3 min.
„Moja ciąża była trudna”. Małgorzata Kożuchowska szczerze o macierzyństwie po czterdziestce

Małgorzata Kożuchowska o macierzyństwie po czterdziestce /zdj. P. Andrzejczak, MW MEDIA
„Z medycznego punktu widzenia na zajście w ciążę miałam… 2 proc. szans” – przyznała Małgorzata Kożuchowska w najnowszym wywiadzie. Aktorka podzieliła się w nim swoimi refleksjami na temat późnego macierzyństwa, opowiedziała też o trudnościach, których doświadczyła.
Spis treści
Małgorzata Kożuchowska: na zajście w ciążę miałam… 2 proc. szans
Współcześnie kobiety coraz później decydują się macierzyństwo. Jeszcze na początku lat 90. większość Polek rodziła pierwsze dziecko w wieku 20-24 lat. Obecnie „pierworódkami” zostają kobiety po 35., a nawet 40. roku życia. Do grupy tej należy też Małgorzata Kożuchowska, która na blogu Anny Lewandowskiej opowiedziała o tym, dlaczego na zajście w ciążę i urodzenie dziecka zdecydowała się dopiero w piątej dekadzie życia.
„Czekałam na taki moment w swoim życiu, kiedy będę mogła sama przed sobą uczciwie stwierdzić: chcę mieć dziecko, chcę być mamą. Teraz. I taki moment przyszedł, a wtedy byłam już po 40-stce” – powiedziała.
Jak przyznała aktorka, nie miała wówczas świadomości trudności, że starania o dziecko na tym etapie życia będą obarczone aż tak dużym ryzykiem niepowodzenia. Na szczęście, jak twierdzi, trafiła pod opiekę świetnych specjalistów, którzy wspaniale zajęli się nią w tym wymagającym czasie.
„Pierwszy pozytywny wynik testu wysłałam mojej Pani doktor, a ona poprosiła, żebym to badanie powtórzyła za 48 godzin, bo dopiero wtedy będzie można mieć pewność. Później powiedziała mi, że z medycznego punktu widzenia na zajście w ciążę miałam… 2 proc. szans” – wyznała.
Ciąża po 40. roku życia to wyzwanie dla organizmu
Jak pokazują rozmaite badania, kobiety zachodzące w ciążę po 40. roku życia są bardziej narażone na wysokie ciśnienie krwi, cukrzycę, problemy z łożyskiem, a także komplikacje okołoporodowe. Z wiekiem rośnie również ryzyko urodzenia wcześniaka lub dziecka o niskiej wadze urodzeniowej. Kożuchowska wspomina, że ciąża okazała się dużym wyzwaniem również dla jej organizmu:
„Moja ciąża była trudna… Trzeba było na nią chuchać i dmuchać. Od mojej Pani doktor usłyszałam: 'Za nami dopiero pierwszy etap… Bo przecież nie chodzi o to, żeby pani urodziła dziecko, ale o to, żeby pani urodziła dziecko zdrowe. Dlatego też przez pierwsze trzy miesiące musiałam leżeć”.
Aktorka przyznała też, że przymusowe leżenie było dla niej męczące, gdyż wcześniej była bardzo aktywną osobą. Unieruchomienie i dalsze etapy oczekiwania na dziecko wiązały się z dodatkowymi kilogramami, które trudno było zrzucić po urodzeniu synka.
„W ciąży dużo przytyłam. Brałam też leki, co dodatkowo utrudniało mi powrót do starej wagi. Ostatecznie dopiero po roku byłam w stanie wrócić do swoich ubrań sprzed ciąży”.
Również czas po porodzie nie należał do najłatwiejszych, jednak wytrwałość w dążeniu do celów i dobra organizacja pozwoliły już wkrótce „wypoziomować” sytuację. I zacząć cieszyć się z macierzyństwa, które Kożuchowska traktuje jako „bardzo odpowiedzialne zadanie, dające ogromne poczucie satysfakcji”.
„Trudne dla mnie było, jak już wspomniałam, karmienie. Ale byłam z siebie dumna, że przetrwałam ten pierwszy okres, że się nie poddałam. Mówiłam sobie: Nie możesz się nad sobą rozczulać! Wszystkie kobiety to przechodzą i dają radę, więc dlaczego ty miałabyś nie dać? Zacisnęłam zęby i się udało”.
Poleć artykuł znajomym
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

29.05.2023
„20 proc. pacjentek, niejednokrotnie nawet z zaawansowaną endometriozą, nie ma żadnych dolegliwości bólowych” – mówi dr Jan Olek

27.05.2023
Uważano, że kobietom papierosy szkodzą szczególnie, niszcząc nie tyle ich zdrowie, co moralność. Jak kiedyś leczono tytoniem

25.05.2023
„Perspektywa psychoterapeuty nie ogranicza się do spojrzenia na indywidualne cierpienie. Sięga do tego, co się dzieje między światem a człowiekiem” – mówi Bogdan de Barbaro

23.05.2023