3 min.
Domowa vegeta i kostka bulionowa

Domowa vegeta i kostka bulionowa Istock.com
Najnowsze
18.01.2021
Co jeść w styczniu? Buraki, seler, marchew… ale nie tylko! Co proponuje Sylwia Majcher?
18.01.2021
Top 10 produktów chroniących przed rakiem
17.01.2021
Czy dieta ma wpływ na naszą seksualność? Wyjaśnia dietetyczka Paulina Ihnatowicz
17.01.2021
Masło czekoladowe – zdrowe, bo domowe!
16.01.2021
Jedzenie dobre dla mózgu
Przyprawy w wersji instant są kuszące – wrzucamy do wody kostkę bulionową, dosypujemy vegetę i rosołek gotowy! Jest ekspresowo, ale nie jest zdrowo. A przecież i rosołki i vegetę można zrobić samemu – bez grama chemii!
Ekspresowy sposób przygotowania zupy na podstawie kupnych rosołków i vegety powoduje, że w efekcie otrzymujemy wodę z dużą ilością soli, cukru, glutaminianu sodu, skrobi kukurydzianej, inozynianu disodowego, guanylanu disodowego i kilku innych równie apetycznych składników (wymieniam za etykietami kostki bulionowej i przyprawy warzywnej w proszku).
Oryginalna vegeta została wymyślona w roku 1958 w laboratoriach Podravki. Najpierw dostępna była w byłej Jugosławii, dziś można ją kupić w ponad 30 krajach. Poza warzywami zawiera glutaminian sodu, skrobię kukurydzianą, cukier i sól. Ponieważ świadomość konsumentów rośnie, firma wypuściła nową wersję przyprawy – vegeta natur. Nie zawiera ona już polepszaczy smaku, więc jeśli decydować się na kupno, to z pewnością wersja „natur” jest lepsza.
Ale nadal nie wiemy, z jakich warzyw została zrobiona przyprawa.
Domowa vegeta – składniki
– 1,5 kilo świeżych warzyw (marchew, pietruszka, seler)
– 1 por
– pół główki czosnku
– pęczek ususzonej natki pietruszki
– 3 łyżeczki kurkumy
– 4 łyżeczki lubczyku
– 3 łyżeczki soli
– pół łyżeczki chili w proszku
– 2 łyżki słodkiej papryki
Domowa vegeta – przygotowanie
Marchewki, pietruszki i selery – w proporcji jak na rosół – ścieramy na tarce o dużych otworach. Pora i cebulę kroimy w kosteczkę. Czosnek miażdżymy. Rozkładamy na papierze do pieczenia na parapecie, najlepiej w słońcu. Można też użyć piekarnika – nastawiamy go na 50 st. C plus obieg, warzywa rozkładamy na blasze, w drzwiczki wtykamy łyżkę, żeby się nie domykały, i suszymy ok. trzech godzin.
Można też użyć suszarki do grzybów. Ususzone warzywa z dodatkiem pęczka ususzonej natki pietruszki, 3 łyżeczek kurkumy, 4 łyżek lubczyku, 3 łyżek soli, pół łyżeczki chili w proszku i 2 łyżek słodkiej papryki wrzucamy do blendera. Mielimy na proszek, wsypujemy do słoika z ciemnego szkła i gotowe! Przepis jest babciny, dodałam do niego tylko kurkumę, dla koloru i jej właściwości prozdrowotnych.
Rosołek home made – składniki
– 1,5 kilo świeżych warzyw (marchew, pietruszka, seler)
– 1 por
– 1 duża cebula
– 1 łyżeczka kurkumy
– 1 łyżka suszonego lub garść świeżego lubczyku
– pół pęczka natki pietruszki
– 4 kulki ziela angielskiego
– 3 listki laurowe
– 5-6 ziarenek pieprzu
– 2 małe łyżeczki soli
– opcjonalnie: korpus z kurczaka i/lub szyja z indyka
Gotujemy bardzo esencjonalny – czyli „skrócony”, jak mówią kucharze – wywar. Może być warzywny lub drobiowy. Do zestawu standardowego, czyli: marchewka, pietruszka, seler, por, można dodać korpus kurczaka i/lub indyczą szyję – w wersji dla mięsożerców. Ja dodaję jeszcze dobrze przypaloną cebulę razem z łuską.
Cebulę bez obierania kroję na pół. Kładę na suchej patelni lub na palniku gazowym i przypalam z dwóch stron, aż zacznie czernieć. Dodajemy wszystkie przyprawy, pod koniec sól. Wody – koniecznie zimnej – używamy tylko tyle, żeby pokryła składniki. Całość gotujemy na wolnym ogniu ok. trzech godzin. Aby wywar miał większą moc rozgrzewającą – zgodnie z tradycją kuchni chińskiej – gotujemy go jeszcze następnego dnia kolejne dwie godziny. Potem odcedzamy. Jeśli był z drobiem, wstawiamy do lodówki – kiedy na wierzchu zbierze się tłuszcz, można go łatwo usunąć. Potem wlewamy zimny wywar do woreczków na lód i wkładamy do zamrażalnika. Rosołki gotowe! Taki domowy wywar może być podstawą każdej zupy czy sosu.
Zobacz także

„Gotowanie do pudełek nie jest skomplikowane i nie musi zajmować wiele czasu”. Malwina Bareła zdradza, jak tanio i szybko przygotować apetyczne lunchboxy

„Nic nie zmieszczę, no może jeszcze serniczka”. Dlaczego mówi się, że na deser mamy drugi żołądek?

„Nie polecam grup wsparcia, forów internetowych. Mam bardzo przykre doświadczenia z pacjentami, którzy zostali tam dotkliwie skrytykowani” – mówi Kamila Urbaniak, dietetyk i autorka bloga kreatorniazmian.pl
Spodobał Ci się artykuł? Poleć go koleżance
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

10.01.2021
„Bardzo chciałabym, aby każda z nas posiadła podstawową umiejętność tworzenia ziołowych lekarstw” – mówi Ruta Kowalska, zielarka

30.12.2020
Zdrowsze grzechy żywieniowe. Jak wybrać najzdrowsze chipsy?

25.12.2020
Lara Gessler: Jeśli coś daje początek życiu, jest zalążkiem – to siłą rzeczy musi być wyposażone w bardzo wiele cudownych właściwości

24.12.2020