„Baba od polskiego” o teście kontrolnym na depresję: „Sukcesem jest dla mnie to, że nie musiałam zakłamywać wyników”

Aneta Korycińska, znana jako „Baba od polskiego”, w nowym wpisie na Instagramie przyznała, że przed wizytą u ginekolożki dostała do wypełnienia kontrolny test na depresję. Jego wynik skłonił ją do osobistych przemyśleń na temat zdrowia psychicznego. „Nie ma we mnie już nawet cienia tego mroku, który towarzyszył mi przez większość życia” – ujawnia polonistka, podkreślając znaczenie świadomości objawów i diagnozy w przypadku zaburzeń psychicznych.
Baba od polskiego o depresji
Aneta Korycińska, znana w mediach społecznościowych jako „Baba od polskiego”, jest polonistką i oligofrenopedagożką. W swojej pracy edukacyjnej i publicystycznej nie tylko popularyzuje wiedzę o języku polskim i literaturze, ale także z zaangażowaniem zwiększa świadomość społeczną na temat neuroróżnorodności, w tym ADHD i spektrum autyzmu. W nowym poście na Instagramie ekspertka otworzyła się z kolei na temat osobistych doświadczeń związanych z depresją.
„Wczoraj, przed wizytą u ginekolożki, dostałam do wypełnienia kontrolny test na depresję. Byłam w szoku, że z czystym sumieniem, bez cienia wątpliwości, mogę odpowiedzieć na niego tak, że – na szczęście – nie 'zdaję’ i uzyskuję bardzo mało punktów. Nie wierzyłam, że taki czas nadejdzie” – zaczęła swój wpis.
Korycińska zamieściła zdjęcia testu Becka, nazywanego także skalą depresji Becka (od nazwiska autora Aarona Becka, amerykańskiego psychiatry i wykładowcy na Uniwersytecie Pensylwanii). Test Becka to narzędzie diagnostyczne, służące do kontroli stanów depresyjnych. Jest on zbiorem 21 pytań, które skupiają się na stosunku do własnej osoby i innych ludzi, zadowolenia i satysfakcji z życia, wydarzeń, które miały miejsce w ostatnim czasie i emocji, które im towarzyszyły, a także zaangażowaniu w podejmowane działania.
Do każdego pytania zostały opracowane po 4 możliwe odpowiedzi: osoba wypełniająca kwestionariusz może wybrać tylko jedną z nich. Każda z odpowiedzi ma przypisaną wartość w skali od 0 do 3 punktów. Na podstawie finalnego wyniku określa się natężenie objawów, które sugerują stopień zaawansowania depresji (od 0 do 11 punktów – brak depresji, 12 do 19 punktów – lekka depresja, 20 do 25 punktów – umiarkowana depresja, powyżej 26 – ciężka depresja). Warto jednak zaznaczyć, że wynik testu może stanowić wskazówkę, ale nie jest diagnozą. Do tego konieczna jest konsultacja ze specjalistą.
„Baba od polskiego” w swoim wpisie na Instagramie podkreśliła, że owe „mało punktów”, które uzyskała w tym teście, oznacza nic innego jak brak natężenia objawów depresyjnych.
„Od dziecka miałam nawracające epizody depresyjne i myśli samobójcze. Od piętnastu lat korzystam ze wsparcia psychiatrycznego – od kilku lat już tylko kontrolnie. (…) A ja – odkąd otrzymałam diagnozę i okazało się, że jestem neuroatypowa – dostałam nowe życie. Dopiero wtedy zaczęłam świadomie pisać swoją historię” – wyznała.
Baba od polskiego: „Po co diagnoza dorosłemu? Wiedza o sobie uspokaja”
Korycińska w swojej książce „Radio w mojej głowie. Opowieści o ADHD” zauważyła, że późna diagnoza ADHD, którą otrzymała w wieku 33 lat, pozwoliła jej po raz pierwszy spojrzeć na siebie nie przez pryzmat tego, że „jest popsuta”. Dzięki diagnozie znalazła wreszcie logiczne uzasadnienie dla swoich zachowań, a także zrozumiała wcześniejsze epizody depresji i trudności emocjonalne, o czym wspomina też we wpisie na Instagramie.
„Spytacie: ’Po co diagnoza dorosłemu?’. Bo to profilaktyka, bezpieczeństwo, nauka rozpoznawania symptomów, kontroli, zrozumienie. Wiedza o sobie uspokaja” – wyjaśnia polonistka, zachęcając tym samym swoich obserwujących do uważności na własne samopoczucie i poszukiwania profesjonalnej pomocy w przypadku niepokojących objawów.
Autorka instagramowego profilu @babaodpolskiego opisała także, jak wyglądała jej droga do osiągniecia dobrostanu psychicznego.
„Z pełną świadomością zdecydowałam się na macierzyństwo, zapewniłam sobie wsparcie psychologiczne. Nie miałam depresji poporodowej. Nie miałam depresji od wielu lat. Dbam o siebie – i teraz już wiem, że także dla moich córek, których by nie było, gdybym w końcu nie dała się namówić na diagnozę. Bardzo się bałam, że będą się wychowywały w domu z dorosłą osobą, która nie może ich wspierać, bo sama sobie nie radzi” – przyznała.
Polonistka zaznaczyła, że test kontrolny na depresję uzmysłowił jej, co powinna uznawać za swoje największe osiągnięcia, i że nie są nimi wystąpienia publiczne czy kolejne książki.
„Sukcesem jest dla mnie to, że czuję się zdrowa. I że nie musiałam zakłamywać wyników testu. Dawno nie czułam takiej radości. Nie ma we mnie już nawet cienia tego mroku, który towarzyszył mi przez większość życia. Jestem szczęściarą” – podkreśla.
Jej historia pokazuje, że samoświadomość i sięgnięcie po fachową pomoc mogą stać się początkiem życia w emocjonalnej równowadze. „Cieszę się, że mimo różnych trudności udało mi się zaznać spokoju – bez lęku o przyszłość. Tego samego życzę wszystkim, którzy wciąż walczą, bo wiem, jakie to trudne” – dodaje.
RozwińZobacz także

Emily Ratajkowski: „To, co mi sprawia przyjemność, co mi się podoba, jest ważniejsze od tego, co facet myśli, gdy mnie widzi”

Filip Cembala: „Komu z nas nie brakuje ulgi w czasach zadyszki wszelakiej?”

„Mam znajomych z ADHD i autyzmem, którzy mają niesamowite talenty. Ja w kolejce za supermocami nie stałam”
Polecamy

Czy japońska dieta może pomóc w walce z depresją? „Ważne jest nie tylko co, ale i jak jedzą”

Adrianna Sułek-Schubert szczerze o depresji poporodowej: „Nie wiedziałam, że można tak bardzo nie chcieć stawić czoła codziennym czynnościom”

„Mam znajomych z ADHD i autyzmem, którzy mają niesamowite talenty. Ja w kolejce za supermocami nie stałam”
15:11 min
Lek. Róża Hajkuś: „Dzieci uczą się przez trzy rzeczy: przykładem, przykładem i przykładem”
się ten artykuł?