. Cellulit, rozstępy, blizny – to ślady po byciu żywą istotą, a nie nasze niedoskonałości! Jeśli nie czujemy się z nimi komfortowo, nie musimy ich odsłaniać. Decyzja o tym, czy je pokazujemy, należy tylko i wyłącznie do nas.

W najnowszej kolekcji plażowej H&M znajdziemy kilkanaście kompletów bikini oraz kostiumów jednoczęściowych. Na uwagę zasługuje nie tylko ciekawe wzornictwo i fasony, ale przede wszystkim szeroka rozmiarówka – od 34 do 46. Ceny za góry od kostiumów zaczynają się od ok. 59 zł, doły od 39 zł. Najtańszy strój jednoczęściowy kosztuje ok. 99 zł.

Kostium kąpielowy H&M

Materiały prasowe

Kostium kąpielowy H&M

Materiały prasowe

Kostium kąpielowy H&M

Materiały prasowe

Kostium kąpielowy H&M

Materiały prasowe

Kostium kąpielowy H&M

Materiały prasowe

Kostium kąpielowy H&M

Materiały prasowe

Kostium kąpielowy H&M

Materiały prasowe

Strategia wizualna nastawiona na prawdę z pewnością pozytywnie wpłynie nie tylko na wzrost zainteresowania projektami H&M, ale również na późniejszy poziom zadowolenia z zakupów. Łatwiej przecież utożsamiać się z dziewczynami, których ciała niczym nie różnią się od naszych niż z tymi, które są przesadnie wychudzone albo upiększone w programie graficznym.

Świadomość, że gdzieś na świcie żyje dziewczyna, która również ma cellulit na udach i nie wstydzi się go pokazać, może pomóc nam w zaakceptowaniu swoich zmian (o ile jeszcze tego nie zrobiłyśmy!). A inną, prozaiczną korzyścią jest też szansa do podejrzenia, jak kostiumy prezentują się na realnych dziewczynach.

H&M robisz to dobrze! Brawo!

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: