Co o higienie powinien wiedzieć przedszkolak?
Kilkulatek spędza w przedszkolu sporą część dnia. Je, śpi, kopie w piaskownicy, maluje. O jego czystość – a pośrednio też o zdrowie – dbają dorośli opiekunowie, ale nawet maluch potrafi być samodzielny. Wyposażony w stosowną do swoich możliwości wiedzę zatroszczy się o siebie i będzie z tego dumny.
Gdy chce się siku
Do przedszkola zazwyczaj trafiają dzieci, które z pieluchą już się rozstały, ale wpadka może zdarzyć się każdemu. To nie powód do paniki, a maluch, z którym rodzice temat przegadają, będzie wiedział, co robić w sytuacji, gdy nie zdąży do toalety na czas. Mokre ubranko trzeba zdjąć i wysuszyć. Zapasowe majteczki na półce w szatni dają poczucie bezpieczeństwa, a w razie potrzeby zapewniają intymność – konieczność paradowania bez bielizny, choćby nawet pod spodenkami czy spódniczką, to dla wielu przedszkolaków spory dyskomfort.
Wpadka to wyjątek od reguły, a z reguły maluchy są w toalecie we właściwym momencie. Paradoksalnie w przedszkolu bywa łatwiej niż w domu, bo miniaturowy sedesik jest zdecydowanie łatwiejszy w użytkowaniu, gdy ma się niespełna metr wzrostu. Złota zasada przy korzystaniu z wc to brak pośpiechu, wtedy wszystko znajdzie się tam, gdzie się znaleźć powinno. Nie zapominamy o używaniu papieru toaletowego; dziewczynki dobrze jest od samego początku uczyć, że aby nie przenosić zarazków, powinny wycierać się od przodu do tyłu. Toaletową samoobsługę ułatwią przedszkolakom nieskomplikowane w zdejmowaniu ubranka. W tym wypadku gumka w pasie jest zdecydowanie lepsza od rzędu najpiękniejszych guziczków.
Gdy ręce brudne
Niby podstawowa sprawa, a jednak trudno znaleźć malucha, który ręce szoruje z radością przed posiłkami i po każdym skorzystaniu z toalety. Postawmy sprawę jasno: w myciu rąk nie ma wiele do lubienia, nawyk trzeba wyrobić i już. Mydło plus woda to najprostsza i najbardziej dostępna profilaktyka przeciw rozprzestrzeniającym się w przedszkolu z prędkością błyskawicy licznym wirusom, więc ręce myć należy, w sezonie chorobowym znacznie częściej niż przed jedzeniem i po naciśnięciu spłuczki w wc. Samo zanurzenie dłoni pod strumieniem ciepłej wody nie wystarczy. Żeby ręce u m y ć , trzeba myć je dokładnie i długo, używając mydła. Nuda do potęgi? Obowiązkowe pół minuty dla malucha to wieczność, ale szorowanie można uprzyjemnić sobie piosenką lub choćby powolnym liczeniem do dziesięciu (albo szybkim do stu).
Gdy cieknie z nosa
Katar to dyżurna przypadłość przedszkolaków. Jeśli nie towarzyszą mu niepokojące objawy pod postacią gorączki, kaszlu czy ogólnego złego samopoczucia, nie ma powodu do zdenerwowania, co nie znaczy, że nieżyt nosa można zupełnie ignorować. Żeby pozbyć się kataru, dmuchać w chusteczkę trzeba naprawdę często. W tym stwierdzeniu kluczowe są dwie informacje: „często” i „w chusteczkę”. Zajęte zabawą maluchy nos wycierają czym popadnie – a to rękawem, a to wierzchem dłoni – a zarazki rozprzestrzeniają się dalej. Okazji do pojawienia się kataru jest znacznie więcej, bo ten potrafi trysnąć z noska także wtedy, gdy maluch się rozpłacze, a ponieważ powodów do zalania się łzami kilkulatek w ciągu dnia ma dziesiątki, jednorazowe chusteczki zawsze powinny być pod ręką. Warto przećwiczyć z nim również technikę czyszczenia: jedna dziurka zatkana, druga dmucha. Zużyta chusteczka wędruje do kosza, nie do kieszeni.
Wyposażony w podstawową wiedzę kilkulatek może nie zawsze będzie pamiętał, aby przełożyć teorię na praktykę, ale z czasem „czyste” nawyki wejdą mu w krew. Pęd do samodzielności jest u przedszkolaków ogromny i warto go wykorzystać, bo samodzielność pomaga budować pewność siebie, a na wzmacnianie wiary we własne siły nigdy nie jest za wcześnie.
Podoba Ci się ten artykuł?
Polecamy
Natalia Fedan: „Chwalone dzieci wcale nie mają lepiej. One niosą ciężki plecak z oczekiwaniami”
„Każdy lęk może być zaburzeniem, jeśli odbiera nam komfort życia”. Pięć milionów Polaków przynajmniej raz w życiu będzie mieć napad paniki
Dr Katarzyna Wasilewska: „Mogłybyśmy częściej odpuścić sobie ten wyścig o bycie najlepszą matką i dać więcej luzu sobie oraz swoim dzieciom”
„To choroba, której reguł codziennie uczymy się na nowo”. Katarzyna Kazimierowska i jej osobista historia cukrzycy typu 1
się ten artykuł?