Przejdź do treści

Monika Mrozowska przeszła cztery cesarskie cięcia. „Musiałam podpisać specjalne papiery”

Monika Mrozowska przeszła cztery cesarskie cięcia. "Mogło to się różnie zakończyć, mogło dojść do krwotoku" / NDRAS SZILAGYI/MWMEDIA WARSZAWA
Monika Mrozowska przeszła cztery cesarskie cięcia. "Mogło to się różnie zakończyć, mogło dojść do krwotoku" / NDRAS SZILAGYI/MWMEDIA WARSZAWA
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Monika Mrozowska jest mamą czwórki dzieci. Jej najstarsza córka obchodziła w tym roku 19. urodziny, a najmłodszy syn niedługo skończy dwa lata. Aktorka nigdy nie ukrywała, że cała czwórka jej pociech przyszła na świat dzięki cesarskiemu cięciu. „Nigdy w życiu, pomimo tego, że bardzo chciałam przeżyć poród naturalny, nie miałam poczucia, że cesarka to jakiś gorszy poród. Miałam wręcz poczucie ogromnej wdzięczności i nawet do tej pory, jak o tym myślę, to chce mi się płakać” – mówiła Mrozowska w podcaście „Tak Mamy”. Opowiedziała także o różnicy w wychowaniu dzieci.

Cesarskie cięcie nie jest gorszym porodem

Chociaż wiele osób o cesarskim cięciu wypowiada się w negatywny sposób, mówiąc np., że jest to gorszy poród, Monika Mrozowska od lat próbuje odczarować ten temat. 42-letnia aktorka sama w ten sposób urodziła czwórkę swoich dzieci.

„Nigdy w życiu, pomimo tego, że bardzo chciałam przeżyć poród naturalny, nie miałam poczucia, że cesarka to jakiś gorszy poród. Miałam wręcz poczucie ogromnej wdzięczności i nawet do tej pory, jak o tym myślę, to chce mi się płakać. Bo za każdym razem, gdy te porody się kończyły, okazywało się, że dzieci są zdrowe i że ze mną też wszystko jest w porządku.

Czwarte cesarskie cięcie może się różnie zakończyć dla mamy. Może dojść do takiego krwotoku, że można nawet nie przeżyć. Dlatego była przygotowana bardzo duża ilość krwi, a ja musiałam podpisać specjalne papiery, że jestem świadoma tego, że jest to operacja podwyższonego ryzyka. Więc miałam poczucie, zwłaszcza po tej czwartej cesarce, że jestem superbohaterką, bo się udało! Miałam ogromny, naprawdę gigantyczny szacunek do całego personelu, miałam ochotę wszystkim dziękować i krzyczeć ze szczęścia” – mówiła Monika Mrozowska w podcaście Ofemin „Tak Mamy”.

Różnice w wychowaniu dzieci

Celebrytka w rozmowie z Martyną Wyrzykowską i Natalią Hołownią opowiedziała także o różnicach, jakie zauważa po latach w związku z wychowaniem swoich dzieci.

„Gdy urodziłam pierwszą córkę, miałam 23 lata. Na obecne czasy to byłam super młodą matką, w ogóle patologia. Ja nie miałam poczucia, że zaszłam w ciążę jakoś bardzo wcześnie (…). Przy Karolinie byłam bardziej 'zajechana’ niż teraz przy czwórce. Bo nie tylko chciałam być jak najlepszą mamą dla tej jedynaczki, która miała tylko mnie i mojego męża, ale też uważałam, że moje potrzeby są na bardzo dalekim planie. Czułam, że nie tylko muszę poświęcić mój czas dziecku, ale też natychmiast odebrać telefon, który dzwonił, natychmiast odpisać na maila, pójść po zakupy czy zrobić obiad” – wspominała aktorka, znana głównie z roli Majki w serialu „Rodzina zastępcza”.

I dodała, że obecnie ustala sobie listę rzeczy pilnych i pilniejszych. To pomaga jej wartościować obowiązki i stawiać na przedzie sprawy, które nie mogą czekać.

Monika Mrozowska / Instagram

„Pod koniec dnia okazuje się, że zrealizowałam z tego jakieś 30 procent, i to jest OK. Ale te moje podstawowe, pierwsze punkty z tej listy są zrobione, a wśród tych najważniejszych jestem ja. Oczywiście, nie będę oszukiwać, że odhaczone są codziennie, ale staram się, żeby bilans był taki pod koniec tygodnia czy miesiąca, żebym mogła powiedzieć: 'tak, zadbałam o siebie, może nawet czasami kosztem dzieci'” – powiedziała Mrozowska w podcaście.

Planowanie ciąży

Aktorka w rozmowie przyznała, że jej ciąże nie zawsze były planowane.

„Tego nigdy nie ukrywałam, ale też nieprzesadnie głośno o tym mówię. Wychodzę jednak z założenia, że skoro się pewne rzeczy dzieją, to biorę konsekwencje na siebie. Podejmuję wyzwanie i doprowadzam sprawę do końca” – powiedziała, dodając, że każdą ciążę przechodziła bardzo dobrze. „Raczej nie czuję się źle na początku. Dlatego długo mogę być w ciąży aktywna i nawet ciężko jest mi się w ogóle zorientować, że w tej ciąży jestem” – mówiła.

Monika Mrozowska dodała, że nie przyjmuje w życiu planu B i nie zamierza „boksować się” z rzeczywistością.

„Popieram jednak prawo kobiety do wyboru. Mój wybór jest taki i bardzo się z niego cieszę, ale mam wiele koleżanek, które dokonały innego wyboru i mają do tego prawo” – podkreśliła.

 

źródło: podcast „Tak Mamy”

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.