Przejdź do treści

Niewielkie dawki „gazu rozweselającego” nadzieją dla osób z depresją oporną na leki?

gaz rozweselający łagodzi objawy depresji
Niewielkie dawki „gazu rozweselającego” nadzieją dla osób z depresją oporną na leki / Unsplash
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Podtlenek azotu łagodzi objawy depresji u osób, u których zawiodły inne formy leczenia – czytamy na łamach „Science Translational Medicine”. Naukowcy sugerują, że „gaz rozweselający” może stać się alternatywną metodą terapii zaburzeń nastroju, szczególnie w sytuacjach kryzysowych (np. w przypadku myśli samobójczych, gdy potrzebna jest natychmiastowa pomoc).

„Gaz rozweselający” dla osób z depresją lekoooporną

Naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w St. Louis już 2014 r. (w niewielkim badaniu, przeprowadzonym na grupie zaledwie 20 osób) udowodnili, że niskie dawki „gazu rozweselającego”, podawane pacjentom z depresją lekooporną, mają działanie terapeutyczne. Niestety, poprawa trwała zaledwie ok. doby, a leczenie dawało efekty uboczne w postaci nudności, wymiotów i bólu głowy.

Druga faza testów klinicznych, zrealizowana przez badaczy z Uniwersytetu w Chicago, z udziałem również niewielkiej (bo liczącej 24 osoby) grupy ochotników, wskazuje, że podtlenek azotu rzeczywiście może stanowić nadzieję dla osób, u których z depresją nie radzą sobie inne formy leczenia. O ile jednak we wcześniejszych testach ochotnikom podawano przez godzinę mieszaninę z zawartością 50 proc. „gazu rozweselającego”, o tyle tym razem zmniejszono dawkę do 25 proc.

Wyniki badania wskazują na to, że już godzinna inhalacja 25-procentowym podtlenkiem azotu pozwala znacząco złagodzić objawy depresji, a skutki uboczne występują bardzo rzadko i mają niewielkie nasilenie.

„Ograniczona ilość skutków ubocznych mocno nas zaskoczyła, ale co bardziej ekscytujące, efekty po jednym podaniu gazu trwały aż dwa tygodnie” – mówi anestezjolog Peter Nagele z University of Chicago.

Nie wszyscy zareagowali tak samo na leczenie podtlenkiem azotu, jednak większość osób biorących udział w badaniu wykazała wysoki wskaźnik odpowiedzi. Jak twierdzą naukowcy, korzyści z zastosowania „gazu rozweselającego” okazały się większe niż w przypadku innych tradycyjnych leków przeciwdepresyjnych.

Joanna Okuniewska

„Gaz rozweselający” na kryzysowe sytuacje

Nowe wyniki badań – wskazują eksperci – są bardzo obiecujące. Sugerują bowiem, że „gaz rozweselający” może stać się alternatywną metodą terapii depresji, przede wszystkim w sytuacjach kryzysowych (np. w myślach samobójczych), gdy potrzebna jest jak najszybsza poprawa. Na dobroczynny efekt stosowania typowych doustnych antydepresantów trzeba bowiem zwykle czekać co najmniej dwa tygodnie.

Amerykańscy naukowcy wierzą, że ich odkrycie pozwoli wkrótce otworzyć nowy rozdział w psychiatrii.

„Nasze badanie miało na razie charakter pilotażowy, ale potrzeby są wielkie i wciąż niezaspokojone. Znacząca liczba pacjentów cierpiących na depresję – szacuje się, że nawet 15 proc. – nie odpowiada na klasyczne leki antydepresyjne. Pacjenci cierpią latami, nawet dekadami, a my nie wiemy, dlaczego nie możemy im pomóc. Szczególnie istotne znaczenie ma to dla osób z myślami samobójczymi – zauważa Nagele.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: