Justyna Berecka: „Szybko przekonałam się, że picie z umiarem jest trudniejsze niż całkowita abstynencja”

Trzy lata temu odstawiła alkohol. To, jak mówi, była decyzja, która zmieniła jej życie. – Kiedy piłam, traciłam nad sobą panowanie, wchodziłam w spiralę negatywnych myśli, lęków i czarnych scenariuszy. Popadałam w overthinking. Trzeźwość dała mi spokój i równowagę – Justyna Berecka, twórczyni profilu „Pani Abstynencja”, opowiada o drodze do trzeźwego życia i korzyściach płynących z abstynencji.
Anna Korytowska: Podkreślasz, że decyzja o abstynencji nie zapadła od razu, tylko była procesem. Jak on przebiegał?
Justyna Berecka: Zaczęłam zauważać, że alkohol w rzeczywistości zabiera mi znacznie więcej, niż kiedykolwiek dawał. Każda kolejna impreza była tego potwierdzeniem. Miałam coraz mniej radości z picia, a cena, którą płaciłam, była zbyt wysoka. Najpierw próbowałam ograniczać, myślałam, że w ten sposób uda mi się znaleźć balans. Niestety to się nie sprawdziło. Poszłam na imprezę, straciłam kontrolę i następnego dnia, z ciężkim kacem, uświadomiłam sobie, że nie chcę już nigdy fundować sobie takiego cierpienia. Wtedy zrozumiałam, że nie ma sensu się oszukiwać. Jedynym rozwiązaniem jest całkowita abstynencja.
Jaka była ta cena, którą płaciłaś za picie?
Przede wszystkim kac, który rujnował kolejny dzień, a czasem nawet kilka dni. Konsekwencją moich imprez były brak energii, duże wahania nastroju, pogorszenie kondycji fizycznej i psychicznej. Zamiast rozwijać się i korzystać z życia, tkwiłam w stagnacji. Komfort i radość z życia ulegały zmniejszeniu, za to zaczęły pojawiać się stany depresyjne.
Rozmawiamy w poniedziałek. Słyszałam, że poniedziałki w trzeźwym życiu nabrały dla ciebie zupełnie innego znaczenia. Co się zmieniło?
Przede wszystkim to, że w poniedziałek nie muszę już mierzyć się ze skutkami weekendowego imprezowania. Zamiast leczyć kaca, mam energię, mogę normalnie pracować, planować tydzień i cieszyć się codziennością.
Ten stan towarzyszy ci od pierwszych miesięcy abstynencji?
Tak, od razu poczułam różnicę. Zaczęłam lepiej funkcjonować, miałam więcej siły, poprawił się mój nastrój i koncentracja. Stałam się obecna, bardziej świadoma i uważna. Z pełnym przekonaniem mogę dziś powiedzieć, że stałam się nie tylko bardziej produktywna, ale i znacznie szczęśliwsza.
Zrozumienie wagi trzeźwości było procesem?
Tak, z czasem uświadamiałam sobie coraz więcej. Im dłużej nie piję tym bardziej doceniam swoją decyzję. Trzeźwość pozwoliła mi zmienić siebie tam, gdzie naprawdę było to potrzebne. Dzięki temu uporządkowałam wiele spraw w głowie i w życiu. Jestem pewna, że gdyby nie tamten krok, dziś byłabym w zupełnie innym, dużo gorszym miejscu.
Droga do trzeźwości to droga do odnajdywania siebie?
Zdecydowanie. To doświadczenie, które okazało się ogromnie wartościowe. W tej drodze zaskoczyło mnie wiele rzeczy. Odkrywałam siebie na nowo, ale też inaczej spojrzałam na ludzi wokół. To bardzo ciekawa podróż, która prowadzi do większej satysfakcji z życia. Dzięki niej łatwiej jest docenić siebie, zauważyć własne mocne strony i świadomie pracować nad tymi słabszymi.
Co najbardziej cię zaskoczyło?
To, jak bardzo zmienia się perspektywa. Na trzeźwo horyzont staje się szerszy, a my mamy większą kontrolę nad własnymi myślami. Jedną z największych zalet abstynencji jest to, że nauczyłam się nimi zarządzać. Kiedy piłam, traciłam nad sobą panowanie, wchodziłam w spiralę negatywnych myśli, lęków i czarnych scenariuszy. Popadałam w overthinking. Trzeźwość dała mi spokój i równowagę. Teraz potrafię patrzeć na życie realnie, ale z dużo większym optymizmem.
”Kiedy zaczynałam swoją drogę, spotykałam się głównie ze zdziwieniem i sceptycyzmem. Dziś słyszę coraz więcej słów uznania”
Alkohol jest trucizną.
Tak i ma ogromny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Obniża jakość snu, a co za tym idzie – zdolności regeneracyjne organizmu, zaburza gospodarkę hormonalną – sprawia, że hormony stresu wydzielane są w większej ilości, a te odpowiadające za dobry nastrój w mniejszej, co długofalowo odbija się negatywnie na nastroju. Nie zapominajmy też o tym, że przez swoje toksyczne właściwości powoduje wiele chorób. Abstynencja to znacznie zdrowszy wybór i dzięki większej stabilności emocjonalnej oraz większej ilości energii również lepsza jakość życia.
