2 min.
Krótsze kolejki do lekarzy specjalistów? NFZ chce wydać w tym celu 300 mln zł

Kolejka do lekarza specjalisty / istockphoto
Najnowsze
27.01.2021
Zaskakujący przypadek. Dwa zakażenia w dwa miesiące dwoma różnymi szczepami SARS-CoV-2
26.01.2021
Na horyzoncie pojawił się nowy lek na koronawirusa. Badanie wykazało, że jest 27-krotnie bardziej skuteczny niż remdesiwir
26.01.2021
Francja i Austria zakazują noszenia maseczek materiałowych w miejscach publicznych!
26.01.2021
Kresa biała – anatomia. Rozstęp i przepuklina kresy białej
26.01.2021
„Jedna placówka na ponad 27 tys. pacjentek”. Martyna Jałoszyńska o dostępie nastolatek do ginekologa
300 mln złotych – tyle chce wydać Narodowy Fundusz Zdrowia, by skrócić czas oczekiwania na pierwszą wizytę u czterech specjalistów. Chodzi o konsultacje u neurologa, kardiologa, ortopedy i endokrynologa – podaje „Rzeczpospolita”.
NFZ a kolejki do lekarzy
O 17 proc. od lipca 2020 r. i o 10 proc. od stycznia 2021 r. ma wzrosnąć wycena pierwszej konsultacji u czterech specjalistów: neurologa, kardiologa, ortopedy i endokrynologa. To właśnie do tych lekarzy najtrudniej się dostać. Nierzadko na wizytę pacjenci muszą czekać nawet kilkanaście miesięcy.
Jak pisze „Rzeczpospolita”, od marca 2020 r. właśnie do tych lekarzy przestaną obowiązywać limity przyjęć.
Na pierwszą konsultację u wyżej wymienionych specjalistów czeka obecnie 700 tys. ze wszystkich 2 mln osób zapisanych na konsultację. Kto musi jeszcze poczekać? Zmagający się z bólami kręgosłupa, kolan czy stawów, seniorzy z początkami demencji starczej oraz osoby z nadciśnieniem.
W wielu przypadkach może się więc zdarzyć, że stan zdrowia pacjentów się pogorszy. A jeżeli tak się stanie, leczenie będzie kosztować państwo kilkakrotnie więcej.
NFZ zapłaci za skrócenie kolejek
Jak podaje „Rzeczpospolita”, od 1 marca 2020 r. NFZ zapłaci za wszystkich pacjentów, którzy są zarejestrowani na swoją pierwszą wizytę u jednego z wymienionych czterech specjalistów. Od lipca 2020 r. tego typu wizyty będą natomiast premiowane finansowo. Tylko w tym roku NFZ na skrócenie kolejek wyda więc ok. 240 mln złotych. Zniesienie limitów to bowiem koszt kolejnych 60 mln zł.
„Już dziś wycena porady pierwszorazowej jest o ok. 50 proc. wyższa od kolejnych. Jeśli dodać do tego podwyżkę o 17, a następnie 10 proc., powinna zbliżyć się do stawek wolnorynkowych” – mówił dziennikowi rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Zobacz także

„Fizjoterapeuci wykonują wspaniałą pracę. Ale zarabiają 1800 zł na rękę i żeby zarobić godnie, pracują po 12 godzin przez 7 dni w tygodniu” – mówi fizjoterapeutka Sandra Osipiuk

„Moje dziecko przyznało się, że ma myśli samobójcze. Szukałam psychiatry, ale nie znalazłam, wszędzie kolejki są wielomiesięczne”

Brak dostępu do ginekologa, brak wymaganych świadczeń, mała liczba poradni – w efekcie wyższa śmiertelność okołoporodowa. Jak wygląda opieka ginekologiczna na wsi?
Spodobał Ci się artykuł? Poleć go
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

27.01.2021
„Często nie zdajemy sobie sprawy, jak bolesne są takie niewinne słowa, które odnoszą się do naszego własnego doświadczenia posiadania matki” – mówi Mira Marcinów, autorka książki „Bezmatek”

26.01.2021
Dr Marek Gowkielewicz o innowacyjnych „porodach francuskich”: pacjentka już 2 godziny po zabiegu może wstać z łóżka i wziąć prysznic

25.01.2021
Wojciech Kulesza: „efekt Jandy” brzmi chwytliwie, ale żadne badania tego nie wychwycą

22.01.2021