W czasie pandemii kobiety coraz częściej decydują się na poród domowy. Obostrzenia w szpitalach zmusiły przyszłych rodziców do rozejrzenia się za alternatywą. W jaki jednak sposób sprawdzić, czy poród domowy jest dobrym wyborem dla ciężarnej? Pisze o tym położna Paulina Kowalewska na instagramowym profilu „Zaufaj położnej”.
Poród domowy – czy jest zgodny z prawem?
Pandemia koronawirusa sprawiła, że wiele ciężarnych kobiet zastanawia się nad porodem domowym. Choć do tej pory była to rzadko wybierana opcja, obecnie staje się coraz bardziej popularna. Jak prawnie wygląda taki poród w Polsce? Jak wyjaśnia położna Paulina Kowalewska, urodzenie dziecka w domu jest jak najbardziej zgodne z prawem.
Zerknijmy na Standard Opieki Okołoporodowej z dnia 15 kwietnia 2015 roku.
Rozdział „Plan opieki przedporodowej i plan porodu”, punkt 4. głosi: 'Ciężarnej należy umożliwić wybór miejsca porodu (warunki szpitalne albo pozaszpitalne) oraz przekazać wyczerpującą informację dotyczącą wybranego miejsca porodu obejmującą wskazania i przeciwwskazania’.
Czyli to ty wybierasz, gdzie chcesz rodzić, mamo! – tłumaczy ekspertka.
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
Czy poród domowy jest dla ciebie?
Specjalistka w dalszej części wpisu wyjaśnia, że zorganizowanie porodu domowego jednak nie jest takie proste. Jak zaznacza, podejmując decyzję o porodzie domowym, należy mieć pewność, że przebieg ciąży jest fizjologiczny. Ponadto trzeba przejść pozytywnie kwalifikację u położnej, która będzie przyjmować poród. Ważne także, by dobrze zastanowić się, czy poród domowy w naszym przypadku będzie dobrym wyborem.
Czy poród domowy jest dla Ciebie?
Często, gdy rozmawiam z pacjentkami o porodach domowych, pojawiają się obawy o to, jak „zafoliować mieszkanie”, kto to potem posprząta, czy sam pomysł jest bezpieczny – oj, raczej jeżeli twoje myśli krążą wokół takich problemów, może się okazać, że taki poród po prostu nie jest dla ciebie – wyjaśnia położna.
Kowalewska radzi, aby zadać sobie kilka pytań przed decyzją o porodzie domowym.
Bardzo ważna jest motywacja przyszłej mamy.
- Dlaczego chcesz rodzić w domu?
- Co skłoniło cię do podjęcia takiej decyzji?
- Jakie nastawienie ma twoja osoba towarzysząca?
- Czy rodzina wspiera cię w tej decyzji?
Poród w domu vs poród w szpitalu
Położna w dalszej części wpisu zaznacza, że poród w domu – poza brakiem dostępu do znieczulenia w domu – niewiele różni się od tego w szpitalu w szpitalu. Najważniejsze jest przygotowanie kobiety do porodu.
Często różnicą jest właśnie świadomość pracy naszego ciała. Zaangażowanie przez cały okres ciąży w ćwiczenia oddechowe, przygotowywanie naszej psychiki na fakt, że TO TY RODZISZ. Ty MUSISZ DAĆ RADĘ!
W domu nie ma znieczulenia, leków, gazu. Ty MUSISZ DAĆ RADĘ dla siebie i dla twojego dziecka! MUSISZ MU POMÓC, BO ONO NA CIEBIE LICZY!
Każda z Was, nawet rodząc w szpitalu, powinna przygotowywać się tak, jakby to właśnie miał być poród domowy! I mieć takie samo nastawienie – podsumowuje ekspertka.
Zaufaj Położnej
„Zaufaj Położnej” to profil na Instagramie prowadzony przez Annę Bulczak – położną i Certyfikowaną Doradczynię Laktacyjną. To też konto nowoczesnej szkoły rodzenia, która prowadzi warsztaty dla ciężarnych i mam. Na profilu znajdziemy także praktyczne porady położnych, CDL i mam.
Profil obserwuje obecnie ponad 33 tys. osób.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Podeślij przyszłym mamom!
Zobacz także
Szkoła rodzenia to o wiele więcej niż tylko głośne oddychanie na piłce. Położna Anna Bulczak mówi, czego się w niej nauczysz [WIDEO]
Poronienie, nieuleczalna choroba, niepełnosprawność. System nie daje wsparcia mówi położna
„Chciałam mieć dziecko, póki jeszcze jestem w pełni samodzielną osobą” – mówi 33-latka. Stwardnienie rozsiane nie jest przeciwwskazaniem do zajścia w ciążę
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
Są wyrafinowanymi myśliwymi, którzy w wymyślny sposób uśmiercają swoje ofiary. Czy grzyby mogą uratować świat?
Uważano, że ich przyczyną może być smutek, post, a nawet ciąża. Jak kiedyś leczono galopujące suchoty, czyli gruźlicę
„Neurolog uznał, że nie mam zespołu Tourette’a, bo nie mam tiku przeklinania, który dotyczy 10 proc. chorych” – mówi Piotr, który z zaburzeniem tym żyje od 25 lat
