Przejdź do treści

„Czy to bezpieczne, żeby moje dziecko widziało mnie nago?”. Psycholożka Małgorzata Iwanek odpowiada

Nagość w domu - gdzie są granice? / istock
Nagość w domu - gdzie są granice? / istock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Jesteś rodzicem i czasami w domu pokazujesz się swojemu dziecku nago? Psycholożka Małgorzata Iwanek, prowadząca na Instagramie profil @kulturaseksualna, w swoim najnowszym poście wyjaśnia, czy takie zachowanie jest zdrowe dla twojego dziecka. Opisuje także, gdzie jest granica. 

Ciało nie jest erotyczne

„Ciało samo w sobie nie jest erotyczne. Żadna jego część, również narządy płciowe. To dlatego nie ma niczego zdrożnego, niewłaściwego, chorego w nagości rodziców czy opiekunów w domu. To, jakie znaczenie nadajemy tej nagości, zależy tylko od nas, naszych interpretacji, a nie wynika z ciała samego w sobie” – wyjaśnia Małgorzata Iwanek na swoim profilu na Instagramie.

I dodaje, że dla dziecka do okresu dojrzewania ciało to ciało – ma jakieś części, spełnia jakieś funkcje, pozwala korzystać z życia. Wstyd w tym zakresie czy zażenowanie jest czymś, czego się uczy – kiedy dorośli zasłaniają się na każdym kroku albo gdy nie respektują granic dziecka.

„Raczej wciąż seksualizujemy ciała, to znaczy, że nadajemy im erotyczne znaczenie. Nagi rodzic w domu może wystraszyć czy niepokoić, sugerować nieprawidłowości” – tłumaczy psycholożka.

I dodaje, że nie ma takich przeciwwskazań, które mówiłyby, że dziecko nie może widzieć rodzinnej nagości. Co więcej – takie doświadczenie ma swoje zalety.

Zdaniem Małgorzaty Iwanek, dziecko uczy się wtedy, że ciała są różne, że nie ma niczego złego w byciu nago, można czuć się swobodnie ze sobą, można sobie ufać.

Zosia Lenczewska-Samotyj

Nagość w domu – o czym pamiętać?

Jeśli nie ukrywasz swojej nagości w domu, musisz jednak pamiętać o kilku zasadach.

„Regularnie sprawdzaj, czy dziecko nie ma nic przeciwko twojej nagości. Obserwuj reakcje (czy się zasłania? wychodzi z pokoju, kiedy wchodzisz? robi miny?) lub pytaj wprost, czy to jest okej. Granice domowników w tym temacie mogą się zmieniać” – wyjaśnia psycholożka.

I dodaje dalej, że bycie nago w domu nie spowoduje traumy u dziecka, nie nadużyje, nie zrobi krzywdy. To, co jest nadużywające czy traumatyzujące, to skrajności – pomijanie tematu lub przekraczanie granic, norm czy dobrego smaku.

Z drugiej strony Małgorzata Iwanek pisze, że nie masz obowiązku chodzić nago przy dziecku, żeby mogło doświadczyć właściwego, dobrego, zdrowego rozwoju.

„Dobry i zdrowy rozwój jest wtedy, kiedy masz możliwość być autentycznie przy sobie i w zgodzie ze sobą, szanując granice swoje i innych, jednocześnie bez wzbudzania w dziecku lęków czy obrzydzenia do siebie” – wyjaśnia.

Według psycholożki, możesz chodzić z dzieckiem na saunę, przebierać się przy nim z piżamy w ubranie wyjściowe, możesz – jeśli takie są zwyczaje w waszym domu – robić przy nim kupę czy siku.

„To nie są traumatyzujące sytuacje. To zasady waszego domu i to wy je konstruujecie” – wyjaśnia.

Na koniec psycholożka pisze:

„Twoje dziecko może chcieć obejrzeć dobranockę, siedząc gołą pupą na dywanie. Nie zmuszaj, żeby koniecznie włożyło piżamę. Pozwól, żeby doświadczało siebie, swoje ciało przez pryzmat… siebie, nie ciebie”

Kultura seksualna – kto stoi za tym profilem?

Małgorzata Iwanek to certyfikowana edukatorka seksualna i psycholożka. Ukończyła studia podyplomowe w zakresie seksuologii klinicznej rekomendowane przez Polskie Towarzystwo Seksuologiczne. Pisze o związkach, rodzinie, seksie i seksualności. Jej profil na Instagramie o nazwie Kultura seksualna obserwuje 33,8 tys. osób.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: