„Dawniej ADHD traktowano jak ‘osobne zaburzenie’, obecnie mówi się, że rzadko występuje w pojedynkę”. Z Anną Gutenberg-Pielą rozmawiamy o ADHD u dzieci

– Zaakceptowanie przez rodzica zaburzeń dziecka obniża lęk i zdejmuje poczucie winy, a czasem powoduje, że przestaje się „walczyć” z własnym dzieckiem. Jeśli walczymy z czymś, czego nie da się zlikwidować, to będziemy ponosić porażki – mówi Anna Gutenberg-Piela, psycholożka od ponad 20 lat specjalizująca się w z dziećmi z ADHD oraz ich rodzinami. Hello Zdrowie objęło matronatem jej najnowszą książkę pt: „Moje dziecko ma ADHD”.
Klaudia Kierzkowska: Czy zauważa pani zmianę w podejściu do ADHD w ostatnich latach?
Anna Gutenberg-Piela: Oczywiście, że tak. 20 lat temu mówiło się, że z ADHD się wyrasta, a teraz wiadomo, że zaburzenie to jest z nami przez całe życie, jedynie zmienia się jego przebieg. Pamiętam też, że dawniej bardzo mało wspominało się o dziewczynkach z ADHD.
Dawniej ADHD traktowało się też jako „osobne zaburzenie”, obecnie coraz więcej mówi się o tym, że zaburzenia neurorozwojowe rzadko występują w pojedynkę, co zresztą potwierdzają liczne badania. Jeśli zdiagnozujemy jedno zaburzenie, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że u dziecka pojawi się inna trudność o charakterze neurorozwojowym lub psychicznym.
Warto też zwrócić uwagę na dostępność leczenia farmakologicznego oraz samo podejście rodziców do leków na ADHD. Na poziomie medycznym wiedza w tym obszarze poszła bardzo do przodu, jednak dla rodziców nadal jest to temat mało dostępny i budzący wiele kontrowersji. Pojawia się mnóstwo lęków. Poza tym w świadomości ludzi pokutują jeszcze przekonania dotyczące leków psychotropowych, które miały liczne skutki uboczne i w widoczny sposób wpływały na funkcjonowanie człowieka. Ale psychiatria od kilku dziesięcioleci jest zdecydowanie jedną z prężniej rozwijających się dziedzin medycyny.
Zatrzymajmy się na chwilę przy chłopcach i dziewczynkach. Czy ADHD objawia się inaczej u każdej z płci?
U chłopców częściej występuje inny podtyp ADHD niż u dziewczynek. U chłopców najczęściej obserwuje się podtyp mieszany lub z przewagą impulsywności i nadruchliwości. Natomiast u dziewczynek częściej obserwuje się podtyp z zaburzeniem koncentracji uwagi. Z tego powodu więcej dziewczynek jest pomijanych w diagnozie, ponieważ ich tak bardzo nie widać i nie słychać. Ja to nazywam cichym ADHD. Nadal w aktualnych badaniach ujawnia się tendencja, do częstszego występowania ADHD u chłopców i jest to (w zależności od badań) 3:1 lub 2:1. Nie podważam tutaj absolutnie badań i statystyki, ale być może w przyszłości te różnice się wyrównają.

Anna Gutenberg-Piela /fot. archiwum prywatne
Z jakimi emocjami i pytaniami najczęściej przychodzą do pani rodzice dzieci z ADHD? Co budzi w nich największy lęk lub poczucie bezradności?
Och, rodzice przychodzą z najróżniejszymi emocjami. Niektórzy rzeczywiście obawiają się, że trudności, które mają ze swoimi dziećmi, wpisują się w obraz ADHD. Niektórzy obawiają się, że jeśli to jest ADHD, to będzie to równoznaczne z problemami związanymi z niewłaściwymi zachowaniami, czyli jakbyśmy powiedzieli z zaburzeniami współwystępującymi np. opozycyjno-buntowniczymi. Boją się, że ich dziecko nie poradzi sobie w przyszłości, skoro już teraz prezentuje trudności, które sprawiają, że ciężko mu się funkcjonuje w grupie rówieśniczej albo utrudniają mu naukę szkolną.
Część rodziców przychodzi z pewnością, że ich dziecko ma ADHD. Potrzebują tylko upewnienia się i postawienia kropki nad „i”. Często są bardzo zdeterminowani i chcą szybko działać. Zazwyczaj są to osoby, które zaakceptowały już problemy swojego dziecka i potrzebują konkretnych wskazówek.
Myślę jednak, że największy lęk u rodziców budzi przyszłość dziecka.
Jakie są najczęstsze mity na temat ADHD, które warto dziś obalić?
Najpowszechniejszy mit to ten, że z ADHD się wyrasta. Dochodzenie przez rodzica do akceptacji trudności, z jakimi mierzy się dziecko, jest procesem. Wychowanie dziecka bez problemów neurorozwojowych wymaga czasu i zaangażowania rodziców, a co dopiero z trudnościami czy zaburzeniami. I być może z tego powodu część rodziców liczy, że maluch z tego wyrośnie, że w życiu dorosłym będzie mu lżej. Badania pokazują jednak, że u większości dzieci, u których stwierdzono zaburzenie, objawy utrzymują się w życiu dorosłym. Mogą mieć różny przebieg nawet „falujący”, tzn. zależny od środowiska i aktualnej sytuacji życiowej. Przykładowo, w sytuacji stresującej, która wymaga dużego zaangażowania i generuje napięcie, trudności w koncentracji uwagi czy zachowania impulsywne będą się nasilać.
Jednak około jedna trzecia osób ze zdiagnozowanymi wcześniej objawami ADHD, w życiu dorosłym wykształci mechanizmy kompensacyjne, które pozwolą na dobre i pełne funkcjonowanie w życiu dorosłym. A objawy nie będą znacząco utrudniać codziennego funkcjonowania. Istnieje większe prawdopodobieństwo, że dzieci, które otrzymały wsparcie rodziny i mają bardziej sprzyjające warunki środowiskowe, będą nabywały więcej adaptacyjnych umiejętności. Z ADHD się nie wyrasta – ono nie znika – ale przebieg będzie się zmieniał. A dziecko jest w sferze rozwoju, co to oznacza, że cały czas się jeszcze uczy, zdobywa nowe umiejętności i je kształtuje.
Słyszałam też, że zdaniem niektórych, dzieci z ADHD są po prostu źle wychowywane.
To niestety kolejny często powielany mit. Należy jasno podkreślić, aby spełnić kryteria ADHD, muszą pojawić się objawy zaburzeń koncentracji uwagi, impulsywności i nadruchliwości, a zachowania niekulturalne, niegrzeczne nie mieszczą się w tych kategoriach.
Większość dzieci z ADHD bardzo chciałaby się skoncentrować na lekcjach. One wcale nie chcą dostawać uwag dlatego, że wstają z miejsca, chodzą po klasie lub nie mogą usiedzieć przy obiedzie. To naprawdę nie są celowe działania, tylko brak kontroli, hamowania procesów na poziomie mózgu.
Jeśli dziecko z ADHD dodatkowo odzywa się nieładnie, wulgarnie, regularnie odmawia wykonywania zadań, to wówczas należy rozważyć, czy nie dołączają się inne trudności jak np. zaburzenia o charakterze opozycyjno-buntowniczym. Podczas pracy z rodzicami wyraźnie rozróżniamy, które zachowanie było impulsywne, a które przekroczyło granice. To zachowanie, które nie wynika z objawu i jest niewłaściwe, będzie do modyfikacji.
A co z lenistwem?
Niektórzy myślą, że dzieci z ADHD są leniwe umyślnie, co nie jest prawdą. Charakterystyczna prokrastynacja występująca u wielu dzieci z ADHD, u dorosłych również, to nieustające odwlekanie wszelkich czynności. Nie dotyczy to tylko nauki, ale również mycia zębów czy odkładania na miejsce różnych przedmiotów.
Prokrastynacja ściśle łączy się z obniżoną motywacją do wykonywania wszystkich działań, które nie są interesujące. Ale podkreślam: większość dzieci z ADHD jest bardzo kreatywna, pomysłowa, z dobrym potencjałem intelektualnym. Lenistwo wynika z obniżonej motywacji z powodu trudności, które dziecko niejako ma w sobie i których nie umie pokonać.
Wspomniała pani o lekach, których obawiają się podawać dzieciom rodzice.
Obawy rodziców dotyczą zarówno uzależnienia od leków psychostymulujących, jak i narażenia na tendencje do uzależnień w przyszłości. Wynikają one przede wszystkim z braku precyzyjnych informacji, czym są leki psychostymulujące, jak działają i jak wspomagają pracę mózgu. Słyszy się wiele nieprawdziwych informacji np. że leki stymulujące są narkotykiem – amfetaminą. Są substancją chemiczną wygenerowaną na bazie związków chemicznych z amfetaminy, ale nie są narkotykiem. Na liście skutków ubocznych nie ma wymienionego uzależnienia od substancji, jeśli lek jest podawany zgodnie z zaleceniami, pod kontrolą i w odpowiednich dawkach. Badania jasno dowodzą, że wspomaganie się leczeniem farmakologicznym zmniejsza w przyszłości ryzyko sięgania po używki i uzależnienia się od różnych substancji nawet o 50 procent. Dla mnie to bardzo dużo.
W jakim momencie rodzice najczęściej zaczynają podejrzewać, że zachowanie ich dziecka „nie mieści się w normie”?
Często już na poziomie przedszkola rodzice dostają informacje, że dziecko przejawia trudności. Jednak najczęściej rodzice zauważają problemy w momencie, kiedy dziecko trafia do szkoły podstawowej. Wówczas wymagania, które są stawiane uczniom, okazują się zbyt wysokie do spełnienia przez dziecko z ADHD. Wysiedzenie w ławce, skupianie uwagi przez dłuższy czas, aktywne słuchanie, hamowanie różnych pomysłów i reakcji to najczęstsze trudności, z którymi rodzice zgłaszają się na początku nauki szkolnej.
Co powinno wzbudzić czujność?
Większość rodziców naprawdę jest dobrymi obserwatorami własnych dzieci i dostrzega różnice – że ich dziecko jest bardziej energiczne i żywsze niż większość dzieci bawiących się na placu zabaw. Zauważają, że to ich pociecha ciągle wspina się na wszystkie możliwe drabinki, czasem gdzieś pobiegnie, nie pytając o zgodę. To są objawy nadruchliwości czy impulsywności, które są szybciej „wyłapywane” przez rodziców.
Natomiast to, co powinno wzbudzić czujność i czemu warto się przyjrzeć, to objawy zaburzeń koncentracji uwagi. To mogą być dzieci, które wcale nie będą prezentować widocznej nadruchliwości czy impulsywności w działaniu tylko raczej będą uciekać myślami w świat własnych wyobrażeń, będą mieć trudności na skupieniu się na tym, co robią, odchodzić w trakcie zabawy, żeby zająć się czymś innym. To dzieci, które nie zawsze precyzyjnie usłyszą to, o co prosimy. I to są objawy, na które warto zwrócić uwagę, bo one również mogą wskazywać na ADHD.
Jak odróżnić ADHD od zwykłej dziecięcej ruchliwości czy „trudnego charakteru”?
Jako psychologowi-diagnoście, nasuwa się od razu pytanie: w jakim wieku jest dziecko? Zwykła dziecięca ruchliwość inaczej będzie przejawiać się w wieku pięciu lat, a inaczej w wieku dziesięciu. To, co może zrobić rodzic, nie mając wiedzy na temat norm rozwojowych w danym wieku, to przyjrzeć się potrzebie ruchu swojego dziecka w stosunku do jego rówieśników. Czyli dokonać porównania i zapytać siebie, czy moje dziecko ma większą potrzebę bycia w ruchu niż jego koledzy. Jeśli odpowiedź brzmi „tak”, może to być wskazówka do wnikliwszej obserwacji w kierunku objawów nadpobudliwości. Jeśli moje dziecko nieustająco popełnia liczne błędy z nieuwagi, jest wieczną gadułą lub znacznie częściej niż jego koleżanki i koledzy nie kończy różnych zadań, to również może być wskazówką do dalszej diagnozy.
„Trudny charakter” kojarzy mi się z prezentowaniem przez dziecko zachowań opozycyjnych i buntowniczych. Wszystkie dzieci czasem odmawiają i przeciwstawiają się rodzicom i zasadom. To jest rozwojowe testowanie granic, które ma również na celu kształtować autonomię dziecka. Bardziej by mnie martwiło, gdyby dziecko było całkowicie uległe. Warto zwrócić uwagę, czy buntownicze zachowania nie są zbyt częste i zbyt intensywne. Bardzo częste zachowania takie jak odmawianie wykonywania podstawowych czynności – ubierania się, mycia, wychodzenia do przedszkola czy szkoły – nie tyle niechęć, co odmowa odrabiania lekcji lub spełnienia jakichkolwiek obowiązków. Jeśli takie zachowania są intensywne, to istnieje prawdopodobieństwo, że wykraczają poza normę rozwojową.
Zastanawiam się, jak wygląda dobra współpraca pomiędzy rodzicem, szkołą a specjalistą? Co najczęściej zawodzi?
Najbardziej zawodzi przede wszystkim brak czasu z każdej ze stron. Jeśli rodzice nie mają czasu porozmawiać z wychowawcą lub innymi nauczycielami, jeśli nie mają czasu pójść na konsultacje do psychologa, to wówczas nie będzie przestrzeni na analizę: co dzieje się z moim dzieckiem i co będzie dla niego korzystne.
Usłyszałam kiedyś pojęcie „rodzicielska ulga”. Czym jest i jak ją osiągnąć, żyjąc z dzieckiem o szczególnych potrzebach?
Rodzicielską ulgą nazwałabym akceptację własnego dziecka i jego trudności. Zaakceptowanie przez rodzica zaburzeń dziecka obniża lęk i zdejmuje poczucie winy, a czasem powoduje, że przestaje się „walczyć” z własnym dzieckiem. Jeśli walczymy z czymś, czego nie da się zlikwidować, to będziemy ponosić porażki. Zrozumienie trudności dziecka i akceptacja uzmysławia rodzicowi, że nie tylko trzeba nauczyć się żyć i funkcjonować z danym zaburzeniem, ale również wspierać dziecko adekwatną pomocą.
Co może się stać, jeśli ADHD nie zostanie zdiagnozowane i odpowiednio zaopiekowane? Jakie są długofalowe konsekwencje dla dziecka?
Jak pokazują badania, istnieje prawdopodobieństwo, że dorosłe życie będzie znacznie mniej satysfakcjonujące. Jeśli nie zostaną podjęte żadne kroki w kierunku wsparcia dziecka, to zwiększamy szanse, że przyszłe życie będzie trudniejsze i obarczone powikłaniami po ADHD. Do powikłań zaliczamy między innymi: niską samoocenę, problemy zdrowotne właśnie związane z uzależnieniami czy nieleczeniem innych chorób współwystępujących. W sferze edukacyjnej możemy mieć poczucie, że nie osiągnęliśmy pełni naszych możliwości. Dużo dzieci, nastolatków a później dorosłych ma poczucie, że posiada potencjał intelektualny, tylko coś im przeszkadza, żeby „wycisnąć” go z siebie. Problemem w dorosłym życiu są też zaburzenia koncentracji uwagi i permanentne rozpraszanie się, niekończenie zadań, prokrastynacja oraz brak wewnętrznej motywacji do działania.
