Przejdź do treści

Przyłapałaś partnera swojej przyjaciółki na zdradzie i nie wiesz, czy jej o tym powiedzieć? Zobacz, co radzi w tej sytuacji zrobić psycholog

Znalazłaś na Tinderze partnera swojej przyjaciółki i nie wiesz, czy jej o tym powiedzieć? Co w tej sytuacji radzi psycholog Karolina Piórkowska - Tarka? Istock.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Przesuwasz w bok kolejny męski profil na Tinderze i widzisz twarz partnera swojej przyjaciółki. Od tygodnia bijesz się z myślami, czy powiedzieć jej, czy nie. Co, jeśli ją zdradza? Może to pomyłka? Już tylko krok dzieli cię od powiedzenia przyjaciółce prawdy, ale boisz się jej reakcji i kłótni. Co zrobić w takiej sytuacji, radzi psycholog Karolina Piórkowska-Tarka.

 

Ewa Wojciechowska: Co zrobić, gdy przyłapiemy partnera przyjaciółki na zdradzie? Powiedzieć jej o tym, czy nie? 

Karolina Piórkowska-Tarka: Cóż, mocno niekomfortowa i niezręczna sytuacja właściwie dla każdej ze stron. Na to pytanie bardzo trudno konkretnie odpowiedzieć – psychologowie często odpowiadają: „To zależy” To niezwykle męczące dla słuchacza, jednak tak właśnie jest. Wiele w rękach osoby, która przyłapała, także w jakości relacji z przyjaciółką, w długości związku tych dwojga ludzi. Co najmniej kilka czynników może mieć wpływ na decyzję, nie wspominając o wartościach danego człowieka, przekonaniach na ten, czy inny temat. Każda reakcja wiąże się z różnymi konsekwencjami. Jeśli nie dojdzie do wyjawienia tajemnicy partnera przyjaciółki, to osoba, która przyłapała, żyje w kłamstwie w ważnej dla siebie relacji, co może wiązać się z szalonym poczuciem winy, dyskomfortu, budowaniem dystansu, trwaniem w nieprawdzie. Milczenie można potraktować także jak cichą zgodę na takie czy inne zachowania partnera przyjaciółki. Milczenie jest reakcją, bierną, ale jednak. Niektórzy mogą wybrać milczenie właściwie dla ochrony siebie – przecież przekazanie takiej wiadomości przyjaciółce to szalenie nieprzyjemna sytuacja. Trudno zapewne przewidzieć reakcję tej osoby. Milczenie to także sposób na ochronę przyjaciółki i w konsekwencji jej partnera. Mówi się:, „Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal…”

I teraz znowu – i tak, i nie, to zależy. Ile osób, tyle interpretacji. Ja jedynie mogę podzielić się własnym punktem widzenia, co uskuteczniam już jakąś chwilę. Przekazanie informacji przyjaciółce, to z jednej strony zrzucenie własnego kamienia z serca, z drugiej strony dochodzi do przekazania jej informacji, która może mieć wpływ na najbliższe lata zarówno jej związku, jak i przyjaźni, a już na pewno na jej cierpienie w takiej, czy innej postaci. W przyjaźniach bywa często tak, że mamy (nie wiadomo skąd) pewne przeczucie, jak należy się zachować, co wynikać może po prostu z tego, że dobrze znamy swoją przyjaciółkę, rozumiemy jej potrzeby oraz wartości, którymi kieruje się w życiu. Zawsze warto odnieść się do tego w takiej sytuacji. No i okazuje się, że właściwie nie odpowiedziałam na pytanie. Przepraszam! Ale nie ma po prostu jednej, tzw. dobrej odpowiedzi.

Jest różnica w sytuacji, kiedy mówić o zdradzie lub nie w zależności, czy jest to mąż czy chłopak?

To, co przychodzi mi do głowy od razu to to, że relacja z mężczyzną, to relacja z mężczyzną, to budowanie intymności i szacunku, także szczerości – różnych fundamentów związku przez obojga. Niezależnie od tego, jak poważny i długi jest związek, osobiście nie uważam, by zdrada w związku krótszym, czy nieformalnym miała być mniejszym „występkiem” niż w małżeństwie. Że bez ślubu to jeszcze można, „jeszcze sobie niczego nie przysięgali przed Bogiem, czy urzędnikiem, to niech szaleją”. Już na początku relacji tworzą się jej zasady, także obie strony wyznaczają granice tego, co akceptują oraz rozumieją. Podejście w stylu: „przed ślubem jeszcze można” może być szalenie niebezpieczne dla przyszłości tych ludzi.

kobieta i mężczyzna przytulają się

Co zrobić, gdy np. znalazłyśmy jego profil na Tinderze lub nie mamy dowodów a jedynie podejrzenia o zdradzie partnera przyjaciółki?

Znam kilkanaście kobiet, które w takiej sytuacji założyłyby tzw. „fake’owe” konto i prowadziłyby osobiste dochodzenie, chcąc omamić szanownego partnera przyjaciółki. To jednak kolejne, niebezpieczne, szczególnie dla przyjaźni, postępowanie. Bo cóż sobie ta przyjaciółka pomyśli?

Wracając jednak do pytania, podejrzenia, czy też profil na Tinderze to chyba za mało, by mówić o zdradzie. Posiadanie profilu na Tinderze to na pewno (odwołując się do faktów) posiadanie profilu na Tinderze. Prawdę mówiąc, nigdy z niego nie korzystałam, więc trudno mi się wypowiedzieć o tym, jakie treści się tam zamieszcza, w jaki sposób dokładnie korzysta się z tego portalu itd. Jednak odnalezienie partnera przyjaciółki na portalu randkowym naturalnie może zapalić żółte światełko w głowie. Taka sytuacja zdaje się, jest mniej niekomfortowa niż przyłapanie na zdradzie. Ja bym raczej powiedziała przyjaciółce o tym, nawet jakoś miękko i żartobliwie. Pewnie nie zawsze jest tak, że ktoś zapomina wykasować konto z portalu randkowego po tym, jak kogoś pozna, tylko po prostu nadal sobie korzysta z różnych znanych sobie powodów. Nie ma jednak powodów, by wpadać w panikę.

