Biorą nawet po 50 tabletek na dobę. Kim są „benzobabcie”?
W przestrzeni publicznej mówi się wiele o nadużywaniu substancji psychoaktywnych przez młodych ludzi. Ostatnio głośna była sprawa fentanylu, najsilniejszego leku przeciwbólowego, po który sięga młodzież. Okazuje się, że także starsze osoby uzależniają się od leków. Prym wiodą kobiety. „Benzodiazepiny działają jak 'chwilówki’ – tu i teraz jest fajnie, ale problem do nas i tak wróci ze zdwojoną siłą”- przekazał Interii dr Mateusz Kowalczyk, specjalista psychiatrii i wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej.
„To nie są cukierki o superpotencjalne na rozwiązanie naszych problemów”
Mówi się o nich „benzobabcie”. Przychodzą do gabinetu lekarskiego i żądają kolejnej recepty na benzodiazepiny. Kiedy nie mogą otrzymać tego, czego chcą, reagują agresją albo straszą samobójstwem. O problemie pisze dziennikarz Sebastian Przybył z Interii.
Benzodiazepiny to silne leki psychotropowe, które działają uspokajająco i przeciwlękowo. Lekarze przepisują je na stany lękowe różnego typu czy też ciężkie zaburzenia snu. Jako że mają silny potencjał uzależniający, przeznaczone są do krótkotrwałego leczenia. Są dostępne tylko na receptę. Jak przekazał Interii dr Mateusz Kowalczyk, powinno stosować się je „od dwóch do trzech tygodni wyłącznie jako środki wspomagające i tylko w sytuacjach przejściowych”.
Niestety często jest zupełnie inaczej, bo leki te przepisywane są także przez lekarzy innych specjalności. I to nie doraźnie, ale długofalowo. A to prowadzi do uzależnienia.
„Problem z benzodiazepinami wynika między innymi z tego, że leki te bardzo szybko działają i równie szybko znoszą objawy. Pacjent zmagający się przez długi czas z niepokojami czy lękami po otrzymaniu recepty i zażyciu benzodiazepin łatwo wytwarza w sobie przekonanie o lekarzu: „Ten doktor jest fantastyczny! Nikt mi dotychczas nie pomógł – dał magiczną tabletkę, która momentalnie zlikwidowała moje objawy”. Te objawy jednak wracają, a wtedy pacjent bierze kolejną tabletkę i tak zaczyna się błędne koło” – wyjaśnia psychiatra.
Wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej porównuje łykanie tych leków z braniem szybkich pożyczek.
„Benzodiazepiny działają jak 'chwilówki’ – tu i teraz jest fajnie, ale problem do nas i tak wróci ze zdwojoną siłą” – podkreśla.
W rozmowie z dziennikarzem opowiedział o ekstremalnych przypadkach, kiedy to pacjent stosował benzodiazepiny w „gigantycznych dawkach”.
„To było na przykład 50 tabletek leku nasennego w ciągu jednej doby, gdzie standardowo zażycie jednej tabletki oznacza takie działanie, że człowiek budzi się po głębokim śnie następnego dnia” – zauważa.
Starsze pacjentki, które przewlekle stosują benzodiazepiny, skarżą się na zaniki pamięci i zaburzenia koncentracji. Dr Mateusz Kowalczyk przyznaje, że to wina lekarzy innych specjalności, którzy latami przepisywali leki, zamiast poinformować o ryzyku uzależnienia i skutkach ubocznych.
„Powinniśmy uderzyć się w pierś jako lekarze. To nie są cukierki o superpotencjalne na rozwiązanie naszych problemów, tylko coś superdoraźnego” – podkreśla wiceprezes NIL, dodając, że na szczęście lekarze dokształcają się w tej kwestii.
Jak leczyć uzależnienie od benzodiazepin?
Jeśli podejrzewasz, że jesteś uzależniona od benzodiazepin, nie próbuj ich samodzielnie odstawiać! Możesz to zrobić tylko pod kontrolą lekarza. Powiedz swojemu psychiatrze jak długo i w jakich dawkach stosujesz benzodiazepiny, a lekarz ustali schemat ich odstawiania. Pod kontrolą lekarza przejdziesz cztery fazy:
- substytucji – polega na zamianie leku krótko działającego na taki, który dłużej utrzymuje się w organizmie;
- redukcji dawki – zazwyczaj zmniejsza się ją o 1/4 co tydzień, ale tempo ustalane jest indywidualnie;
- eliminacji – to najtrudniejsza faza, bo polega na zmniejszeniu dawki do zera. Lekarz może przepisać leki pomocnicze, które złagodzą objawy odstawienia benzodiazepin;
- obserwacji końcowej – niektóre benzodiazepiny są obecne w organizmie jeszcze 2-3 tygodnie po odstawieniu, dlatego efekt z odbicia może pojawić się z opóźnieniem.
źródło: mat. Interii, oprac. AT, Hello Zdrowie
Zobacz także
Prof. Paweł Zagożdżon: „Rację mają i krytycy, którzy stwierdzają, że nie ma klinicznych dowodów na to, że leki przeciwdepresyjne są skuteczne, jak i eksperci, którzy mówią, że leki dają dobre efekty w terapii”
Magdalena Walaszek: „Osoby, które potrafią skutecznie zarządzać lękiem, często są bardziej skłonne do podejmowania odważnych działań”
„Substancje psychodeliczne mają znacznie lepszy efekt terapeutyczny niż dotychczas stosowane leki przeciwdepresyjne” – mówi prof. Krystyna Gołembiowska
Polecamy
Popularna marka whisky wykorzystuje wizerunek gwiazdy, którą picie alkoholu prawie zabiło. Marta Markiewicz ironicznie: „Taki mały śmieszek”
„Wszyscy moi dilerzy byli lekarzami”. Kelly Osbourne obnaża wstrząsającą prawdę o celebryckich odwykach
Ewa Skibińska o 10-letniej walce z chorobą alkoholową: „Byłam sama dla siebie zagrożeniem”
Marta Markiewicz: „Cały czas żyłam w przekonaniu, że coś jest we mnie popsute. Nie przyszło mi do głowy, że jestem alkoholiczką i narkomanką”
się ten artykuł?