Przejdź do treści

„Tam jest ogrom cierpienia i duża potrzeba zrozumienia”. Psycholog o rodzinie zabójcy Pawła Adamowicza

Gdańsk po śmierci Pawła Adamowicza
Facebook.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Rodziny morderców są pośrednio również pokrzywdzonymi. To na nich spływa często cała złość i frustracja otoczenia za krzywdy wyrządzone przez ich bliskich. To na nich patrzy się jak na hodowców – a na ich domy jak na wylęgarnie – zabójców. Psycholożka i terapeutka, Karina Milan-Szymańska podkreśla, że zapewnienie wsparcia psychologicznego takim osobom jest niezwykle potrzebne i wyjaśnia, z jakimi emocjami mogą mierzyć się teraz bliscy Stefana W. – sprawcy brutalnego ataku na prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza.

Podczas gdy w polskich domach toczy się dyskusja nad motywami działania i stanem zdrowia psychicznego Stefana W., który brutalnie zamordował Pawła Adamowicza, a media zastanawiają się nad tym, jak zatrzymać falę nienawiści w Polsce, zastępca prezydenta Gdańska – Piotr Kowalczuk – wyciąga pomocną dłoń do matki mordercy. Bliski współpracownik i przyjaciel zamordowanego Pawła Adamowicza niewątpliwie przeżywa tragiczną śmierć swojego wieloletniego przełożonego, ale mimo ogromu cierpienia udaje się do matki zabójcy i oferuje jej pomoc psychologiczną w imieniu miasta.

„Oni też przeżywają swój dramat, są zszokowani i zdruzgotani, łączą się w bólu z najbliższymi Prezydenta oraz gdańszczankami i gdańszczanami. Prosimy, by tak jak zawsze życzył sobie tego nasz Prezydent objąć wszystkie ofiary tej tragedii modlitwą, opieką i wsparciem. Nie może być naszej zgody na hejt, przemoc oraz słowa, które ranią i zabijają…” – napisał na swoim profilu na Facebooku Piotr Kowalczuk, publikując zdjęcie ze spotkania z matką sprawcy.

Jestem po spotkaniu z mamą sprawcy. Miasto zaoferowało pomoc rodzinie. Oni też przeżywają swój dramat, są zszokowani i…

Gepostet von Piotr Kowalczuk am Mittwoch, 16. Januar 2019

Wsparcie dla rodzin sprawców zabójstw

Ten gest doceniają nie tylko poruszeni tragedią mieszkańcy Gdańska, ale w szczególności eksperci, zajmujący się na co dzień zdrowiem psychicznym Polaków. Zdaniem Kariny Milan-Szymańskiej, psycholożki i terapeutki, pracującej na oddziale psychiatrycznym, okazanie współczucia i zrozumienia matce Stefana W., jest tym, czego ona w tym momencie najbardziej potrzebowała.

– Tam (w rodzinie Stefana W. – przyp. red.) jest ogrom cierpienia i duża potrzeba zrozumienia. Nie wykluczania, ale wsparcia – wyjaśnia psycholożka i podkreśla, że to, co możemy w tej chwili zrobić, to nieobarczanie odpowiedzialnością rodziny Stefana W. za krzywdę, której on się dopuścił.

– Jeżeli zabójstwa dokonała osoba pełnoletnia, a wiemy, że morderca prezydenta Gdańska miał 27 lat w chwili popełnienia przestępstwa, to on sam odpowiada za swoje czyny, a nie jego rodzina. Niezależnie od tego, jaki miał bagaż doświadczeń, jak wyglądało jego dzieciństwo, co nim kierowało, to on ponosi pełną odpowiedzialność za to, co zrobił w życiu dorosłym – wyjaśnia terapeutka.

Na stronie www.gdansk.pl/ksiega-kondolencyjna można dokonać wirtualnego wpisu do Księgi Kondolencyjnej poświęconej…

Gepostet von Miasto Gdańsk am Mittwoch, 16. Januar 2019

Ekspertka w rozmowie z Hello Zdrowie wymienia również, z jakimi emocjami może mierzyć się teraz rodzina Stefana W. – Może im towarzyszyć mieszanka uczuć, których również my sami doświadczamy w takich sytuacjach. Od niedowierzania i zaprzeczania, przez złość, po wielki ból. Do tego dochodzi poczucie odpowiedzialności i obarczanie się winą za krzywdy wyrządzone innym przez ich bliskich – podkreśla.

Psycholożka dodaje, że rodziny zabójców są często targane przez mocno sprzeczne uczucia. W obliczu niewyobrażalnej tragedii, która wstrząsnęła całym krajem, rodzina zabójcy z jednej strony czuje solidarność z rodziną prezydenta Gdańska, a z drugiej może obawiać się o przyszłość Stefana W. – Takie ambiwalentne podejście jest zupełnie normalne. Niezależnie od tego, jakie były nasze relacje ze sprawcą wcześniej – wyjaśnia.

