Przejdź do treści

„Błona dziewicza to przestarzała i wprowadzająca w błąd nazwa” – podkreśla ginekolożka Marta Wójcik

"Błona dziewicza to przestarzała i wprowadzająca w błąd nazwa" - podkreśla ginekolożka Marta Wójcik
"Błona dziewicza to przestarzała i wprowadzająca w błąd nazwa" - podkreśla ginekolożka Marta Wójcik / iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Nieszczęsna nazwa 'błona dziewicza’ mnie kojarzy się z folią szczelnie zamykającą np. serek homogenizowany. A tym na pewno hymen nie jest! Nie jesteśmy szczelnie zamknięte od dołu!” – zaznacza w swoim ostatnim wpisie na Instagramie lek. Marta Wójcik, która rozprawia się z mitami  na temat tego fragmentu ciała i wyjaśnia, jak poprawnie powinniśmy go nazywać.

Błona dziewicza – czy faktycznie coś takiego istnieje?

„Błona dziewicza” to określenie, którego używa się dosyć często. Można je spotkać w magazynach dla nastolatek, w artykułach na stronach portali kobiecych, a nawet w podręcznikach i w Wikipedii.

Tymczasem, jak podkreśla w swoim ostatnim wpisie na Instagramie ginekolożka lek. Marta Wójcik, jest to przestarzała i wprowadzająca w błąd nazwa tej części ciała.

„Poprawnie nazywamy ją hymen, czyli fałd śluzówki otaczającego wejście do pochwy. Każda osoba ma swój niepowtarzalny hymen. U większości osób hymen to obwódka, która – leżąc przy wejściu do pochwy – otula go niczym wieniec czy korona. Ale rodzajów hymen jest tyle, ile osób z hymen. Może przybrać kształt strzępków czy półksiężyca, być cieńszy lub grubszy, rozciągliwy lub mniej elastyczny, bardziej lub mniej pokrywać wejście do pochwy. W sporadycznych przypadkach zupełnie zamykać wejście do pochwy. Hymen odgranicza zewnętrzne narządy płciowe od wewnętrznych.” – wyjaśnia Wójcik.

Hymen – gdzie je znaleźć?

Chcesz zobaczyć hymen? Nie ma problemu, to wcale nie takie trudne! Ginekolożka podsuwa wskazówki, jak to zrobić.

„Weź do ręki lusterko, połóż się na łóżku, rozłóż nogi na boki, jedną ręką rozchyl wargi sromowe na prawą i na lewą stronę i tu – właśnie pomiędzy nimi go znajdziesz” – wyjaśnia ginekolożka.

Jak dodaje, hymen otula on wejście do pochwy niczym frotka typu scrunchie (to ta pofałdowana, elastyczna gumka do włosów, widoczna na zdjęciu w poście lekarki).

„Nieszczęsna nazwa 'błona dziewicza’ mnie kojarzy się z folią szczelnie zamykającą np. serek homogenizowany. A tym na pewno hymen nie jest! Nie jesteśmy szczelnie zamknięte od dołu!” – zaznacza ekspertka.

kobieta siedzi nago w wannie i pali skręta

A co ze słynnym przerwaniem „błony dziewiczej”?

Wiele młodych dziewczyn na pewno słyszało o tym, że podczas pierwszego stosunku „błona dziewicza” się przerywa i pojawia się wtedy krwawienie, którego mnóstwo kobiet się obawia. Co na to ekspertka?

50 procent osób nie doświadcza żadnego, absolutnie żadnego krwawienia podczas pierwszego stosunku płciowego. Rozdziewiczenie czyli to, co kojarzy nam się z pierwszym penetracyjnym stosunkiem, tak naprawdę istnieje jedynie w naszej głowie. To kultura/religia nam narzuciła takie wyobrażenie. To człowiek nadał sens hymenowi” – pisze lek. Marta Wójcik.

Jak dodaje, co w większości przypadków hymen rozciąga się niczym frotka. Dlatego jedynie u części osób może pojawić się krwawienie – wynika to z tego, że zbyt mało podatny czy elastyczny hymen ulega uszkodzeniu.

„Wielkość krwawienia uzależniona jest od wielkości uszkodzenia. I jeśli do pęknięcia dojdzie, w większości przypadków rana szybko się zrośnie i nie wytworzy blizn jak w innych częściach naszego ciała”- tłumaczy ekspertka.

Fragment na temat hymenu, który lek. Marta Wójcik opublikowała na swoim profilu na Instagramie, to przedsmak tego, co znajdzie się w jej e-booku zatytułowanym „Cipkobook”. Oprócz informacji na temat anatomii pojawi się tam też rozdziały poświęcone m.in. okresowi, cyklowi menstruacyjnemu, hormonom czy samobadaniu. Zachęcamy do śledzenia profilu @marta.lekarzkobiet, jeśli jesteście ciekawe, co jeszcze się tam znajdzie!

Marta Wójcik, czyli lekarz kobiet

Lek. Marta Wójcik to specjalistka ginekologii i położnictwa. Swoje szkolenie specjalizacyjne odbyła podczas 6-letniego pobytu w licznych klinikach w Szwajcarii i w Niemczech.

„Holistyczne podejście do pacjenta i jednoczesny nacisk na indywidualizm, to priorytety w mojej codziennej pracy. Od początku mojej zawodowej drogi pracowałam z pacjentkami mówiącymi w różnych językach, pochodzących z różnych społeczności z czterech stron świata, o różnym światopoglądzie, dlatego tak bardzo kładę nacisk na indywidualizm” – podkreśla.

Marta Wójcik jest tez aktywna w mediach społecznościowych. Prowadzi profil na Instagramie @marta.lekarzkobiet, który obserwuje niemal 50 tys. osób.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Marta Wójcik (@marta_lekarzkobiet)

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.