3 min.
Robisz sobie zastrzyki z heparyny w brzuch? Pan Pielęgniarka wyjaśnia, że najprawdopodobniej robisz to źle

Zastrzyki z heparyny w brzuch / istock
Heparyna wstrzykiwana codziennie w brzuch i związane z tym rozlane siniaki to rzeczywistość kobiet w ciąży zmagających się z trombofilią bądź zespołem antyfosfolipidowym. Okazuje się jednak, że chociaż to leczenie zalecane od lat, niewiele osób wie, jak poprawnie wykonywać tego rodzaju zastrzyki. Mówi o tym „Pan Pielęgniarka” na stories na swoim profilu na Instagramie.
Spis treści
Zastrzyki z heparyny
„Ja wiem, że niektórym wywrócę świat do góry nogami, bo całe życie robili inaczej, ale gdy robicie sobie zastrzyk w brzuch z heparyny drobnocząsteczkowej, to ten bąbelek powietrza też wstrzykujecie pod skórę!” – zaczyna „Pan Pielęgniarka” na swoim stories na Instagramie.
I wyjaśnia, że to nie jest tak, że producentowi się niechcący zaciągnęło powietrze i teraz my – pacjenci i personel – musimy to poprawić.
„Dlaczego? By odpowiedzieć sobie na to pytanie, musimy wiedzieć, jakie działanie ma heparyna. A najprościej mówiąc: hamuje krzepnięcie krwi. Czy wbijając igłę w brzuch, możemy trafić na małe naczynko? Możemy! Czy heparyna zmniejszy czy nasili krwawienie z tego naczynka? Nasili! Stąd te siniaki (czyli krew rozlana pod skórą) na brzuchu” – tłumaczy Mateusz Sieradzan.
I dodaje, że właśnie dlatego powietrze w ampułkostrzykawce traktujemy jak korek, a wstrzyknięcie powietrza też gwarantuje podanie całej dawki.
„Dlaczego lekarz przepisujący lek o tym nie mówi? Bo nie wie. To zadanie pielęgniarki, a wiele z nich też o tym nie wie, ponieważ nie czytają charakterystyk produktu leczniczego” – wyjaśnia „Pan Pielęgniarka”.

screen Instagram @panpielegniarka
Zwiększenie świadomości wśród kobiet
Mateusz Sieradzan dodaje w kolejnych stories, że po opublikowaniu informacji o poprawnym wstrzykiwaniu heparyny w brzuch, odezwało się do niego wiele kobiet, które przez lata te zastrzyki wykonywały źle. Jedną z nich była Maja Śpikowska, influencerka, która właśnie spodziewa się siódmego dziecka. Autorka profilu @mamajastado przyznała, że zastrzyki z heparyny robiła źle… od 5 lat, co powodowało liczne siniaki na brzuchu ciążowym. To właśnie w związku z tym „odkryciem” Maja Śpikowska udostępniła stories „Pana Pielęgniarki”, by jeszcze bardziej zwiększać świadomość kobiet zmuszonych robić sobie zastrzyki z heparyny.
„’Pan Pielęgniarka’ zrobił kiedyś stories o tym, jak robić sobie zastrzyki z heparyną. I muszę wam powiedzieć, że dzięki temu stories odkryłam, że robiłam te zastrzyki źle przez 5 lat. Po prostu ktoś mnie źle nauczył, nie powiedział mi pewnego szczegółu, który on (Mateusz Sieradzan – przyp. red.) powiedział i nie mam siniaków” – powiedziała Maja Śpikowska na swoim stories, zachęcając do odwiedzenia profilu „Pana Pielęgniarki”.
Heparyna – dlaczego jest taka ważna w ciąży?
Heparyna to organiczny związek chemiczny, który wytwarzany jest w ludzkim organizmie, a jedną z jego podstawowych funkcji jest działanie przeciwzakrzepowe. W medycynie wykorzystywana jest przede wszystkim heparyna drobnocząsteczkowa, którą podaje się jedynie podskórnie.
Heparynę w ciąży najczęściej przyjmują kobiety z trombofilią bądź zespołem antyfosfolipidowym. Preparat nie jest tak niebezpieczny, jak mogłoby się wydawać: nie przenika przez łożysko, nie trafia również do pokarmu matki.
„Pan Pielęgniarka” – kim jest?
Profil „Pan Pielęgniarka” jest prowadzony przez Mateusza Sieradzana – absolwenta ratownictwa medycznego i pielęgniarstwa na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.
Zarówno w mediach społecznościowych, jak i na swoim blogu Sieradzan przybliża potencjalnym pacjentom temat Państwowego Ratownictwa Medycznego, a w szczególności funkcjonowania Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Pracuje na jednym z warszawskich oddziałów ratunkowych, jest autorem książki „SOR – to jest dramat”.
Jego profil na Instagramie obserwuje prawie 32 tys. osób.
Udostępnij!
Zobacz także
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

29.05.2023
„20 proc. pacjentek, niejednokrotnie nawet z zaawansowaną endometriozą, nie ma żadnych dolegliwości bólowych” – mówi dr Jan Olek

27.05.2023
Uważano, że kobietom papierosy szkodzą szczególnie, niszcząc nie tyle ich zdrowie, co moralność. Jak kiedyś leczono tytoniem

25.05.2023
„Perspektywa psychoterapeuty nie ogranicza się do spojrzenia na indywidualne cierpienie. Sięga do tego, co się dzieje między światem a człowiekiem” – mówi Bogdan de Barbaro

23.05.2023