Podejrzenia o zdradę to także nie musi być w 100 proc. zdrada. Przyjrzyj się tej sytuacji jeszcze chwilkę, o ile w ogóle masz taką potrzebę. Domyślam się jednak, że możesz mieć, w końcu chodzi o bliską osobę. Nie wydawaj sądów pochopnie, nie dzwoń do przyjaciółki od razu, jednak włącz tryb „uważność”. Jeśli coś dalej będzie cię niepokoić, patrz odpowiedź do pytania pierwszego. Rozważ wszelkie za i przeciw, a przede wszystkim na pierwszym miejscu postaw to, czego twoja przyjaciółka mogłaby od ciebie oczekiwać oraz jakie są jej wartości w życiu. Nie jest sztuką porozmawiać z przyjaciółką na ten temat, sztuką będzie unieść to, co wydarzy się później.

Na jakie zachowanie przyjaciółki powinniśmy liczyć, jeśli zdecydujemy się powiadomić ją o zdradzie? Istnieje możliwość, że skieruje na nas swoją złość?

Ha, no właśnie. Myślę, że możemy liczyć na cały wachlarz zachowań oraz emocji: od jawnej niezgody oraz złości na osobę przekazującą takie informacje, po wybuch niekontrolowanej histerii, rozpacz, aż po agresję skierowaną na partnera i/lub kobietę, z którą rzekomo zdradził. Złość na informującą o podejrzeniach zdrady, czy zdradzie przyjaciółkę może nie być adresowana do niej, to po prostu jeden z możliwych wyrazów niezgody, czy też doświadczanego w danej sytuacji bólu oraz lęku. Złość może być także wyrazem zaprzeczenia tej sytuacji, czy też może być spowodowana tym, że przyjaciółka zmąciła dotychczasowy spokój swojej przyjaciółki. Przekazując tak niemiłą informację, sprawdzoną czy nie, trzeba być raczej przygotowanym na różnego rodzaju zachowania, dlatego w przypadku decyzji o rozmowie na ten temat z przyjaciółką warto – na tyle, na ile to możliwe – zadbać o nią, czyli przekazać to w miarę spokojnie oraz delikatnie, zachowując troskę oraz zrozumienie.

Jeśli nie dojdzie do wyjawienia tajemnicy partnera przyjaciółki, to osoba, która przyłapała, żyje w kłamstwie w ważnej dla siebie relacji, co może wiązać się z szalonym poczuciem winy, dyskomfortu, budowaniem dystansu, trwaniem w nieprawdzie

Co zrobić w sytuacji, gdy przyjaciółka obrazi się na nas i zacznie winić, że przez nas przestała ufać swojemu partnerowi? Co świadczy o takiej przyjaźni?

Może być i tak. Jak już wspominałam – scenariuszy jest na pewno kilka. Jednym z nich jest obrażenie się, zrzucenie winy. Warto wziąć to pod uwagę, jednak niekoniecznie traktować to, jako argument dla milczenia w tej sprawie. Tak ostra reakcja może być chwilowa, wynikająca z szoku, czy też ogromnej złości. O ile relacja z przyjaciółką jest dla ciebie istotna, po prostu poczekaj jakiś czas, aż się uspokoi. Nie warto „rzucać fochem”. Twoja przyjaciółka jest zrozpaczona i szuka winnych – padło na ciebie, bo przecież to ty jej o tym powiedziałaś. Gdyby nie ty, mogłaby się o tym nie dowiedzieć, nie doświadczać w tej chwili takiego cierpienia. O ile taka sytuacja będzie się utrzymywać dłużej i żadne twoje argumenty nie okażą się wspierające, kojące to cóż, przecież na siłę nikogo nie zmusisz do przyjaźni, prawda? Możesz tylko wyjaśnić swoje postępowanie i odsunąć się, pozwolić jej doświadczać. W tej chwili ruch należy tylko do przyjaciółki. Ty zrobiłaś, co uznałaś za stosowne i bezpieczne dla niej. Trudno to ocenić.

Dlaczego kobiety często nie chcą wiedzieć, że są zdradzane?

Szczerze mówiąc nie wiem, czy często chcą, czy często nie chcą. Musiałabym dotrzeć do stosownych badań. O ile nie chcą, bo i takie kobiety pewnie są, to przypuszczam, że uciekają od konfrontacji, nieprzyjemnych doznań emocjonalnych, w obawie przed samotnością. Brak wiedzy w tym obszarze nie skłania do żadnych drastycznych działań w związku, nie zmusza do wyjaśnień, zmagania się z trudną sytuacją oraz szeregiem negatywnych myśli. Nieświadomość zdrady nie zmusza do żadnych zmian! Pozostawia w tzw. strefie komfortu, niezależnie od tego, na ile rzeczywiście jest w niej komfortowo i bezpiecznie, a na ile nie. Mówi się też czasem: „Lepiej za dużo nie wiedzieć, wtedy człowiek jest zdrowszy i żyje dłużej” Nie wiem jednak, czy dłuższe i zdrowsze życie to lepsza jakość i gwarancja szczęścia. Przecież kobieta nie musi tkwić w relacji, w której nie jest dobrze traktowana. A jeżeli musi, oznacza to, że tak właśnie z jakichś powodów zadecydowała. A to już ważny obszar pracy w terapii indywidualnej.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: