Przejdź do treści

„Żałoba nic nie powinna. To czas mierzenia się ze stratą, smutkiem, żalem”. Psycholog Katarzyna Binkiewicz mówi, jak radzić sobie ze stratą zwierzęcia

iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Są z nami w chorobie, smutku i szczęściu. Zwierzęta świetnie wyczuwają nasze emocje i poprawiają nastrój. Jednak żałoba po utracie czworonożnego przyjaciela często spotyka się z niezrozumieniem. Wyrażenia „Och, to tylko pies” lub „To tylko kot, możesz mieć następnego” są nagminne. Smutek i ból, który wiąże się z utratą czworonożnego przyjaciela nie powinien zostać przeoczony, ani zminimalizowany. Ważne jest, aby go szanować. Jak wygląda żałoba po śmierci zwierzęcia? Wyjaśnia psycholog, Katarzyna Binkiewicz.

Ewa Wojciechowska: Jak duże znaczenie mają zwierzęta w naszym życiu?

Katarzyna Binkiewicz: Myślę, że mają takie znaczenie jakie chcemy i pozwolimy im mieć. Trudno odpowiedzieć jednoznacznie, są osoby, które nie wyobrażają sobie życia i domu bez zwierzaka i takie, które zwierząt nie lubią. Niemniej jednak badania potwierdzają, że posiadanie zwierzaka może pozytywnie wpłynąć na nasze zdrowie i to nie tylko psychiczne. Zwierzęta mogą działać na nas uspokajająco, ich obecność może obniżać poziom kortyzolu, zmniejszać ryzyko zachorowania na nadciśnienie czy chorobę wieńcową. Przebywanie z naszymi pupilami może poprawić nastrój, kondycję, pozytywnie wpłynąć na jakość życia.

Często smutek po stracie zwierzęcia spotyka się z niezrozumieniem otoczenia i kpiącymi reakcjami w rodzaju „przecież to tylko pies”. Dlaczego należy szanować smutek po stracie zwierzęcia?

To bardzo ważne, o co pytasz. Ten „tylko pies” często jest przyjacielem, powiernikiem tajemnic, towarzyszem zabaw, członkiem rodziny. Dbaliśmy o niego, opiekowaliśmy się, oddaliśmy kawałek swojego serca. Tym samym tracimy kogoś, kto był ważnym uczestnikiem naszego życia. I mamy prawo do tego, by czegoś doświadczać w związku z tą stratą. I faktycznie, ciągle jeszcze mówienie o niej wiąże się z jakimś wstydem, lękiem przed odkrywaniem swoich emocji, być może jakimś społecznym brakiem przyzwolenia. To się na szczęście zmienia.

Wielokrotnie używam tego zdania w gabinecie: „żałoba nic nie powinna”. To czas mierzenia się ze stratą, smutkiem, żalem. To też proces stopniowej adaptacji do zmian, które ta strata przyniosła

Katarzyna Binkiewicz

Stratę zwierzaka można porównać do żałoby po śmierci bliskiej osoby? Czy to zbyt górnolotny wniosek?

Myślę, że to bardzo indywidualne i mam też takie poczucie, że nie trzeba tego porównywać. Żałoba nie jest jednowymiarowa. Poczucia straty może nam towarzyszyć na wielu poziomach. Żałoba może dotyczyć utraty osoby, relacji, pracy, to może być także żałoba po jakimś okresie swojego życia, po sobie w jakiejś roli. I właśnie – może ona także dotyczyć utraty relacji ze swoim zwierzakiem. Każdy z nas ma prawo doświadczać i rozumieć stratę w takim wymiarze, w jakim czuje i potrzebuje.

Jak długo może trwać taka żałoba?

Proces żałoby generalnie – niezależnie od rodzaju straty jakiej doświadczyliśmy, dobrze by trwał tyle, ile trzeba. Wielokrotnie używam tego zdania w gabinecie: „żałoba nic nie powinna”. To czas mierzenia się ze stratą, smutkiem, żalem. To też proces stopniowej adaptacji do zmian, które ta strata przyniosła. Najważniejsze, byśmy dali sobie zgodę na doświadczenie, na przeżycie jej, na nagłośnienie tego, co w nas.

Co znaczy o właścicielu zostawianie zwierzęcia samego w momencie śmierci?

Nie mamy, myślę, takiego prawa, by nadawać temu znaczenia. To bardzo intymny obszar i decyzja, którą każdy podejmuje w relacji ja-ja. To bardzo indywidualna sprawa. Zawsze warto słuchać siebie, swoich potrzeb. Jeśli chce się pożegnać – ok. Jeśli nie – to też jest ok. Ok jest to, czego potrzebuję.

Dobrze jest po stracie zwierzaka wziąć od razu następnego, czy lepiej poczekać?

Myślę, że dobrze najpierw dać sobie przestrzeń na przeżycie straty, pobycie trochę ze sobą, pozbieranie nowej siły.

Co w sytuacji, kiedy nie przepracujemy tej straty?

Każda nieprzepracowana żałoba może wpływać na nas, może też otworzyć się i wrócić w sytuacji jakiejś kolejnej utraty ze zdwojoną siłą. Być może uniemożliwi nam posiadanie kolejnego zwierzaka, bądź sprawi, że będziemy chcieli uratować wszystkie, radząc sobie w ten sposób z poczuciem osamotnienia i pustką. Ważne, by dać sobie zgodę i przestrzeń na opłakanie każdej utraconej relacji czy przestrzeni w naszym życiu.

Jak wytłumaczyć dziecku, że jego ulubiony zwierzak nie żyje?

Stosownie do wieku, słowami, które dziecko jest gotowe przyjąć. A nade wszystko nie kłamać, nie udawać, że nic się nie stało. Doświadczanie żałoby to nie tylko kwestia wieku, ale też naszej relacji z traconym obiektem, osobą, naszego charakteru, sposobów radzenia sobie.  Niezależnie od wieku, potrzebujemy wtedy bezpiecznej przestrzeni, bliskości, zrozumienia, wsparcia na wielu poziomach.

W przypadku zaginięcia zwierzęcia strata jest tak samo bolesna?

Często bywa nawet trudniejsza, bo jest zawieszona. Nie wiemy, co stało się z naszym zwierzakiem, nie możemy go pożegnać, pochować.

Wpis na wirtualnym cmentarzu dla zwierząt może wtedy pomóc? Z jakiej potrzeby powstają takie cmentarze?

Być może z potrzeby upamiętnienia. Ta przestrzeń daje taką możliwość, by zapalić wirtualny znicz, zatrzymać się na chwilę. Być może to podzielenie się swoja stratą, ugłośnienie jej, pozwala nam zdjąć z siebie trochę ciężaru.

Katarzyna Binkiewicz

Nasze teksty zawsze konsultujemy z najlepszymi specjalistami

Katarzyna Binkiewicz

psycholożka

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: