Oktawia Staciewińska

Za każdym razem przygotowując notkę na swój temat, wracam myślami do momentu, gdy miałam 6 lat i podczas spaceru w parku oznajmiłam całemu światu (temu najbliższemu), że zostanę dziennikarką. Od zawsze wiedziałam, że będę pisać. Już wtedy pisałam często i dużo, wierząc, że to ma znaczenie też dla kogoś poza mną. Podrosłam, a ideały pozostały niezmienne. I w realizowaniu tych założeń nie przeszkodziły mi nawet studia prawnicze. Przez wiele lat związana byłam głównie z tematyką parentingową, zwłaszcza kreatywną stroną rodzicielstwa. Pomysły na zabawy testowałam z moją własną, najfajniejszą córką świata. Choć na co dzień nie rozstaję się z planerem i kolorowymi długopisami, lubię zatracić się w ciekawej biografii lub zgubić w obcym mieście – stamtąd przywożę najlepsze wspomnienia kulinarne i nowe znajomości.