Przejdź do treści

„Koniec okrutnego prawa”. Weszła w życie ważna zmiana dla kobiet po stracie ciąży

Ministra rodziny pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podczas briefingu prasowego
Kobiety po poronieniu zyskają łatwiejszy dostęp do świadczeń / Zdjęcie: Tomasz Jastrzebowski/East News
Podoba Ci
się ten artykuł?

Od środy 6 sierpnia zaczęły obowiązywać nowe przepisy dla kobiet po stracie ciąży. Najważniejszą zmianą, jaką wprowadzają, jest rezygnacja z dotychczasowego wymogu określenia płci utraconego płodu jako warunku otrzymania świadczeń. Od teraz wystarczy zaświadczenie o utracie ciąży wystawione przez lekarza lub położną. „To przywrócenie normalności i zamiana prawa okrutnego w prawo ludzkie” – podkreśla ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Nowe przepisy ułatwią staranie o świadczenia

Około 30 tysięcy kobiet rocznie doświadcza poronienia. Jedne mówią, że utraciły dziecko, inne zarodek, jeszcze inne płód. Bo każda kobieta ma prawo myśleć i mówić o swojej sytuacji w sposób, który uznaje za właściwy dla siebie. Ma prawo również do skorzystania z formalnie przysługujących jej uprawnień wynikających z utraty ciąży. Niestety dotychczas działające przepisy nakładały na kobiety po poronieniu szereg formalności, które musiały załatwić, by móc ubiegać się o przysługujące im świadczenia.

„Dotychczasowe prawo teoretycznie pozwalało takim kobietom na skorzystanie z szeregu uprawnień, na przykład z dostępu do zasiłku pogrzebowego i zorganizowania pochówku, albo ze skróconego urlopu, który pozwoliłby wrócić do pełni sił po tym trudnym doświadczeniu. Dlaczego teoretycznie? Dlatego, że żeby móc skorzystać z tych przysługujących uprawnień, konieczne było określenie płci utraconego płodu” – mówiła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podczas poniedziałkowego briefingu prasowego.

Jak dodała, jeżeli ciąża została utracona na późnym etapie, to określenie płci nie sprawiało problemu. Dużo trudniejsza sytuacja miała miejsce wtedy, kiedy do poronienia dochodziło przed 16. tygodniem ciąży lub w domu, a nie w szpitalu.

„Określenie płci wymagało bardzo trudnych, stresujących, kosztownych badań genetycznych. Nie każda osoba po stracie w ogóle myśli w takiej sytuacji o tym, w jaki sposób przeprowadzić te badania, gdzie się zgłosić, w jaki sposób zabezpieczyć utraconą ciążę, w jaki sposób się zachować. Nie każdą kobietę, nie każdą rodzinę po stracie stać na kilkaset złotych wydatku, żeby takie badania przeprowadzić” – powiedziała ministra. „Bez tych badań, bez określenia płci, skorzystanie z formalnie przysługujących uprawnień było do tej pory niemożliwe. Tak było przez lata. Przez lata państwo zamiast wyciągać pomocną dłoń do kobiet i rodzin, które doświadczyły poronienia czy martwego urodzenia, rzucało im kłody pod nogi” – dodała.

Tak było, bo w środę 6 sierpnia weszły w życie dwa rozporządzenia, które likwidują absurdalny, biurokratyczny wymóg określenia płci utraconego płodu w przypadku starania się o skrócony urlop po stracie dziecka (formalnie urlop macierzyński) oraz zasiłek pogrzebowy.

Projektantka Agnieszka Bar pozuje w czerwonej sukience we wnętrzach Galerii SIC! BWA Wrocław

Zaświadczenie o utracie ciąży zamiast aktu urodzenia

Celem podpisanych przez ministrę rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk rozporządzeń jest uproszczenie procedur związanych z przyznawaniem zasiłku macierzyńskiego oraz pogrzebowego kobietom po poronieniach.

„Te rozporządzenia zmienią życie, zmienią sytuację kobiet i rodzin, które los bardzo dotyka, którym los przynosi doświadczenie niezwykle trudne. Tak trudne, że jedyną rolą i obowiązkiem państwa w takiej sytuacji powinna być pomoc, udzielenie wsparcia, zapewnienie jak najlepszego powrotu do względnej normalności” – podkreśliła szefowa resortu rodziny podczas poniedziałkowego spotkania.

Rozporządzenia wprowadzają możliwość uzyskania skróconego urlopu oraz zasiłku pogrzebowego na podstawie zaświadczenia o martwym urodzeniu wydanego przez lekarza specjalistę położnictwa i ginekologii (lub w trakcie tej specjalizacji) albo położną.

„Do skorzystania z zasiłku pogrzebowego i skróconego urlopu wystarczy zaświadczenie od lekarza lub położnej, że ciąża, która była wcześniej stwierdzona, została utracona. To tylko tyle i aż tyle. Dwa rozporządzenia, dwa podpisy i mała zmiana, która może zmienić los około 30 tysięcy kobiet rocznie, ale przecież także ich bliskich, ich partnerów, ich rodzin. To przywrócenie normalności i zamiana prawa okrutnego w prawo ludzkie” – mówiła ministra Dziemianowicz-Bąk.

Nadal będzie możliwe skorzystanie z urlopu i zasiłku pogrzebowego na podstawie aktu urodzenia z adnotacją o martwym urodzeniu, lecz jego brak nie będzie już stanowić bariery.

„Koniec okrutnego prawa. Podpisałam dziś dwa ważne rozporządzenia likwidujące obowiązek określenia płci po utracie ciąży. Zasiłek pogrzebowy czy urlop po poronieniu będą w końcu naprawdę dostępne dla osób po stracie – bez koszmarnych i kosztownych procedur” – podsumowała na swoim profilu w serwisie X szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Marzena Pilarz-Herzyk: „Dla rodziców oznacza to koniec biegania za formalnościami”

Marzena Pilarz-Herzyk, prawniczka, znana w sieci jako Mama Prawniczka, a także członkini powołanego w Ministerstwie Rodziny zespołu, który tworzył nowe prawo, podkreśla w rozmowie z Hello Zdrowie, że to zmiana, która oznacza koniec okrutnych procedur, które zmuszały rodziców, aby w niezwykle trudnym momencie podejmowali kroki formalne, związane z koniecznością ustalenia płci dziecka.

– Działania te wymagały badań genetycznych, które nie są finansowane z NFZ (a więc musiały być opłacane prywatnie). Dodatkowo chęć tych badań wymagała niezwłocznej decyzji w tym temacie, tak aby materiał poronny został zabezpieczony w sposób, umożliwiający ocenę płci – wyjaśnia prawniczka.

Jak dodaje, zmiana przepisów pozwoli rodzicom po stracie na uzyskiwanie uprawnień, związanych z zasiłkiem pogrzebowym czy urlopem po poronieniu na podstawie zaświadczenia od lekarza czy położnej.

– Nie będzie już bezwzględnie wymagany akt urodzenia, który wiąże się z koniecznością ustalenia płci dziecka. Rodzice zyskują – przynajmniej w kwestiach prawnych – więcej pewności i spokoju, bez biegania za formalnościami. Zamiast tego mogą się skupić na swoich emocjach – zaznacza.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?