Co było dla ciebie najbardziej pomocne od początku tej drogi aż do dziś?
Równowaga psychiczna, którą mogę się cieszyć, odkąd nie funduję sobie alkoholem emocjonalnego rollercoastera. Odstawienie alkoholu pozwoliło mi odkryć jak cenny jest spokój w głowie. Z moich obserwacji wynika, że wiele z czarnych myśli w moim umyśle miało swoje źródło w butelce z procentami, dobrze było się od tego uwolnić.
Od kilku lat opowiadasz publicznie o znaczeniu trzeźwości. Czy widzisz zmianę w podejściu Polaków do alkoholu?
Tak, i to wyraźną. Coraz więcej osób ogranicza picie. Kiedy zaczynałam swoją drogę, spotykałam się głównie ze zdziwieniem i sceptycyzmem. Dziś słyszę coraz więcej słów uznania. Coraz częściej ludzie mówią, że argumenty o szkodliwości alkoholu są dla nich oczywiste. Zwracają uwagę na zbyt dużą dostępność alkoholu i na to, że wielu ludzi płaci za picie bardzo wysoką cenę.
Zmiany zachodzą także systemowo – kary za reklamy, lokalne ograniczenia sprzedaży. Co jeszcze powinno się zmienić?
Powinien obowiązywać całkowity zakaz reklam i promocji alkoholu. Na butelkach powinny pojawić się ostrzeżenia zdrowotne, tak jak na paczkach papierosów. Edukacja jest bardzo ważna, świadomość społeczna rośnie, ale wiele osób nadal nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo szkodliwa i uzależniająca jest to substancja.
Czy twoim zdaniem jest szansa, że picie stanie się po prostu obciachem?
Mam taką nadzieję i widzę na to realne perspektywy. Już teraz w niektórych kręgach upijanie się budzi niechęć. Moi znajomi, którzy nadal sięgają po alkohol, robią to dużo rzadziej i w mniejszych ilościach. Widzę, że piją świadomiej, nie doprowadzają się do nieprzytomności. To naprawdę duża zmiana w porównaniu z tym, jak było jeszcze kilka lat temu.
”Powinien obowiązywać całkowity zakaz reklam i promocji alkoholu. Na butelkach powinny pojawić się ostrzeżenia zdrowotne, tak jak na paczkach papierosów”
Napisałaś e-booka o swojej drodze. Od czego warto zacząć trzeźwość?
Od przetestowania życia na trzeźwo. U mnie decyzję o całkowitej abstynencji poprzedziło kilkutygodniowe odstawienie alkoholu. Wiedziałam, że czeka mnie wyjazd, więc dałam sobie czas, by oczyścić organizm. Już po dwóch tygodniach zauważyłam, jak świetnie się czuję. Na wakacjach, kiedy wróciłam do picia alkoholu, czułam się fatalnie, kontrast był ogromny. Wracałam myślami do tego, jak dobrze było bez niego. Postanowiłam wtedy ograniczyć picie, ale szybko przekonałam się, że picie z umiarem jest trudniejsze niż całkowita abstynencja.
A co powinno być sygnałem alarmowym?
Na pewno to, kiedy nie możemy doczekać się momentu, kiedy przechylimy kieliszek. Osoba, która nie ma problemu z alkoholem, o tym nie myśli. Jeżeli napicie się alkoholu daje ci poczucie ulgi, to wyraźny sygnał, że czas zająć się twoim problemem (najlepiej z pomocą specjalisty), ale tych sygnałów jest znacznie więcej. Sam fakt, że zastanawiamy się, czy nie mamy problemu z alkoholem, zazwyczaj świadczy o tym, że problem istnieje.
Jak stawiać granice sobie i innym?
Stanowczo i konsekwentnie. Najpierw trzeba naprawdę przekonać samego siebie, że nie chce się pić. Wtedy łatwiej wytrwać i jasno komunikować swoją decyzję bliskim. Jeśli ta decyzja jest zgodna z nami, trzymamy się jej z większą pewnością i siłą.
Zobacz także

„Utrata wolności to już jest dno”. Alkoholik z TikToka i założycielka Dromader Dry Bar w Hello Zdrowie Podcasty

Borys Szyc o alkoholizmie: „Permanentnie czułem, że niszczę sam siebie i to się zapętla”

Elle Macpherson brutalnie szczerze o zmaganiach z alkoholizmem. „Myślałam o szampanie z noworodkiem na rękach”
Polecamy

„Nie mam pretensji do mamy”. Kasia Liszcz żyje z FAS, płodowym zespołem alkoholowym
14:17 min
Borys Szyc o alkoholizmie: „Permanentnie czułem, że niszczę sam siebie i to się zapętla”

„Cztery bohaterki mojej książki już nie żyją. Najmłodsza miała 35 lat” – mówi Monika Sławecka, autorka reportażu „Alkohol. Piekło kobiet”

Stany lękowe po alkoholu. Przyczyny i objawy
się ten artykuł?