Znicze w Gdańsku

– Poza tym może pojawić się niepewność co do tego, jak będą postrzegani przez społeczeństwo oni sami przez to, że są spokrewnieni z zabójcą. Podejrzewam, że pojawią się oceny dotyczące środowiska, w jakim dorastał, wpływu rodziny na to, w jaki sposób był ukształtowany. Może dojść obawa o to, jak (rodzice – przyp. red.) mają się zachowywać, co robić, jakich reakcji i deklaracji będzie oczekiwało od nich otoczenie – dodaje ekspertka.

Karina Milan-Szymańska wyjaśnia, że pomoc psychologiczna rodzinom zabójców przede wszystkim opiera się na znormalizowaniu emocji, jakie mogą im doskwierać. – W pierwszym momencie takim osobom daje się przestrzeń do tego, by ta mieszanka uczuć się pojawiła. Podkreśla się, że to normalne, zrozumiałe i trudne, ale każdy, kto znalazł się w takiej sytuacji, też się z tym mierzył. Przyznawanie prawa do przeżywania takich emocji pomaga zmniejszyć lęk i obawy przed wściekłością otoczenia – mówi.

– Pierwszą reakcją, jakiej możemy spodziewać się w tak silnych i emocjonujących momentach, jest zaprzeczanie. Trudność w przyjęciu do wiadomości, że takie morderstwo miało miejsce i że tego czynu dokonał mój bliski, ktoś z mojego otoczenia – dodaje.

„Nie” dla prób utożsamiania przemocy i zbrodni z zaburzeniami psychicznymi

Terapeutka przestrzega przed stygmatyzowaniem osób chorych psychicznie. – Obserwuję nagonkę na te osoby. Pod artykułami o tragicznych wydarzeniach w Gdańsku pojawiają się krzywdzące komentarze wymierzone przeciwko nim. Tymczasem na co dzień pracuję na oddziale psychiatrycznym i wiem, że to nie są osoby niebezpieczne dla otoczenia. Jeśli osoba chora – czy to na schizofrenię paranoidalną czy jakąkolwiek inną chorobę psychiczną – leczy się, to może zupełnie normalnie funkcjonować w społeczeństwie (pracować, zakładać rodzinę) i nie stwarza zagrożenia dla nikogo – wyjaśnia Milan-Szymańska.

„Nie mam w sobie uczucia nienawiści do zabójcy. Ale jest żal, że w ostatnich latach tak bardzo podsycano nienawiść, podziały w polskim społeczeństwie. Że tak bardzo Cię krzywdzono. Ale dzisiaj nie chcę nikogo obwiniać. Staram się być silna, ale to zasługa Was, drodzy mieszkańcy, przyjaciele Pawła. Dajecie nam niesamowitą siłę. Dziękuję” – napisała żona Pawła Adamowicza w liście pożegnalnym.

Skoro rodzina zamordowanego prezydenta jest w stanie mimo tak ogromnej straty nie żywić urazy do sprawcy zabójstwa, to my, powinniśmy tylko brać z niej przykład.

Systemowo rodziny ofiary i bliscy zabójcy mogą otrzymać wsparcie psychologiczne w ramach interwencji kryzysowej. – Jest to jednorazowa pomoc, często udzielana jeszcze na miejscu zdarzenia, ale jeżeli te osoby wymagają dłuższej opieki to kierowane są dalej przez odpowiednie służby – podkreśla terapeutka. Można zgłosić się również osobiście do Poradni Zdrowia Psychicznego. Potrzebne jest tylko skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu.

Tragedia w Gdańsku

W niedzielę o godz. 19:55 27-letni mieszkaniec Gdańska Stefan W. wszedł na scenę przed „światełkiem do nieba” podczas finału WOŚP i zaatakował nożem prezydenta Pawła Adamowicza. Zadał mu kilka ciosów, które spowodowały poważne urazy serca, przepony i jamy brzusznej. Mimo kilkugodzinnej operacji, przetoczenia 20 litrów krwi, prezydenta nie udało się uratować. Informacja o jego śmierci została podana w poniedziałek przed godziną 15.

W czwartek o godz. 17:00 trumna z ciałem prezydenta Pawła Adamowicza została wprowadzona do ogrodu zimowego Europejskiego Centrum Solidarności, by gdańszczanie mogli pożegnać się z prezydentem. W piątek o 17:00 wyruszy kondukt żałobny z ECS do bazyliki Mariackiej w Gdańsku, gdzie odbędzie się msza. Uroczystości pogrzebowe odbędą się w sobotę, 19 stycznia 2019.

Jak czytamy na oficjalnym profilu miasta Gdańsk, podczas pogrzebu potrzebujący będą mieli zapewnioną profesjonalną pomoc psychologiczną. Będzie ona udzielana w budynku Instytutu Kultury Miejskiej przy ul. Długi Targ 39/40. Na stronie www.gdansk.pl/ksiega-kondolencyjna można dokonać wirtualnego wpisu do Księgi Kondolencyjnej poświęconej pamięci prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: