Aborcja eugeniczna oczami niepełnosprawnego 20-latka. „Jeśli państwa nie stać na pomoc, niech nie obciąża matek”
„Jeśli chcemy mieć dzieci, poprawiać demografię naszego państwa, to nie zaczynajmy od dupy strony. A raczej nie zaczynajmy od pochwy i macicy. Nie zaczynajmy od rozkazów, nakazów i ograniczeń. Zadbajmy o prawdziwą politykę społeczną dla wszystkich rodziców i dzieci, bez prawnych kruczków i małych druczków” – apeluje 20-letni Fabian Puchalski, który porusza się na wózku.
Niepełnosprawny Fabian zabiera głos
22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja z powodu ciężkich wad płodu jest niezgodna z Konstytucją. Reakcja kobiet, które chciały wyrazić swój sprzeciw wobec tej decyzji, była szybka i bardzo zdecydowana. Tysiące z nich wyszły na ulice. Jeszcze więcej opublikowało swoje historie w mediach społecznościowych. Teraz głos zabrał również mężczyzna, niepełnosprawny 20-latek, który podkreśla jak wiele zawdzięcza kobietom w swoim życiu i jak niewiele – państwu.
„Nie potrafię przemilczeć sprawy #piekłokobiet jako niepełnosprawny chłopak, „porzucony” przez rodziców biologicznych niedługo po urodzeniu, latami czekający na obiecaną kochającą rodzinę adopcyjną, otoczony od urodzenia samymi kobietami, które próbowały poruszyć niebo i ziemię by uczynić moje życie lepszym” – pisze na swoim profilu na Facebooku 20-letni Fabian Puchalski.
Podkreśla, że miejsce, do którego dotarł i wszystko, co osiągnął jest zasługą tysiąca kobiet z jego życia – pielęgniarek, lekarek, opiekunek szpitalnych i tych z domu dziecka, pracowniczek socjalnych, urzędniczek, sędzin, terapeutek, rehabilitantek, nauczycielek i zastępczej mamy, a wraz z nią kochanych cioć i babć.
„Nie widzę w swoim życiu żadnej zasługi państwa polskiego, a tak zwana troska i wsparcie, którą wszyscy wycierają sobie gęby często mi nie przysługuje, bo nie spełniam jakichś przesłanek pisanych małym druczkiem” – ubolewa Fabian.
„Nie zaczynajmy od rozkazów, nakazów, ograniczeń”
Niepełnosprawny Fabian Puchalski pisze, że za każdym razem musi „grubo się tłumaczyć”, dlaczego „znowu” potrzebuje turnusu rehabilitacyjnego, który nie przysługuje częściej niż co 2-3 lata. Bo przecież tak wielu jest oczekujących! Musi wyjaśniać, dlaczego potrzebuje wózka inwalidzkiego, który nie może zepsuć się wcześniej niż po 5 latach. Bo, jak pisze, przecież taki sprzęt dużo kosztuje i „naciąga państwo polskie na kolejne wydatki”.
„Jeśli chcemy mieć dzieci, poprawiać demografię naszego państwa, to nie zaczynajmy od dupy strony. A raczej nie zaczynajmy od pochwy i macicy. Nie zaczynajmy od rozkazów, nakazów i ograniczeń. Zadbajmy o prawdziwą politykę społeczną dla wszystkich rodziców i dzieci, bez prawnych kruczków i małych druczków” – apeluje 20-latek.
Fabian Puchalski podkreśla, że państwo powinno zadbać o dostęp do opieki medycznej, ale nie takiej z wizytą u specjalisty za rok czy półtora. O dobrą i bezpłatną terapię i rehabilitację – a nie tylko dobrą i prywatną lub byle jaką państwową, „na którą żal czasu”, bo nogą czy ręką można według niego przecież pomachać sobie w domu.
„Zadbajmy o miejsca w żłobkach, przedszkolach i szkołach dla wszystkich dzieci. Zadbajmy o godny transport dla niepełnosprawnych a nie rozpisany po kosztach, by tylko wygrać przetarg. (…) Zadbajmy o dobre wsparcie psychologiczne i psychiatryczne dla dzieci i ich rodziców, by nie pozostawali z czarnymi myślami samotni. Zadbajmy o asystentów dla każdego niepełnosprawnego. Zadbajmy o wypoczynek wakacyjny dla niepełnosprawnych, taki bez rodziców i najbliższych opiekunów, od których dzieci też czasem chcą odpocząć. Zadbajmy o pracę dla niepełnosprawnego i warsztaty dla wszystkich a nie tylko dla wybranych. O jakość i ciągłość usług w domach pomocy społecznej czy hospicjach” – apeluje Fabian Puchalski. „Jeśli nie stać państwa na taką pomoc, niech nie zrzuca wszystkiego na i tak bardzo obciążone barki kobiet” – dodaje.
Rozwiń
Zobacz także
„Dla niepełnosprawnych seks jest dokładnie tak samo ważny jak dla pełnosprawnych” – mówi Monika Rozmysłowicz, trener psycho-fizjo-seksualny
„Jeżeli uważamy, że zmienimy decyzje rządzących, to dlaczego nie możemy zawalczyć też o to, by niepełnosprawni mieli godne życie?” – mówi Barbara Kędzior, autorka bloga „Rybia łuska – mój świat”
„Nie mamy dodatkowych osób do pomocy, a sama nie będę pani wkładać na fotel”. Co słyszy kobieta z niepełnosprawnością u ginekologa?
Polecamy
Gigantyczny popyt na wazektomię po wyborach w USA. Amerykanie obawiają się o dostęp do aborcji
„Są dziewczynkami, nie żonami”. Będzie zakaz małżeństw dziewczynek w Kolumbii. To historyczny moment
Iranki, które nie chcą nosić hidżabu, trafią do specjalnego ośrodka. Ma im pomóc „naukowa i psychologiczna terapia”
Monika Olejnik przeprasza za pytanie o żonę Radosława Sikorskiego. „Od lat walczę z antysemityzmem”
się ten artykuł?