Czy ADHD to diagnoza, która zamyka drogę do normalnego życia – czy wręcz przeciwnie? Co mówi pani wieloletnia praktyka?
To pytanie o charakterze filozoficznym: bo co to znaczy normalne życie? Jeśli przyjmiemy, że normalne życie oznacza czerpanie radości, satysfakcjonujące funkcjonowanie w życiu osobistym, społecznym i posiadanie pracy, dzięki której możemy godnie żyć, to absolutnie nie zamyka drzwi do „normalnego” życia. Nieleczenie ADHD, stanów depresyjnych, cukrzycy czy nadciśnienia będzie negatywnie wpływać na całokształt naszego życia. Będzie ono ograniczone i mniej satysfakcjonujące z różnych powodów w zależności od zaburzenia czy jednostki chorobowej. Osoby z ADHD, które otrzymały wsparcie ze środowiska zewnętrznego, na poziomie emocjonalnym czy medycznym mają większe szanse na rozwinięcie umiejętności, które w życiu dorosłym będą je wspierać. Osoby z ADHD często cechuje duża wyobraźnia, kreatywność, czasem wręcz umiejętność całkowitego oddania się jakiejś idei czy pomysłowi. Bywa, że zajmują stanowiska kierownicze, ale potrzebują wokół osób, które wspomogą ich w radzeniu sobie z chaosem. W wielu wypadkach postawienie diagnozy zdejmuje ciężar z serca rodziców, lecz na diagnozie nie powinno się kończyć. Większość z nas lubi wiedzieć, co nam dolega, na co chorujemy, po to, aby pomóc sobie i lepiej funkcjonować. I taki jest cel diagnozy, żeby wiedzieć, jak postępować dalej, który kierunek jest właściwy w pomocy własnemu dziecku czy sobie.
Gdyby miała pani zostawić jedną myśl dla rodziców, którzy właśnie usłyszeli diagnozę ADHD u swojego dziecka – co by im pani powiedziała?
Nie bój się, idź do przodu, krok po kroku. Pytaj, zgłębiaj wiedzę i miej czas dla siebie i swojego dziecka.
Anna Gutenberd-Piela – psycholog, założycielka Dobrej Poradni Psychologicznej, doświadczona specjalistka w dziedzinie diagnozy psychologicznej dzieci i młodzieży, mediatorka oraz terapeutka Treningu Umiejętności Społecznych (TUS). Ukończyła psychologię na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Od ponad 20 lat specjalizuje się w pracy z dziećmi z ADHD oraz ich rodzinami, korzystając z podejścia poznawczo-behawioralnego, w tym terapii akceptacji i zaangażowania (ACT), technik i metod Treningu Umiejętności Społecznych (TUS), technik relaksacyjnych, mindfullness i dialogu motywacyjnego.
Zobacz także

Dorośli z diagnozą ADHD mogą żyć krócej niż rówieśnicy. Badania mówią o nawet 11 latach różnicy

„Dłonie dinozaura” w czasie snu to objaw ADHD i autyzmu? „Przestańmy szerzyć bzdury” – apeluje psycholożka

„Jeśli postrzegasz się jako zepsutą, okropną osobę, będziesz dążyć do relacji, które sprawią, że będziesz się tak czuła”. Roxanne Emery i Richard Pink o budowaniu związku z osobą z ADHD
Polecamy

Olga Grodzka: „Seksualność to nie luksus, tylko integralna część życia, również osób z chorobami psychicznymi”

„Leki mają zmniejszyć cierpienie psychiczne, a nie zmieniać świadomość czy osobowość” – tłumaczy Anna Gutenberg-Piela w książce „Moje dziecko ma ADHD”

Depresja osób starszych to gigantyczny problem współczesnego świata. Jak ją rozpoznać? Tłumaczą autorzy „Poradnika dobrego starzenia się”

Ile żyją osoby z ADHD? Konsekwencje diagnozy nadpobudliwości ruchowej
się ten artykuł?